Skocz do zawartości
Nerwica.com

MartaF

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MartaF

  1. Vesna, spokojnie.... popatrz... myśl o tym, że mogłoby to być prawdą Cię przeraża. Czy myśli, które nam pasują nas przerażają? Myśli, których nie chcemy są myślami natrętnymi - tak mi powiedział mój psychiatra, a te, które powodują lęki też nie są nasze. Gdyby to było prawdą, gdybyś nie kochała czy nie chciała być z drugą osobą to byś cierpiała? Czy raczej odczuła ulgę??
  2. Piko, damy radę choćby nie wiadomo co... Ja czasami myślę, że skoro walczymy, a nie odchodzimy to znaczy, że jest w nas siła, która mówi, że chcemy tej drugiej osoby.. Że mamy trwać i walczyć. Tłumaczę sobie to też tym, że skoro nasi partnerzy trwają przy nas wiedząc co się z nami dzieje, to chyba to musi być tez jakiś Boży znak.. Każdy inny już dawno kopnąłby nas w tyłek.. Vesna, możesz się cieszyć tym, że tylko analizujesz Ja bym tak chciała.. Mnie odrzuca od mojego M. chociaż tego nie chcę, i nie da się tego powstrzymać. Mimo, że racjonalnie nie ma ku temu powodów i tego nie chcę... Ale kto to zrozumie :))). Ten kto zna mój problem, mówi: odejdź skoro Cię odrzuca, ewidentnie widać, że to nie to, że Go nie chcesz.. Ale ja mówię: Wiem cholera czego chcę, a te myśli i reakcje nie są moje... Tylko jak się ich tu pozbyc? :)
  3. Oj Piko mamy mamy... I ten ścisk w żołądku, w klatce piersiowej... Doskonale to znam... Ale nie poddam się, przecież wiem, że Go chcę i wierzę, że pewnego dnia się to zmieni. Byłam dzisiaj rano na Mszy Św. - tam mówiono o cierpliwości i wytrwałości, jakoś muszę to znieść...
  4. Drogi Motylku, dziekuje za slowa wsparcia.. Moze masz racje, ze powinnam zmienic psychoterapeute. U mnie doszlo juz do takiego stanu, ze na mysl o moim M. mam uraz, odpycha mnie, chociaz tego nie chce. Nikt normalny nie chce byc z kims kto go odpycha, a ja chce, i to bardzo... chce zeby sie zmienilo, ale czy mozna zyc marzeniami? Moj facet tez jest prawie idealny, dobry, kochany, jest ze mna i wspiera, mimo, ze nic nie dostaje w zamian, a mnie cos sie nie podoba. Moze powinnam miec kogos za kim bede biegac, ale takiego wlasnie nie chce.. Chce mojego M. Aga, ciesze sie ogromnie, ze Ci sie uklada.. Z calego serca zycze Ci by ten stan utrzymal sie na zawsze... Ale i nie ukrywam, ze tak zdrowo zazdroszcze troche...
  5. Kochani bywalcy tego forum.. Czy jest Wam bliskie myslenie, ze chcialabym/chcialbym chciec ta druga osobe?
  6. Nawet ze strony terapeuty nie mam pomocy Nic tylko się załamać...
  7. Mnie też przychodzą do głowy myśli, że nie kocham.. że czuję, że to nie to... A nie chcę tego.. Chcę z Nim być. Ona powiedziała, że według niej to nie są zaburzenia, bo nie jestem schizofrenikiem... I że albo sie kocha albo nie i to się wie... I jeśli tak jest to najzwyczajniej w świecie nie kocham, ale na tle innych facetów, mój jawi mi się cudownie.. I chcenie nie ma związku z miłością...
  8. To teraz ja sie poskarżę Byłam dzisiaj na pierwszej wizycie u psychoterapety.. Pani powiedziała, że nie mogę wchodzić w związek ze strachem o uczucia.. I być może wcale nie kocham . I że powinniśmy sie rozstać na jakiś czas.. Boże a jak naprawdę się okaże, że nie kocham? Załamię się...
  9. A ja dzisiaj obudziłam się z myślą, że Go nie chcę... (( Masakra... Mam wrażenie, że moje życie już się nigdy nie zmieni, że tkwię w próżni.. Mam przed Ni niechęć i blokadę... Przepraszam, musiałam dać upust swojej rozpaczy...
  10. Izichristina, Pikpokis, czy Wy też tak macie, że jak widzicie swoją połówkę i przy analizowaniu swoich uczuć coś Wam mówi, że nie kochacie, że nic nie czujecie? Ja jak pomyślę o swoim Narzeczonym to mam lęki, robi mi się niedobrze, a tak NIE CHCĘ !!!! Na myśl o innych facetach też robi mi się niedobrze, wiem, że tylko ten i koniec kropka.. Kiedy ta blokada zniknię? Co zrobić żeby ją przełamać, żeby się na miłość otworzyć??
