nie ma innej mozliwosci jak znalezienie w sobie tej sily i motywacji ktora pomoze nam samym w przelamywaniu ograniczen zwiazanych z nn,niedadza tego zadne leki,psychiatrzy,psychoterapeuci ani nikt i nic moga nam jedynie pomoc.nie zmienia to faktu ze w niektorych chwilach jest na prawde ostro,moglobysie wudawac ze beznadziejnie.zalezy od czlowieka.kazdy jak widze ma swoje czesto wyszukane metody jak oszukac nn i bardzo dobrze.uzalanie jest przejebane,ja to biore za oznake slabosci, ale wiem ze sam bywam slaby.trudno.bede walczyl dopuki starczy mi sil.wiem ze niektore momenty sa przerazajace,wrecz paralizujace....co nas nie zabije to nas wzmocni.ludzie walczcie z tym rakiem umyslu! co do tego wychodzenia z domu wydaje mi sie ze w koncu wymyslisz sposob aby ominac zasady postepowania jakie ci narzucila nerwica.walcz nie jestes sama!wiem ze latwo powiedziec ale nikt i nic nie zwalnia cie od pozbycia sie tego cholernego natrectwa.duzo czytaj o nn na pewno ci to pomorze.pozdrawiam