Parasol, cały czas żyjesz przeszłością i tracisz energię na coś, czego już nie zmienisz. Ciągle tkwisz w żałobie i poczuciu winy, które przesłania Ci to, co jest tu i teraz, co jest dobre i powinno być radością twojego życia - żona, córka, praca. Córka jest twoim priorytetem - jak myślisz, jak duże będzie miała poczucie winy jak się zabijesz, hm? Daj jej światło, a nie mrok. Jesteś rozchwiany i skonfliktowany wewnętrznie, a negatywne emocje jeszcze bardziej ciągną Cię w dół. Trzeba to przerwać!
Przyznajesz - jesteś DDA i od tego zacznij - od zamknięcia przeszłości(!), przepracowania jej z dobrym psychoterapeutą. Nie daj się unicestwić demonom przeszłości.