Dzięki za odpowiedź, ale właśnie tu jest pies pogrzebany. Mojej prawdziwej osoby też ludzie nie akceptują, także staram się ,,sprzedać" na różne sposóby. Po prostu próbuję być pomocna/być sobą/nie mówić pewnych rzeczy i zawsze i tak nie wypala . Tak jakbym z nikim nie miała tej wspólnej ,,fali". Chyba by mi się przydał jakiś poradnik dla opornych . Ale ta część Twojej wypowiedzi odnosząca się do pomagania daje do myślenia.