Skocz do zawartości
Nerwica.com

AngelOfDarkness

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AngelOfDarkness

  1. Jęczarnia <3 Też trochę pomarudzę. Nie mam przyjaciół, nie mam nawet zwykłych znajomych, nie mam rodziny, jestem tak bardzo samotny, że niedługo zacznę nagrywać swój własny głos na dyktafon, przyczepiać do pluszaków i puszczać do obiadu. Wszystko przez częste przeprowadzki, depresję, zaburzenia lękowe i nieumiejętność utrzymywania relacji społecznych. Mam 29 lat i nie wiem jak się zdobywa znajomych. No jak? Gdy czuję się tak źle, że często mam problem z wyjściem z domu. Szkołę już dawno skończyłem, nie chodzę do pracy, bo mam długotrwałe L4 więc jak się poznaje nowe osoby? Przecież nie będę zaczepiał losowych osób w tramwaju...
  2. Moim zdaniem potrzeba orgazmu jest normalną, biologiczną potrzebą. To jak rozpatrywać uzależnienie od jedzenia. Tak naprawdę wszystko zależy od okoliczności. Czyli czy przeszkadza Tobie w normalnym funkcjonowaniu, jest wykonywane nadmiernie lub w jakiejś bardziej psychotycznej otoczce. (Szkodzące dewiacje, wyrzuty sumienia, schizy erotyczne etc.)
  3. Ja doszedłem do 10mg Afobamu na dobę, masakra... Większego horroru nigdy nie przeżyłem. Odstawiłem psychotropy 5 lat temu i nigdy więcej nie wezmę, szczególnie z grupy benzodiazepin. Swoją drogą, też mieliście tak realistyczne koszmary po odstawieniu benzo? Ja w pewnym momencie słyszałem przez sen własny oddech. Chodziłem po lesie, paliłem zwłoki. Widziałem nagrobki ze swoim imieniem i różnymi datami. Normalnie tak realnie, jakby był obudzony. Co to robi z mózgiem o_O
  4. AngelOfDarkness

    Dopalacze

    Nienawidzę określenia "dopalacze." To nic innego jak RC - Research Chemicals. Analogi nielegalnych narkotyków. Więc wszystko zależy jaka to substancja. Mamy odpowiedniki amfetaminy, kokainy, opiatów, marihuany czy LSD i wiele więcej. Więc uogólniając "dopalacze" tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. Aczkolwiek używałem różne RC przez wiele lat i nie polecam. Pogorszyły mi tylko nerwicę i stany lękowe. Szczególnie stymulanty z analogów kokainy. (Np. mefedron, etylon etc.)
  5. Po 9 latach zmagań z nerwicą lękową mogę powiedzieć jedno. Leki tylko przykrywają część objawów, ale nigdy nie leczą. Najbardziej mi pomaga: 1. Aktywność fizyczna. Obojętnie jaka. Basen, bieganie, wędrówki etc. 2. Spędzanie większości czasu na łonie natury i świeżym powietrzu. (Nadmieniam ŚWIEŻYM, ponieważ sam wyniosłem się z Katowic, gdzie czułem się TRAGICZNIE, zwłaszcza zimą, gdy smog był największy) 3. Zdrowa dieta. Zero żywności typu Fast-Food, silnie przetworzonej, cukrów prostych etc. 4. Brak używek. Czyli zero alkoholu, nikotyny, kawy, a nawet herbaty czy czekolady / kakao. (To też kofeina) 5. Medytacja. Najróżniejsza. Od Vipassany pod Mantry. Gdy już minie kryzys można zająć się samorealizacją, czynieniem dobra czy produktywnym spędzaniem wolnego czasu. Ale to dopiero gdy spełni się powyższe, biologiczne minimum i wyjdzie z pętli lęku.
  6. Depersonalizacja i derealizacja to odruch obronny naszej psychiki. Dystansowanie się, aby nie zwariować od nadmiaru adrenaliny i lęku. Niestety u mnie jak i pewnie u wielu z Was efektem było coś odwrotnego. Czyli "dziwne odczucia" zaczęły aktywować ataki paniki. Błędne koło. Meh :/
  7. Widzę, że sporo nas z Katowic i okolic :) Witajcie!
  8. AngelOfDarkness

    Witajcie!

    Witajcie! Na nerwicę lękową leczę się bez większych sukcesów od jakichś 9 lat. Serdecznie pozdrawiam wszystkich na forum :)
  9. Heh, przynajmniej ktokolwiek Cię jeszcze zaprasza, farciarz Ja leczę się na nerwicę od 9 lat. Aktualnie liczba moich znajomych wynosi okrągłe zero. Nie mówię o przyjaciołach, bo takich nigdy nie posiadałem. Ale nawet o zwykłych znajomych. Nie mam do kogo gęby otworzyć. Dlatego dobrze doceniać każdą osobę, która odzywa się do Ciebie :)
×