Skocz do zawartości
Nerwica.com

blindmessiah

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez blindmessiah

  1. blindmessiah

    Siemka

    Ta rozmowa działała w obie strony i mnie też pomogła. Także ja też dziękuje.
  2. blindmessiah

    Witam

    Witaj Nikanie! Nie możesz się poddawać! Może spróbuj jeszcze u innego lekarza? Leki działają różnie na różne organizmy. Niektóre jednym nie pomagają a u innych jest poprawa. Do dziwaka to ja się już przyzwyczaiłem i pewnie większość tu zgromadzonych osób powie ci to samo. Czujemy się odtrąceni od społeczeństwa bo nikt nie potrafi zrozumieć choroby -tylko my. Jak już będziesz się czuła naprawdę podle to odezwij się do kogoś z forum to pomaga. Trzymaj się i wracaj do leczenia nie trać czasu na błądzenie.
  3. blindmessiah

    Witam wszystkich

    Anonimowa tutaj możesz pisać bo każdy Ciebie wysłucha. Głowa do góry ludzie z zasadami istnieją i na pewno na swojej drodze takich też spotkasz. Nie teraz to w przyszłości trzeba być cierpliwym. Nie wszyscy lubią imprezować i upijać się do upadłego. Sam jestem nieśmiały i uwielbiam nieśmiałe dziewczyny (pozdrowienia dla Heather :) ).
  4. blindmessiah

    Siemka

    Witaj bracie. Mam ten sam przypadek i trwało to już od 10 lat. Sam się zdobyłem i poszedłem do psychologa. Wizytę wyznaczono na 5 maja. To co sam stwierdzam to fobia społeczna-boję się praktycznie każdego i nie potrafię rozmawiać. Zerwałem ze wszystkimi kontakty, a nowych staram się nie zawierać. Jak widzę kogoś znajomego na ulicy to zaraz uciekam. Dodatkowo telefony kurna jak ja się ich boję. Uciekałem i nadal uciekam w świat wirtualny -filmy,gry. Tyle tylko że to już nie sprawia mi żadnej przyjemności. Zawsze wszyscy w koło wmawiali mi że to lenistwo teraz wiem że to jest choroba i nie jestem jedyny który na nią cierpi. Chcę zacząć nowe życie, iść na studia i znaleźć pracę i zupełnie nowych znajomych. Chcę po prostu zapomnieć o przeszłości. Jak będziesz chciał pogadać to wal na gg :) Pozdrawiam
  5. Nie przeczę. Pewnie tylko na mnie takie wrażenie wywiera
  6. blindmessiah

    hej

    Witaj! Dobrze że odkryłaś to forum. Czy to dopadło cię teraz (masz jakiś kryzys) czy od dawna dłuższego czasu masz takie problemy? Im wcześniej się rozpocznie terapię tym lepiej Skoro jesteś jeszcze wesoła to chyba nie będzie to aż takie trudne. Myśli samobójcze minęły to jesteś na dobrej drodze.
  7. Spokojnie, powoli najpierw psycholog, zobaczymy co on powie. Każdy z nas ma podobnie. Też jestem niepewny i nie wiem jaką decyzję podjąć wydaje mi się że jakom bym nie wybrał jest zła. Między innymi jutro muszę taką decyzję podjąć i jest mi trudno. Obym się odważył i jej nie odwlekł. Nawet najgorsze potknięcia potrafią nas dobić. Jakoś to trzeba przeboleć do czasu podjęcia leczenia. Na pewno terapia da poprawę. Chociaż w to trzeba wierzyć.
  8. Jak coś jest naprawdę ważnego to też sobie zapisuje. Niekiedy nawet zapisuje całe zdanie jak mam je wypowiedzieć. Gorzej jest jak ktoś mnie o coś zapyta-wtedy plan się wali :) Uwielbiam "Kocham Kino" drażni mnie tylko pani Torbicka-sprawia wrażenie niesympatycznej. Tyle że gdyby nie ona to tego w TVP by nie było. Wracając do udawania kogoś to ja praktycznie ciągle kogoś gram nie potrafię być sobą bo moja osoba jest strasznie słaba i nieciekawa. Kiedyś nawet myślałem o aktorstwie.
  9. Jak miałem 5 lat często zostawałem sam w domu. Mama była w pracy w zakładzie obok bloku. Pewnego dnia zaczęła wydzwaniać jakaś kobieta. Pytająca się o moją babcię. Była strasznie natrętna i krzyczała. Ja jej mówiłem że babci nie ma i odkładałem słuchawkę a ona w kółko dzwoniła. Aż rozłączyłem kabel od tel. Od tamtej pory jestem uczulony nawet na dźwięk telefonu. Jak już muszę rozmawiać to strasznie się jąkam, nie skupiam się na tym co dana osoba mówi. Zawszę muszę widzieć osobę z którą rozmawiam. Dodatkowo boję się tego że ktoś będzie podsłuchiwał moją rozmowę a potem w jakiś sposób ją komentował(co często moja mama czyniła). Jestem jednym z niewielu którzy nie posiadają "komórkowca". To jest straszne czasami bo tracę czas na dojazd do jakiegoś miejsca by z kimś porozmawiać unikając dzwonienia.
  10. blindmessiah

    szukam pomocy!

