Skocz do zawartości
Nerwica.com

snilek

Użytkownik
  • Postów

    250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez snilek

  1. W dniu 11.01.2025 o 11:08, acherontia styx napisał(a):

    Nie, bo tych 2 leków nie da się porównać. Propranolol jest lekiem kardiologicznym, ale ze względu na to, że jest beta-adrenolitykiem działa dobrze na fizyczne objawy lęku i przez to jest wykorzystywany.

    Dostałem to jak by zamiennie z pregabalina ale moje odczucia są takie że ten lek w ogóle nie działa przeciwlękowo tak że nie wiem skąd lekarz wziął pomysł na taki kardiologiczny wynalazek 

  2. W dniu 6.05.2024 o 18:56, mio85 napisał(a):

    Testuję teraz Proplanolol na lęki przy braniu SSRI. Jak to możliwe, że 10 mg znacząco likwiduje lęki? Wczoraj wziąłem benzo (relanium), które powinno pomóc w tej kwestii natychmiastowo, jednak tak się nie stało w przeciwieństwie do propranololu. Co prawda narazie wziąłem tylko 2 razy, ale dwa razy zadziałało i to chyba niewielka dawka. Jak to możliwe, że działa lepiej antylękowo niż uzależniajace benzodiazepiny? Działa na inne receptory? Czemu tak mało osób wcześniej tego nie próbowało? (ze mną na czele)

    W ogóle w jakiejś dawce ten lek działa podobnie jak np Xanax ?

  3. 13 minut temu, mio85 napisał(a):

    Ktoś rozumie nielinearny profil farmakokinetyczny tego leku? Nie przypuszczałem, że  waga może łączyć się z dawką,  a okazuje się że nie tylko to powinno wpływać na dawkę, ale też wiek, pacjenta i metabolizm. Tylko czy będąc starszym z gorszym metabolizmem powinienem brać większe dawki, czy przeciwnie- mniejsze ponieważ wolny metabolizm kumuluje norfluokstynę we krwi i po prostu wolniej odczuwa się jej działanie? Możne wydawać się,  że nie czujesz jego działania prze zwolniony metabolizm, potem zwiększasz szybko dawki co 2 tygodnie zamiast czekać i nagle bang- zmiata Cię z planszy bo zaczyna działać poprzednia dawka A Ty jeszcze dołożyłeś do puli dodatkową porcję,  która okazała się być niepotrzebna lub była wdrożona za szybko, przed osiągnięciem stanu stacjonarnego. To był mój przypadek i błąd który popełniłem rok temu.

     

    Rozumiem że zmiotło z planszy ? Ale w jakim znaczeniu, co się działo nie tak? 

  4. 12 godzin temu, PoszukiwaczOlsnienia napisał(a):

    Dzisiaj 17 dzien na 60 i powiem Ci ze srednio, co prawda wszyskie uboki poszly w las ale czuje tak jak 14 dzien po 30mg, dam jeszcze szanse tej dawce przez  miesiac czasu jak bedzie tak jak teraz to bede forsowal u dr 90mg, mowie forsowal bo moze sie nie zgodzic tym bardziej ze po wenlafaksynie 375 wpadlem w manie.

    U mnie podobnie. Prawie 2 tyg na 60mg i bardzo średnio. Na samym początku jak jeszcze uboki były większe to i wydawało mi się że lepsze działanie było a teraz jakiś spadek, ciężko o zminimalizowanie stanów depresyjnych.

  5. 44 minuty temu, Piotrek89 napisał(a):

    Czy ktos z Was ma dziwne objawy po dutiloxie??? Jakies odrealnienie, problemy z wymową takie uczucie dretwienia w glowie jak by. Problemy z pamiecia, brak skupienia. Biore 60 mg od kilku miesiecy a teraz lekarz mi jeszcze wspomnial zebym wskoczyl na 90 i moze sie poprawi. Do tego egzysta 225 mg a bylo 300 ale musialem zejsc bo jak na fazie. Nie daje juz rady. Jak tu pracowac i zyc w takich stanach 

    Tak , mam takie objawy jak opisujesz z tym że wystartowałem z dawką 60mg i dopiero czwarty dzień więc myślę że się to ustabilizuje a jeśli zwiększyłes dawkę to prawdobodnie dlatego 

  6. 8 godzin temu, zburzony napisał:

    @chester

     

    @snilek niestety dobrze wiem jak jest z benzodiazepinami, lat temu uzależniłem się i to było coś strasznego. Dlatego teraz pilnuję się żeby robić przerwy i brać tylko małe dawki, 0,25 max 0,5 mg. Czasem mi odbije i wezmę dużo więcej, ale niestety albo na szczęście alprazolam nie działa na mnie jak kiedyś, nie czuję żadnej euforii, w wyższej dawce tylko senność.

    Od dawna chcę zupełnie, a przynajmniej na dłużej odstawić benzo ale teraz to niemożliwe, muszę przeczekać to anksjolityczne działanie wortioksetyny.

    A jak długo chcesz jeszcze karmić swoje irracjonalne lęki?  Zrozumienie mechanizmów w jakich myślisz i działasz może być bardziej "terapeutyczne" niż farmakologia. Nie twierdzę że jest niepotrzebna i niewiele daje ale czasem jest po prostu niewystarczająca.

