Skocz do zawartości
Nerwica.com

blondyneczka

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez blondyneczka

  1. o niezle nervouska:) ale widzisz jakie robisz postepy? sposobem malych kroczkow dasz sobie rade! ja tez kiedys kozystalam z zycia i niestety wtedy ujawnila sie moja nerwica i dala w kosc w bardzo podobny sposob jak tobie.... teraz jest juz troche lepiej ale nie lecze sie nigdzie tylko staram sie sama sobie poradzic z tym badziewiem tez mysle o wybraniu sie do poradni ale to dla mnie dosc krepujace... zwlaszcza ze moi rodzice mysla ze to co mam to cos z czym na pewno dam sobie rade jak tylko skoncze sobie wmawiac ze cos mi jest...gdyby to bylo takie proste... ale najwazniejsze to abysmy sie jkos tutaj wspierali pozdraiwiam:)
  2. freja spokojnie to tylko nerwica w najpiekniejszym wydaniu potrzebujesz chyba troszke odpoczynku wyluzowania moze magnez by ci troszeknke pomogl? sama swoim stresem sie nakrecasz i stad cpraz gorsze samopoczucie masz po prostu dlugo trwajacy stan lekowy ale spokojnie to minie tylko musisz sprobowac sie zrelaksowac nic ci nie jest kochana!!!!! pozdrawiam serdecznie
  3. bigda widze ze jestes z krakowa moze masz jakies dobre informacje na temat leczenia nerwicy w krakowie? mam nerwice lekowa aczkolwiek nie tak silna jak czesc ludzi tutaj ujawnia sie ona glownie gdy sama mam jechac autobusem lub tramwajem zaczyna mi sie robic slabo cierpla mi rece i nogi etc... moze moglabys mi cos doradzic?
  4. spokojnie tylko spokojnie najwazniejsze zebys sie nie denerwowala i nie stresowala dodatkowo!! mysle ze jedyne czego teraz potrzebujesz to troche odpoczynku oderwania sie od codziennosci i stresow teraz jest taka pora roku ze hormony daja w kosc caly czas masz zmiany pogody to ma spory wplyw na czlowieka....zycze ci duzo sily!!!
  5. czesc Kasia38 uwazam ze przede wszytskim potrzebujesz duzo wiary w siebie i woli walki ja podobnie jak ty zmagam sie z nerwica juz 2 lata i u mnie syt wyglada troche podobnie jesli chodzi o samopoczucie ale na razie walcze sama bez psychotropkow i bez lekarzy i mam nadzieje ze nam sie uda kazdemu jego wlasna droga...tez boje sie ze nigdy juz nie bedzie normalnie ale z drugiej str mam wielka nadzieje ze uda mi sie jakos to ogarnac do pewnych rzeczy przywyknac poznac ludzi ktorzy udziela mi wsparcia i wytlumaczyc sobie ze tak na prawde nic mi nie jest nic sie nie dzieje. Jak jeses moze z okolic krk to daj znac to sie jakos zgadamy a poki co zycze owocnej walki i nie daj sie nie jestes sama!!
  6. I takich postów jak twój Klaus powinno byc wiecej jednak pozytywne nastawienie, wola walki i stawianie sobie realnych celow sa najwazniejsze! dzieki wielkie drogi kolego! kazdy z nas ma gorszy dzien ale dobrze jest wiedziec ze sa osoby ktre maja za soba sukcesy w walce z tym co nam sie przytrafilo! najbardziej lubie gdy ktos mi mowi ze z tego da sie wyjsc:) pozdrawiam serdecznie Klaus! pisz nam tak wiecej:)
  7. kitty mozesz miec alergie albo powiekszona tarczyce na prawde nie pzrejmuj sie nowotwory nie sa az tak powszechne na pewno nie masz raka ale wiem co czujesz tez mi sie wydaje ze mam raka jak nie krtani to jelita albo jakiegokolwiek innego to calkowicie irracjonalne po prostu rob sobie co jakis czas morfologie jak cos bedzie nie tak to lekarz ci powie:)
  8. ooo no to gratuluje takich sukcesów powiedz wiec co to za dieta jest chetnie zastosuje bo ja chwilowo jestem na diecie czekoladowo-pomidorowej;) pozdarwiam
  9. desperadoxxx dalas mi nadzieje mam nadzieje ze mnie tez uda sie byc taka silna bo na razie jest strasznie ciezko...nikt nie traktuje powaznie tego co sie ze mna dzieje...musze walczyc sama a lekarka pierwszego kontaktu do ktorej kiedys poszlam z mama powiedziala ze jem za male sniadania bo tak teraz maja dziewczyny mlode...hehehe lekarze sa swietni niekiedy!!:)
  10. czesc witam wszystkich! jestem tutaj nowa ale starsznie sie ciesze ze na was trafilam ze jest chociaz jedno miejsce gdzie sa ludzie ktorzy mnie zrozumieja i przed ktorymi nie musze odstawiac sciemy ze mam "klopoty z sercem" bo wstyd sie przyznac ze ma sie nerwice pozatym wiekszosc ludzi traktuje ja z przymrozeniem oka a mnie jest z nia cholernie trudno.... zal mi zycia ktore mialam pzred ta choroba bylo na prawde cudowne wiele sie dzialo i wiele robilam teraz siedze glownie w domu bo w mojej okolicy mam malo znajomych wiekszosc mieszka na drugim koncu miasta a tam niestety trudno mi dojechac... starsznie boje sie byc sama poza domem zawsze jak mam gdies jechac to kombinuje zeby jechac z kims znajomym albo dzwonic do znajomych i z nimi gadac zeby sie czyms zajac... czy wy tez tak macie ze pomaga wam rozmowa telefoniczna? bo jesli tak to moze powinnismy sobie zrobic jakas grupe wsparcia zebysmy mogli do siebie dzownic w kryzysowych sytuacjach.... powiedzcie mi tez na ile mozna z tego wyjsc bo ja mam juz dosc....pozdrawiam
  11. Ja tez wlasnie sie tutaj zapisalam... fajnie wiedziec ze nie tylko ja mam taki problem... nie moge tylko zrozumie czemu nas to spotyka czemu niepotrafimy sobie sami dac ze soba rady... tak chcialabym zyc normalnie ale neistety wiem ze w pelni normalnie nigdy juz sie mi nie uda... wiem tylko ze wszytsko zalezy od naszego nastawienia od tego jak bardzi bedziemy walczyc i chciec zeby bylo lepiej.... ja mam nerwice od 2 lat i oczywiscie autobusy i tramwaje przerazaja mnie tak samo mocno jak was tylko ze polega to na utracie poczucia bezpieczenstwa jak ktos ze mna jest to jest ok moge jechac wszedzie i jest super ale jak tylko sama mam dosatc sie na uczelnie to zaczynaja sie schody.... powiedzcie prosze ze sobie poradzimy i ze to sie da wyleczyc?? pozdarwiam
×