    Ja się leczyłem ale nie na nerwice tylko u okulisty. Jestem na prawdę zadowolony z leczenia i żałuję że mnie już tam nie ma bo w Polsce muszę jechać do specjalisty który zna moje (bardzo rzadkie schorzenie) kilkaset km. Do tego jest prywatny trzepie dużą kasę i nieuśmiechnięty W Angli wszystko było za free i do tego duże zniżki (z recept). Najlepiej powiedz w GP aby dali ci skierowanie do jakiego specjalisty w szpitalu z NHS. Na prawdę wydają to bez żadnego ale. Co dziwne nie pytali mnie o Insurance Number a w Polsce bez książeczki nigdzie cię nie wpuszczą. Ostatnio widziałem jak przyszła matka z 4 letnim synem do alergologa i go nie przyjęli bo nie wzięła książeczki. Dobrze że jesteś z chłopakiem ja byłem sam no i nie wytrzymałem :/ Wróciłem, a tu jest coraz gorzej :/
  11. Nie można wmówić że problemy takie mają tylko osoby z rodzin gdzie panuje alkohol/przemoc. Każdego może to spotkać na pewno twój chłopak to z czasem zrozumie. Trzeba się liczyć z tym że większość ludzi zdrowych nie rozumie nas -chorych. Dla nich nasze problemy są trywialne. Dlatego trzeba się zgłosić do specjalisty i to prędko bo życie płynie. W wieku kiedy powinniśmy się cieszyć my się smucimy a niektóre chwile nigdy nie wrócą. Tak jak już wszyscy wyżej wspomnieli zmobilizuj się i pójdź najlepiej do psychiatry. Niech to będzie zadanie o najwyższym priorytecie! Zapisz sobie plan spotkania wypisz swoje objawy na kartce- ja tak robię Mam ten sam problem przez rodzinę ciągle jestem przezywany "leniem". Zraziłem się przez to że moja matka często mi wmawiała że się do niczego nie nadaję. Bez entuzjazmu przyjmowała moje dobre wyniki w szkole w przeciwieństwie do potknięć. Nadal podaje mi przykłady moich znajomych jacy to oni są ambitni i co już w życiu osiągnęli. To mnie dodatkowo blokuje a ja nie potrafię jej powiedzieć o moim problemie. Teraz walczę z samym sobą i "próbuje" zapisać się do psychiatry. Kontakt telefoniczny odpada bo cholernie się boję telefonów -jąkam się i zapominam o czym mam rozmawiać na sam dźwięk dostaje dreszczy.
  12. blindmessiah

    [Łódź]

    Jak ktoś chce pogadać to też na gg zapraszam. Zawsze jestem niewidoczny bo jakoś nie mam ochoty z nikim gadać. Co innego z kimś kto ma podobny problem i potrafi mnie zrozumieć Pozdrawiam
  13. No ja śpię do godziny 11 teraz jak nie mam pracy. W zasadzie to nie jest spanie tylko takie jakieś czuwanie bo od 9 już nie śpię a kontroluje co się wkoło dzieje. Jak pracuję lub muszę wcześnie wstać to zawsze się budzę jakieś 15 minut przed budzikiem i to nie ważne czy mam wstać o 5 czy o 8. Mało tego śpię po południu -tak około godziny 3/4 nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mam za problem z zasypianiem bo pomimo tego że położę się wcześniej to i tak przed 1 nie zasnę. Wieczorem mam doskonałe samopoczucie niekiedy układam sobie plan na następny dzień-tak aby go jakoś efektywniej przejść. Rano się budzę i mam takiego doła że najchętniej bym z łóżka nie wstawał. Lęki i fobie wracają.
  14. Są malutkie plusy takiego wychowania Mianowicie wiemy dokładnie jak nie należy wychowywać naszych dzieci. Trzeba poświęcać im dużo czasu jednocześnie ucząc jak pokonywać problemy. Jeszcze dobrze by było jakby wychowały się w pełnej rodzinie z przejrzystym podziałem ról ojca/matki. Inaczej mogą powstać anomalie.
  15. Najgorsze jest to jak przez całe dzieciństwo mamusia prowadzi za rączkę. Jesteś jej oczkiem w głowie takim słodkim skarbem. Jak już skończy się te 18 lat odwraca się plecami i mówi "radź sobie". Normalnie COLD SHOWER!! Tak jest i u mnie. Jeszcze trochę i z chaty wylecę. Boję się zamieszkać sam bo wtedy już będę...sam. Lubię zwierzęta ale one tylko słuchają i mało co kumają. O związku trudno w takim stanie myśleć (depresja/nerwica). Po co jeszcze kogoś męczyć? Kobiecie jest troszkę łatwiej bo od niej nie wymaga się by była twarda i pewna siebie. Facet ma przekichane :/
  16. Mam tak od paru miesięcy(odkąd nie mam pracy). Najgorszy jak dla mnie brak motywacji. Po potrafię sobie znaleźć jakiegoś zajęcia. Nie mogę się skupić książki przeczytać. Nawet czytanie forum sprawia mi problemy - niekiedy muszę kilka razy tekst czytać. Kłopoty z wysłowieniem, komunikacją. Niepotrafię dokładnie ocenić co mi dolega. Chyba jak pójdę do psychiatry to będę czytać wszystko z kartki. Do tego zero emocji wszystko mi wisi. Jeść mi się nie chce spać też ale jak już zasnę to mogę spać przez cały dzień. Jak tu się do czegoś zmotywować? Jak się zmotywować i pójść do specjalisty?
  17. blindmessiah