     

  7. W dniu 14.04.2023 o 16:16, zburzony napisał:

     Naprawdę, bez benzodiazepiny w tym momencie bym mógł nawet uciec do domu z pracy. Tylko ile na benzo można ciągnąć k*rwa? 

    Niedługo bo im dłużej tym gorzej. Benzo na długim dystansie niesie za sobą różne konsekwencje i to trzeba brać pod uwagę żeby się nie obudzić z ręką w nocniku.

    Nie wiem czy miałeś kiedyś styczność z psychoterapią ale ja na własnym przykładzie stwierdzam że takowa może zdziałać zdecydowanie więcej niż jakikolwiek lek więc jeśli masz możliwość to warto rozważyć.

  8. Godzinę temu, Vesspertine napisał:

    Paro nie biorę już prawie 2 tygodnie jednak czuje się jakby depresja wróciła  - choć nigdy się na nią nie leczyłam. Obniżony nastój, nic mi się nie chce, nie wyobrażam sobie wrócić do pracy (nie byłam ostanie półtora tygodnia). Biorę  to relanium na drgawki po odstawieniu, jednak nic mi humoru nie poprawia tak jak poprawiał Xetanor, mam wszystko tak w d...e ze szkoda gadać. Odliczam tylko dni by wrócić do paro, jednak z wiadomych względów przez 9mies mogę o niej tylko marzyć. A najgorsze są porady wszystkich typu weź się w garść czy "przesadzasz"

     

    Relanium humoru , nastroju nie poprawi to nie ma co liczyć. Depresja jak wiesz lub nie to jednym słowem choroba myśli więc oczywiste że w garść się nie weźmiesz bo to nie jest takie proste jak się co niektórym wydaje (skoro dają takie rady).

    Co możesz zrobić ,ciężko powiedzieć ale żeby trochę umysł oczyścić możesz spróbować medytacji wg. Bensona

     

     

  9. 13 godzin temu, skakunna napisał:

    Brałem setrę, na 50 mg (!) ten sam efekt, czyli przesypianie życia, do tego senność na czuwaniu (na wenli tego nie ma), psychiatra szybko zmienił na wenlę. Tyle że po zwiększeniu dawki na 150 mg mam to samo. Z jednej strony to dobry znak, bo oznacza, że leki działają i nie jestem lekooporny, ale koszt tego jest spory. Tiana jest aktywizująca ze względu na oddziaływanie dopaminergiczne, po pewnym czasie działa lekko nootropowo, pewnie o to chodziło temu lekarzowi?

     

    Być może o to chodziło ale nie staram się już tego przypomnieć bo nie ma znaczenia. 

  10. 8 godzin temu, skakunna napisał:

     

    @snilek Na psychoterapię chodziłem i po iluś wizytach miałem wrażenie, że to koniec końców /cenzura/enie o oczywistościach, które nic nie daje. Nie brałem wtedy leków.

    Na odpowiedniego psychoterapeute trzeba w jakimś sensie trafić,  podobnie jak z lekarzami. Często bywa że współpraca się nie układa.  No i kwestia wyboru nurtu bo nie każdemu będzie pasowało to co innym a sama terapia to ciężka przeprawa , książkę można pisać dlatego nie będę wchodził w detale.

    Mogę ci tylko nadmienić po krótce że mi akurat OCD wykasowala do zera praktycznie bezpowrotnie. Na lekach takiego finału zapewne by nie było.  Z perspektywy czasu patrzę na to jeszcze inaczej i gdybym się bardziej angażował to wyciągnął bym jeszcze wiele innych korzyści ale nie mogłem się jakoś przebić przez własny wewnętrzny beton i po kilku latach zrezygnowałem bo byłem już po prostu zmęczony a druga sprawa postawiłem na farmakoterapie bo wtedy też żadnych leków nie brałem. 

    Mimo to mam wiele wspomnień które są przydatne po dziś dzień. Psychiatrzy namawiali na powrót do terapii i gdybym miał komfort finansowy to zapewne bym poszedł ponownie otworzyć taki rozdział , albo i nie bo to jednak trzeba bardzo chcieć i wierzyć w sens tego co się robi a czasem prościej położyć laske i jak rozleniwiona owca sobie leżeć i każdego dnia przeżuwać na nowo to samo , te same problemy,obawy lęki i co tylko głowa wymyśli. 

     

    No wracając jeszcze do leków to tianeptyna jak mi powiedział kiedyś jeden z psychiatrów to jest lek który nie zaszkodzi i zbytnio nie pomoże ale z czasem coś tam nawet poprawia w mózgu (nie pamiętam co i nie szukam po necie) .  

    Nie wiem czy brałeś sertraline , ja ją na ogół mogę polecić w max dawce 200mg bo jakiś epizod z nią był i po czasie porównując do wenli czy duloksetyny to nie jest taka zła tylko te początkowe nudności które dość długo się utrzymują to jest jakiś absurd tego leku. 

    Sulpiryd działa trochę przeciwlękowo i nie zamula więc też jak coś warto spróbować. 

×