Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamil28

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

Treść opublikowana przez kamil28

  1. Hej, ja tu zaglądam. Ale zwykle nic się tu nie dzieje.
  2. Raczej to tak trochę średnio jechać 200km w jedną stronę by nikogo nie spotkać i iść do McDonalda Fajnie by było wiedzieć że będzie kilka osób. Ale dzięki za info.
  3. Byłem 3 lata temu na Broniewskiego i z tego co się dowiedziałem i doświadczyłem jest to trudniejsza i bardziej intensywna terapia niż na Żołnierskiej. Wiele osób było zadowolonych , niektórzy jednak nie dotrwali do końca.
  4. ja ze Stargardu, ale w Szczecinie taka lipa że jestem gotowy jechać na Poznań. Przy okazji pozwiedzam miasto. Ale to chyba nieprędko bo nikt ze "starej gwardii" się nie odzywa. A Ty miałaś jakieś przygody z grupami na Żołnierskiej lub Broniewskiego?
  5. A kiedy następne spotkanie? W tą sobotę może? @Carica Milica
  6. Cześć. Czy ktoś nowy mógłby dołączyć do Waszej ekipy?
  7. Zastanów się czy Twój lęk nie jest jakoś powiązany z tym co ogólnie sądzisz o zajściu w ciąże. Wymień kilka cech którymi określiła byś kobiety w ciąży. Jak sądzisz , czy są one szczęśliwe? Może problem ma źródło w tym jak postrzegasz ten stan. Jeśli są to negatywne spostrzeżenia to pomyśl jakie mogą mieć źródło. Czy ktoś w Twojej bliskiej rodzinie źle wspominał ten okres?
  8. Weź mnie nawet nie dołuj człowieku. Mam 26 lat i też mam zamiar nadrobić stracone lata. Jakimi kategoriami myślą osoby w Twoim wieku? Moi byli koledzy są już albo żonaci, albo zaręczeni i myślą poważnie o życiu, przyszłości. Odpowiedzialnie. Ja nie mam nikogo, więc w głowie mi tylko dziewczyny, zabawa, motocykle, sport. Spontaniczne wypady nad morze, ciepłe noce na plaży i popijanie dobrego czerwonego wina z wybranką serca. Oczywiście wszystko w sferze fantazji, bo brakuje pewności siebie i otwartości by to zrealizować. Oprócz motocykli bo właśnie robię prawko.
  9. Witam wszystkich, mających to zaburzenie. Czy też prześladuje Was taka straszna samotność? Kiedyś, okres studiów i wcześniej było trochę inaczej, bo poznawało się ludzi niejako z konieczności. Gdy te znajomości się rozpadły, pozostała pustka. A w dorosłym życiu ciężko gokoś poznać, jak się nie wychodzi z domu. Mogłem iść z buta o pracy/staż po szkole, ale coś nie pozwalało mi myśleć o zmianie dotychczasowego trybu życia. Później pojawiła się depresja, szpital, uzależnienie od leków uspokajających i lęki. 6 straconych lat w domu. A teraz gdy mam lat 29 próbuję coś robić wychodzę, spotykam się z ludźmi, ale no właśnie. Ludzie w moim wieku już myślą zupełnie innymi kategoriami, ja chciałbym sobie odbić te stracone lata. Muszę znaleźć pracę, ale brakuje moim życiu dziewczyny/kobiety. Kogoś dla kogo mólgłbym życ, starać się. Wiadomo muszę znaleźć pracę, ale na razie brak możliwości logicznego myślenia, jak mam pracować jako informatyk? Może zrobię C+E i pójdę jeździć na ciężarówkę. Kasa niezła, język znam, po 2-3 latach mogę pracować za granicą. Tylko że taka praca to znowu samotnośc.
  10. Hej. Jestem tu nowy, ale z zaburzeniami lekowymi zmagam się od kiedy pamiętam. Mimo to staram się spędzać wolny czas aktywnie. Doskwiera mi samotność, szukam osoby lubiącej wyjścia w plener, sport, aktywne spędzenie czasu. Ostatnio nie jestem zbyt rozmowny, trudno mi się otworzyć, ze względu na pewne przeżycia. Szukam takiej bratniej duszy, kogoś przy kim mógłbym się poczuć swobodnie. Jeśli np Ty masz problem z wyjściem do miasta, a chciał/chciałabyś - zawsze w dwójkę lęk rozkłada się na 2 osoby, jest więc chyba łatwiej. Ogólnie nie wiem co jeszcze napisać, nikt nie powinien zostawać z tym sam.
×