Witam Wszystkich! Jestem nowa na serwisie, aczkolwiek ten wątek przeglądam od kilku dni- założyłam sobie, że muszę przeczytać wszystkie posty i przeglądnąć te 95 stron.. Nie wiem na ile to wpływ nerwicy, a ile samej ciekawości
W każdym bądź razie czuję się tu jak u siebie- a niektóre posty jakby o mnie pisane.. Tak analizując siebie dochodzę do wniosku, że mi nerwica i wszelakie fobie towarzyszą od zawsze.. Ciekawi mnie bardzo skąd się takie coś wzięło.. I z całą moją nienawiścią to owej towarzyszki nerwicy mogę powiedzieć, że chyba stała się moją częścią i chyba nawet się już do niej przyzwyczaiłam. Zauważyłam, że i pojawiają się przeróźne "natręctwa" w ściśle określonych porach roku itd.
A co do moich największych natręctw.. Przede wszystkim mam manię pamiętania- potrafię powiedzieć, co robiłam tego dnia kilka lat wstecz.. Ciekawe, czy moja dobra pamięć ma jakiś związek z nerwicą.. Wypowie się ktoś?
Wracając do manii pamiętania (nie muszę wspominać, że jestem niezwykle sentymentalna, a przeszłość chyba nawet skrada mi teraźniejszość) fotografuję wszystko- jedzenie, niebo, ułożenie butów w przedpokoju, lub po prostu inne fotografie- które po jakimś czasie i tak usuwam.
Innym natręctwem, które niestety wróciło- jest pisanie wszystkiego na klawiaturze w mojej głowie.. Piszę tak swoje myśli, fragmenty książek, komentarze. Nie zawsze i nie wszystko- takie szczególne fragmenty...
Obsesyjnie sprawdzam kiedy jakiś wpis został dodany i ile czasu już minęło, liczę tak też komentarze, które czytam, wielokropki, emotikony, czasem i litery w zdaniach... (pamiętam, że jak coś takiego się u mnie pojawiło za bardzo nie wiedziałam o co mi chodzi, jednak coś kazało mi to robić, a o nerwicy dowiedziałam się w sumie niedawno)
Sprawdzam też daty na monetach, ceny rzeczy w sklepach- nawet takich, których nie mam zamiaru kupić.
Mam też swoje rytuały, które powtarzam codziennie- np.od 6 lat mam ustawiony sposób zaśnięcia i ani myślę go zmieniać
Analizuję też swoje zachowania- i najczęściej mam do siebie pretensje o wiele rzeczy, najgorsze, że nie potrafię odpuścić. Do tego dochodzi też lęk przed porażką- zapomniałam nazwy- ale chodzi mi o usilne odkładanie wszystkiego na ostatni termin z obawy przed ewentualnym niepowodzeniem...
Jeśli chodzi o moje natręctwa związane z dotykaniem przedmiotów itd.to bardziej mi głupio przy znajomych, przy obcych jest mi obojętne, co o mnie myślą..
Aa i jeszcze takie zawsze aktualne- to dobre ustawienia przeglądarki- żeby taka to a taka funkcja była już pod paskiem, to już w ogóle znikło itd. Nie umiem tego wyjaśnić... I obsesyjne jeżdżenie myszką po monitorze- tzn. "robienie" jakby ramek...
A niedawno miewam wątpliwości, który np.talerz wybrać, czy od której strony zjeść kanapkę- potrafię zmarnować kilka minut na kilkanaście wyliczanek. I ilekroć razy zrobię błąd w wyrazie muszę wymazać cały wyraz, czasem zdanie, a czasem większą ilość tekstu. Nie wiem po co...
A wszystko to w moim mniemaniu- ma mi przynieść spokój ducha. Inaczej czuję się nieswojo, albo wmawiam sobie, że stanie się coś bardzo złego. I weź tu wygraj ze swoją głową...
Przepraszam za tak długaśny post, ale jest on moim pierwszym i dlatego musiałam się wyładować- a to zaledwie maleńka część moich wszystkich mniejszych lub większych natręctw