  11. Izichristina, najgorsze jest to, ze to sie tak dlugo ciagnie... Ja sie boje pomyslec co bedzie jak to nie minie? Jak nie bedzie mi dane zostac Jego zona bo ta blokada nie minie i wtedy zaczynam plakac... Z nikad nie widze pomocy. A zaczelo mi sie to od momentu gdy pewna gleboko uduchowiona osoba powiedziala mi, ze na pewno nie jest Wola Boza zebysmy byli razem.. I trach... Zapadlam sie na amen. I najgorsze jest to, ze jak zapominam to normalnie funkcjonuje, a jak tylko pojawia sie faza o Narzeczonym to momentalnie blokada i slowa: Nie !! Tak sie nie da żyć (((
  12. A czy mimo tych swoich natręctw, analiz czułaś jakaś blokadę przed Nim? Jakbyś nie miała żadnych uczuc? Cos lękliwie krzyczało w Tobie, że nie chcesz z Nim być? Mimo, że umysłem wiedziałaś, że chcesz?
  13. Ja bralam Asentre, i pamietam, ze dwa razy pojawily sie momenty ok 1 tyg., ze wracaly wszystki uczucia i patrzalam na swojego Narzeczonego jak urzeczona. Bylam znowu zakochana jak nigdy... Potem lęki o pracę i buch... Teraz biorę effectin od dwóch tygodni, może coś pomoże..
  14. Chyba jestescie silniejsze ode mnie... Ja nie mysle o swoim Narzeczonym jak o potworze, raczej sie Go lękam, czuje silną blokadę, która od roku próbuje zwalczyć. Co z tego, że staram sie ją zwalczyć, ale to tak jakbym waliła głową w mur nie do rozbicia. Najgorsze jest to, że tracę nadzieję, że to się zmieni. Nie wiem jak będę zyła jak ta blokada nie minie, chcę tylko Jego, i nikogo innego... Pewnie na zawsze pozostanę sama. Nie potrafię tak walczyć jak Wy, jedyne co zrobiłam, to w tej całej nerwicy, mimo blokady zostawiłam dla Niego przyjaciół, pracę, mieszkanie, rodzinę i przeniosłam się na drugi koniec Polski...
  15. Ja mam pierwsza wizyte u terapeuty we wtorek, to jest podobno ktos, kto specjalizuje sie w leczeniu nerwic. A bralas jakies leki rownolegle?
  16. Izichristina, dziekuje Ci bardzo za wytlumaczenie. Mysle, ze to bardzo trafne co mowisz, myslalam dokladnie o tym samym w ten sposob. Czy Tobie faza strachu minela? Co mam z tym robic? Psychoterapia pomoze? Rozwiklam ten problem? I co robic gdy Narzeczony czeka na slub? Przeciez nie powiem mu, ze mam przed nim lęki...
  17. No właśnie dlaczego tak jest, że gdy możemy być szczęśliwi to coś nas blokuje? (
  18. Kochani, co ja mam robić?? Tak bardzo Go chce, nie chce nikogo innego, a nie mogę pozbyć się tego lęku.... Nie wyobrażam sobie życia bez Niego, a coś mnie paraliżuje... Co robić? Co?
  19. Cały czas słyszę wewnątrz siebie, ze to nie to... nie to... a tak tego nie chce (((
  20. Sluchajcie... a czy mogło być tak, że ja się czegos w moim Narzeczonym wystraszylam?? Bardzo, ale to bardzo chce z Nim być a nie potrafię opanować tego lęku...
  21. Pikpokis, przeczytalam wczesniej, ze Ty jestes z Sopotu, czy Ty wiesz, ze ja tez??
  22. Dziekuje Ci bardzo za słowa wsparcia. Ja mam ten problem, ze moj Narzeczony mocno naciska na ślub. Jest coraz bardziej zniecierpliwiony sluchajac slow, ze nie wiem co czuje.. a z drugiej strony nie mam euforii.. Jest coraz ciezej.. Albo zdecyduje sie na slub, majac nadzieje, ze kiedys te milosc poczuje, albo liczyc sie z tym, ze pewnego dnia Go strace... On odejdzie do innej, "normalnej", cieszacej sie na Jego widok... Jestem zalamana....
  23. Kochani, czytam Wasze posty od początku, wszędzie piszecie, że macie wątpliwosci czy kochacie czy nie. Sprawdzacie, upewniacie się.. A co jesli ja mam jedną myśl, że nie kocham? I czarną rozpacz, bo nie chce odchodzic.. To tez moze byc nerwica? Czy raczej pewnosc ze nie kocham, a nie umiejetnosc pogodzenia sie z tym faktem... Bo moj M. jest najlepszym facetem jakiego dane bylo mi spotkac, i jakiego sobie wymarzylam. Moze dlatego chce byc z Nim? Ach... Zwariuje...
  24. Kocham Go a panicznie się Go boję... tzn blokuję się.. Paranoja... Czas nam plynie, juz raz slub przekladalismy, a On sie niecierpliwi... Co tu robic??
  25. Kochani, wszysyc piszecie o natrętnych myślach, a ja mam inne objawy... Pewnego dnia wpadła mi do głowy myśl, że nie kocham i od tego momentu mam blokadę przed moim Narzeczonym. Męczę sie od roku... biore rozne leki i nic nie pomaga, blokada - tak jakbym sie przed Nim zmknela. Straszliwie cierpie, nikt nie moze mi pomoc - tak bardzo chce z Nim być i nie chce odchodzic... Co to moze byc????
×