hej, biorę wenlafaksyne już prawie tydzień, i bałam się od samego początku że zaburzy mój uregulowany paroksetyna rytm snu, i tak się stalo, ogólnie pobudza mnie do działania, wszystko jest lux, moge się podjąć wielu rzeczy na raz ale czuje się trochę jakbym miała manie, bo jest nieograniczony nakład sił przy prawie niemoznosci zaśnięcia i snu, no i nie wiem czy śpię, czy czuwam całą noc, równolegle biore parogen, i właśnie on działał cudownie, w sensie mimo braku motywacji jakoś sobie radziłam i było spoko, brałam go na noc żeby spać, nadal go biore, ale jakby stracił nasenne właściwości na mnie przy wenlafaksynie, odstawić wenlafaksyne, czy te problemy ze snem mijają kiedyś? nie chce znowu chodzić jak trup przy 2godzinsch snu