Skocz do zawartości
Nerwica.com

alimak@

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alimak@

  1. witajcie przez dluzszy czas nie zagladalam na topik bo nie bylo odzewu. cisza jak maiekm zasial. az tu dzis patrze a tu ku mojemu zdziwieniu kilka nowych postow. witam wszystkie serdecznie. ja tez sobie jakos radze. szczerze mowiac myslalam ze bedzie o wiele gorzej. nie wiem co jest grane? czy to dziecko daje mi ta silE? obecnie czekam na pierwsze solidne kopniaki a za 2 tyg byc moze poznam plec naszego malenstwa
  2. witam od wielu lat lecze sie na nerwice lekowa z epizodami depresyjnymi. stosowalam farmakoterapie i oczywiscie okresowo problem prawie znikal. od kilku miesiecy jestem w ciazy i obecnie - wiadomo - musze funckjonowac bez lekow. jest roznie. czasem dopadaja mnie ataki leku, paniki. sa na szczescie do opanowania i jakos sobie radze. zapraszam inne kobiety w ciazy z problemami emocjonalnymi i chorobami duszy. razem bedzie nam latwiej
  3. tez czulam sie zle po tym leku i odstawilam go po kilku dniach przyjmowania
  4. Biore Anafranil 3 tydzien i jak zawsze po powrocie do tego leku sa efekty. mniej stanow lekowych, mniej przykrych mysli, ogolnie mniej objawowo nerwicowych i dziwnych schizow. polecam!!!
  5. Reptile odczekaj troche, daj sobie i lekom czas, jak po 2 tygodniach nie bedzie poprawy wtedy zastanow sie nad odstawieniem. wiem jak to jest jak bierze sie leki, czlowiek podswiadomie wkreca sobie rozne schizy. tez tak mialam. anafranil to dobry lek i naprawde rzadko daje przykre skutki uboczne. ja tez jestem troche kolowata po nim ale wiem ze to minie, a razem z tym dzieki kontynuowaniu leczenia tym wlasnie lekiem mina moje stany lekowe pozdrawiam!!!
  6. bralam 3 lata temu i bardzo mi pomogl. teraz biore od 2 dni i juz widze poprawe, jestem spokojniejsza,moze troszke przymulona ale wole to niz ciagle napiecie i niepokoj. uwazam ze to dobry lek w leczeniu nerwic lekowych!!!!
  7. alimak@

    wyczerpanie..

    witam! mecze sie z ta piep..... depresja lekowa juz przeszlo 7 lat. sa chwile ze jest lepiej, zazwyczaj gdy jestem na lekach, ale to TYLKO chwile. od 2 miesiecy znow biore leki ale jakos nie czuje specjalnej poprawy tzn w pierwszysch tygodniach leczenia bylo lepiej a odkad lekarz zmienil mi dawki i zamienil jeden lek przeciwlekowy na inny jest gorzej. ponoc mam byc cierpliwa i ma byc dobrze, ale od dwoch tygodni, odkad biore te nowe leki jestem strzepkiem nerwow i czuje totalne wyczerpanie. spie po 12 h a i tak w ciagu dnia jestem nie do zycia. ciagle czuje zmeczenie, nawet jak nic nie robie, czuje jakby moje cialo cale bylo totalnie zmeczone, rece , nogi jak z waty.dodatkowo mam fatalny nastroj, czuje sie smutna i przygnebiona, wlasnie tym ze na nic nie mam sily i ochoty.dodatkowo tak jak pisalam mecza mnie ataki leku. jednym slowem koszmar!!! nastepna wizyte u psychiatry mam w listopadzie ale jesli tak bedzie jeszcze do konca miesiaca jade wczesniej, niech cos robi bo sie wykoncze...
  8. witam! podczytuję Was juz od pewnego czasu, najczesciej jak jest mi bardzo zle. Od ok miesiaca moj stan znow sie mocno pogorszyl i przyjmuje leki.Ostatnio moj psychiatra zmienil mi dawki lekow i troche inne leki wprowadzil.Nie wiem czy to wlasnie dlatego ale znow mam te piep....ataki leku.Nie sa one na szcescie tak silne jak bez lekow ale sa Moj atak leku wyglada mniej wiecej tak: czuje kolatanie serca, nogi i rece robia mi sie jak z waty, czuje suchosc w ustach i taka dziwna slabosc, wlasnie jakbym miala zemdlec. Najgorszym objawem jest niepokoj ruchowy, krece sie wierce, staje z nogi na nogi a to wszystko datego ze mysle ze zaraz sie przewroce. Mam juz serdecznie dosc!!!!!!!!!!!!!!!
  9. witam! ja wlasnie wrocilam ze slowacji.bylo przecudnie:) i wiecie? tam dopiero, po raz pierwszy odkad cierpie na nerwice, zdalam sobie sprawe ze wszystko co zle siedzi w mojej glowie i ja!!!!!!!!!!!!!!!!! sama siebie nakrecam i z wlasnej winy czuje sie zle. otoz to pobyt tam uswiadomil mi ze moge czuc sie bajecznie, bo wlasnie tak sie czulam. wszystko odeszlo w zapomnienie a jeszcze w dniu wyjazdu czulam sie jak jak zywy trup. wiem ze nie mam gwarancji ze to nie wroci, ale taki kilkudniowy ,, dobry czas bez tego g....a" uswiadomil mi ze to ja jestem pania swego losu i ciala i nie dam sie tej cholernej nerwicy!!!!!!!!! skoro tam moglam czuc sie wspaniale moge czuc sie tak na co dzien a dokonam tego tylko wtedy gdy nie bede sie nakrecac, bo wiem juz ze to napedzanie wlasnej sprezenki paranoicznego leku jest fasada naszej choroby!!! walczcie dzielnie! mowie Wam! wszystkim nam sie uda! ta cholerna choroba siedzi w naszych glowach! i tylko my mozemy ja pokonac! nie lekarze, nie psychotropy!!!!!! my!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  10. witam! jestem kobieta przed 30stka....cierpie na nerwice lekowa od 7 lat, moja choroba spowodowana jest traumatycznymi przejsciami z przeszlosci ( dokladnie smiercia liskiej osoby) bywalo raz lepiej, raz gorzej ale ostatnio moj stan drastycznie sie pogorszyl. ataki staly sie nie do wytrzymania.mam wtedy wrzenie ze umre za chwile. ciagle kreci mi sie w glowie ale nie sa takie zwyczajne zawroty, raczej jakbym byla skolowana. nie moge ustac w miejscu bo wydaje mi sie ze zaraz sie przewroce. oprocz tego mam jeszcze klasyczne objawy jak kolatanie serca, pocenie sie rak, nogi jak z waty,wlasciwie cale cialo jest jak omdlale. notorycznie nie mam sily, brak mi energii ale lek ktory odczuwam nie opuszcza mnie, zmienia tylko swe natezenie chwilami mysle ze zwariuje...panicznie sie tego boje a wiadomo ze wtedy jeszcze bardziej sie nakrecam!!! w poniedzialek zaczynam, terapie z psychologiem, znowu.... blagam napiszcie jak sobie radzicie ze swoimi atakami paniki pozdrawiam cieplo!
×