    ¡hola!

    Fajnie jest się poczuć zrozumianym. Dobrze że tutaj trafiłem. Dziękuję wam wszystkim :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:19 pm ] Dzisiaj nareszcie zarejestrowałem się w poradni! Co ciekawe przy rejestracji miałem krótki wywiad i zdecydowali że mam na razie iść do psychologa. Wystraszyłem się wywiadu środowiskowego-moja mama ma się do nich najpierw zgłosić Bałem się jej powiedzieć a jak jej już powiedziałem to mnie wyśmiała i zapytała co ma mówić :/ Cieszę się że trafiłem na dobrą(mam nadzieję) poradnię ale martwi mnie to że mama się o tym dowiedziała :/
  18. blindmessiah

    ¡hola!

    Witam wszystkich i bardzo się cieszę że powstało takie forum i że nareszcie na nie trafiłem. Od dłuższego czasu mam problemy z komunikacją i otoczeniem boję się wychodzić z domu. Nie tylko gdy muszę coś załatwić ale nawet jak do sklepu mam wyjść. Boję się ludzi dopadają mnie lęki. Mam bardzo niską samoocenę i nie wiem za bardzo gdzie szukać pomocy. Nie mam przyjaciół, praktycznie nikogo z kim mógłbym porozmawiać. Mieszkam z mamą i młodszą siostrą. Aktualnie nie pracuję. Naprawdę trudno mi podjąć pracę jednak jak ją już mam i się oswoję to jestem wzorowym pracownikiem (tak było przez 4 lata). Najgorsze są te początki z nawiązaniem kontaktu. Moja mama cierpi na nerwicę. Chorowała na nią od zawsze. Jest strasznie wybuchowa i niekiedy wyżywa się na mnie i siostrze. Nasiliło jej się to bardziej gdy zaczęła przekwitać. Jednak mama się leczy (tylko tabletkami) ale nie widzi mojego problemu (wiem że to nie powinno być jej zmartwienie). Naprawdę nie wiem co robić. Mam też taki dziwne kłucia w płucach i nie wiem czy jest to spowodowane astmą czy to jakieś nerwobóle? Dodam jeszcze że panicznie się boje telefonów-to taki uraz z dzieciństwa. Jestem strasznie wrażliwą osobą pewnie przez to że zostałem wychowany bez ojca. Najchętniej to bym tylko spał albo zasnął na zawsze. Po głowie chodzą mi myśli samobójcze ale wiem że jestem tchórzem. Więc nic się nie stanie. Dodatkowo żyję pod pewną presją -mam 24 lata a nic w życiu nie osiągnąłem. Jedynie co to zdałem maturę ale to jedynie dzięki temu że chciała tego moja wychowawczyni. Nie poszedłem na studia bo się bałem. Wyjechałem za granicę ale ten strach pojechał za mną i przez 3 lata po pracy zamykałem się w swoim pokoju i najczęściej spałem. Przepraszam że tak chaotycznie to wszystko napisałem. Poszukuję jakiegoś dobrego terapeuty/psychiatry (okolice Łodzi)na moje dolegliwości - nie wiem jak je sklasyfikować. Mam problemy z przybraniem na wadze i nie wiem czy czasem z hormonami bo kiedyś leczyłem się na tarczycę. Mój lekarz rodzinny bardzo niechętnie wypisuje skierowania. Pozdrawiam wszystkich
×