Witam Was serdecznie.
Jestem tu nowa i niezbyt orientuje się gdzie mogę jakoś przybliżyć moją dolegliwość. Postanowiłam włączyć się tutaj.
Uczęszczam na terapię grupową i aktualnie nieco mi lepiej. Mijają lęki przed ludźmi.. Zwłaszcza przed kobietami. Przed terapią miałam podobnie jak adusia - nie potrafiłam sama funkcjonować, byłam uzależniona od osób drugich, tylko od mężczyzn. Panicznie boję się kobiet. A jeśli nie jest to strach to jest to rywalizacja. Chora rywalizacja. Do tego stopnia, że uśmiercam kobiety - oczywiście tylko w swojej głowie. Nie potrafię rozmawiać z kobietami - mam wrażenie, że wszystkie ich słowa podszyte są zawiścią i nienawiścią do mojej osoby. Przed terapią byłam już w takim stanie, że miałam ochotę zabić sąsiadkę.. Miałam ochotę wymordować wszystkie kobiety znajdujące się w pobliżu dwóch metrów. Śmieszne jest to, że siebie chciałam uśmiercić tylko dlatego, że nie jestem mężczyzną. Ironia losu sprawiła, że mój psychiatra to kobieta. A moje apelacje w szpitalu o zmiane na mężczyzne były odrzucane. Dopiero teraz to rozumiem.
Otworzyłam się przed nią (po kilku miesiącach) i wiem że ona nie chce mnie zabić ja jej też moja terapia zmierza w dobrym kierunku.. Takie mam wrażenie..
Mam nadzieje, że Was zbytnio nie przeraziłam i że nie zostanę z miejsca znienawidzona przez kobiety
Pozdrawiam Ola.