Witam wszystkich,
Przeczytałam pobieżnie forum i trochę wiem, ale mimo wszystko mam kilka pytań do Was.
Z powodu przewlekłych bóli brzucha (choruję na Crohna) uzależniłam się od Tramalu. Na początku przyjmowałam go na ból, z czasem brałam bo po prostu musiałam.
Postanowiłam to rzucić (dawki które przyjmowałam to ok 400-500mg dziennie). Poszłam do psychiatry, opowiedziałam wszystko. Przepisała mi Prefaxine w dawce 75mg na dobę i Ketrel na sen. Z Tramalu schodziłam ok 2 tyg, pierwsze dni po zupełnym odstawieniu były trudne ale się udało (kiedyś rzucałam bez wspomagaczy i skończyło się ciężką depresją). I teraz do sedna..wenlafaksynę przyjmuję od 3tyg, zwiększyłam dawkę do 150mg. I jedyne co mogę robić cały dzień to leżeć, najprostsze czynności sprawiają mi problem, w domu bajzel, pogoda piękna a ja siedzę i wstać nie mogę. Czy to minie? Czy może być to spowodowane odstawieniem Tramalu? Czy jakoś mi się to wyrówna w końcu? Czytam że na większość z Was wenlafaksyna działała aktywizująco i to dość szybko. U mnie tego nie ma, wręcz przeciwnie. Ketrel biorę doraźnie jak nie mogę zasnąć, głównie brałam go na noc żeby zmniejszyć objawy odstawienne. Nie wiem czy to ma znaczenie ale ważę 50kg, mam 30 lat. Nie wiem czy czekać, czy zwiększać dawkę. Wizytę mam za ok 2 tyg. Przepraszam za chaos w wypowiedzi ale nie wiem co jest skutkiem ubocznym wenlafaksyny a co skutkiem odstawienia Tramalu (od 5 dni nie biorę go wcale i nie czuję żadnej potrzeby brania go- w końcu ) Będę wdzięczna za każdą odpowiedź i pomoc :)