Hejka!
Mam męża starszego od siebie, który uwielbia oglądać pornografię..fotki, filmiki...
kiedyś to olewałam, może nie zwracałam uwagi...ale potem odkryłam, że oglada w nocy jak śpię, jak wyjeżdżałam potrafił całe dni od rana do wieczora.
Mówiłam, mu, ze mnie t boli, żle się czuję...bo oglądał i starsze ode mnie i brzydkie...ogólnie mnóstwo.
Zapewniał też, że nie ogląda...ale zawsze coś odkrywałam...on się wsciekła, że do inwigiluje.
Był czas, że odeszłam od niego, bo i stałam się spokojniejsza i nie miałam świadomości, ze jak mnie nie ma ogląda.
Ale my bez siebie żyć nie umiemy...wróciłam chcę byśmy byli szczęsliwi....
ale ja mam cały czas świadomość, że on tylko czeka bym wybyła....i bummmm ogladać
(może i to robić by mnie sprawdzać), ale jak nauczyć się żyć z takim czymś?
Może odpuścić, poogląda jak musi i tyle...w końcu to tylko baby na ekranie?
Macie jakieś rady