Cześć wszystkim. Niedawno psychiatra zdiagnozował u mnie dystymię. Dostałam leki (codziennie seronil, doraźnie xanax, ze względu na towarzyszące mi bardzo często uczucie niepokoju) Zastanawiam się jednak, czy pomimo brania leków powinnam też zgłosić się na psychoterapię? Wiem, ze każdy "przypadek" należy rozpatrywać indywidualnie, ale... nurtuje mnie pytanie, czy może ktoś z obecnych tu osób pozbył się objawów dystymii tylko dzięki lekom?
Kiedyś chodziłam już do psychologa. Po takich rozmowach czułam się zazwyczaj lepiej, nieco zmotywowana do działania, jednak na dłuższą metę nie pomogło mi to w niczym. (No może poza tym, że dzięki psychologowi z większym dystansem spojrzałam na swoje życie).
Z góry dziękuję za odpowiedź.