Skocz do zawartości
Nerwica.com

drukan

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez drukan

  1. Ktoś miał taki problem, że jakby działanie ketrelu dziwnie słabło, niby muli człowiek robi się senny, ale i tak potrzebuje godziny, półtora aby zasnąć?
  2. ja za to nie mam watpliwosci, i pare innych osób z tego forum rowniez, od zolpidemu sa zorganizowane odwyki , bardzo trudno z tego wyjsc sa osoby, które dochodziły do 11 paczek dziennie tego gówna, wiec nie watp, na mnie benzo nigdy tak nie działo jak zolp mocno 11 paczek dziennie? to jak one sobie hurtowo waliły po 20 tabletek na godzinę? Dodatkowo kto im receptę na to wypisywał no i sama cena przecież to ponad 150 zł, to już taniej by inne środki wyszły, chociaż nie wiem jaki ten lek może mieć potencjał rekracyjny, sam go brałem przez pół roku, dzień w dzień i odstawiłem go bez problemu, bez żadnych efektów
  3. Na ból nie ma wpływu, więc ogólnie sytuacja dosyć dziwna, co do samego uzależnienia brałem przez pół roku dzień w dzień, aż dojechałem do 2 tabletek aby zasnąć, odstawiłem z dnia na dzień zero problemów, psychicznie to jeszcze rozumiem że może uzależnić z wygody, bo sen jest na zawołanie, ale fizycznie? przecież ten środek ma bardzo krótki okres półtrwania zaledwie 2 godziny, tak samo dziwią mnie te opowieści że ludzie zużywali 11 paczek dziennie, to jak te osoby hurtem to łykały? no i kasy im nie było szkoda? bo to przecież ponad 150 zł dziennie
  4. Tak widzę że neurolog ci przebadał witaminy, polecam zapoznać się z niedoborem wit b12 bo masz dużo objawów podobnych :) u mnie po wykryciu braku wit b12 i serii zastrzyków życie wróciło do normy
  5. czarny prorok dokładnie, efektywne spanie to po max 7.5-8.5h snu, zupa z rzodkiewek no niestety cykl siada, nie dosypiaj rano tylko już staraj się dotrwać do tej nocy, parę dni i wróci do normy :)
  6. A mi się w końcu udało pokonać bezseność po roku walki, ogólnie ze snem miałem problem od małego, w sumie to największy problem miałem z zaśnięciem. Na początku lekarz rodzinny faszerował mnie nasenem, przez pół roku go jadłem, aż dotarłem do dawki 20-25mg przed snem, czyli dwie, dwie i pół tabletki aby zasnąć, potem uznałem że tak się żyć nie da bo za drogo ten lek wychodzi i rzuciłem go z dnia na dzień bez problemu (i to prawda że uzależnia tylko psychicznie do snu na zawołanie, bo fizycznych objawów nie miałem), następnie udałem się do psychiatry, z nim przez kolejne parę miesięcy przerobiliśmy asertin, valdoxan, oraz leviron po którym żyć się nie da, aż finalnie dostałem ketrel, lek idealny oraz zlecenie na zbadanie poziomu wit b12, bo wzrok mi się pogroszył, w ciągu dnia odczuwałem coraz grosze zmulenie/zmęczenie, no i cóż kolejny strzał w 10, miałem spory niedobór, dolna norma to było 194ug/ml ja miałem 120ug/ml, więc załapałem się na serie zastrzyków, które teraz przyjmuje raz w miesiącu i puff bezsenność też mineła, mogę spać normalnie bez leków Ah no i dosyć ważne, nigdy nie łykajcie melatoniny bez zbadania jej poziomu, bo robicie sobie tylko większe kuku i pogłębiacie wasz problem, także osoby po imprezowym stylu życia, czyli alkohol raz w tygodniu to na 100% będą miały niedobór b12, jej pierwszym objawem to własnie rosnąca bezsenność oraz depresja, potem atakuje oczy etc, można w necie poczytać.
×