-
Postów
33 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Julek
-
yoyo najtrafniej to ująłeś
-
udało mi sie dojsc do 16 lvl http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/793aa931f334e14a.html
-
podkreślam, ze nie ja tylko mój dobry znajomy. Po co?Mówil ze ciekawosc.
-
Witam. Mam pewien dylemat i chciałbym poradzić się Was o pomoc. Ostatnio poszedlem razem ze swoim wieloletnim znajomym na piwko i wiadomo, atmosfera się troche rozluźnila, a my zaczeslismy rozmawać o rzeczach, ktorych wstydzimy się najbardziej. Po kilku przykladach znajomy opowiada: Jak miałem 17 lat, miało miejsce pewne zajście, którego żałuje. Mianowicie rozmawiałem sobie z moją kuzynką, zaczelismy żartować i śmiać się (miała 5 lat) i przypomniało się mi, jak kiedyś mój wujek (jej ojciec) w zartach mowil do niej "pokaż siuśkę". Ja to podłapałem i też zażartowałem prosząc "pokaż siuśkę" (przepraszam jak ten tekst kogoś obrzydzi, ale chcę przekazać jak najbardziej odczucia jakie mialem gdy tego sluchalem) ona pokiwala przecąco głową, ja poprosiłem raz jeszcze i tak kilka razy, bez zadnego krzyku czy groźb. Przeszła mi myśl, że chciałbym to zobaczyć, ciekawość jak to wygląda. Ona ściągneła spodnie, a ja chciałęm się dowiedzieć więcej i dotknalem ją "tam" delikatnie palcem, to było muśnięcie, po czym kazałem jej założyć spodnie i nikomu nie pokazywać..... "siuśki". Powiedzie czy uważacie, że było to molestowanie czy czysta głupota mojego znajomego? Dodam, że nigdy więcej coś takiego nie miało miejsca, on dorósł i z tego co mówił dręczy go to co się stało. Powiedzcie czy powinienem utrzymywać z nim kontakt?
-
Witam Byłem tydzień temu pierwszy raz u psychologa stwierdził u mnie m.in. depresje oraz nerwice charakteru... Dostałem Alvente oraz Lerivon. Jak na razie przyniosły mi ulgę, ale czuję, że mój stan na tym etapie przestał się polepszać. Proszę o opinię jeśli, ktoś stosował te leki. I jeszcze jedno pytanie. Jaką mam szansę, że przy następnej wizycie ( za ok. miesiąc) dostanę papierek który zwolni mnie z obowiązku odbycia służby wojskowej. Bardzo mi na tym zależy, bo wiem, że nie dam sobie tam rady psychicznie. pozdrawiam.
-
Zachęcające
-
Dzień dzisiaj spokojnie sobie przepłynął :) W pracy spokoj, dzień spędziłęm właściwie tylko na grze w szachy nerwy w stanie uśpienia
-
Dziękuje. Uspokoiliście mnie:)
-
Jaka jest tematyka tej książki? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:23 pm ] Racja, jeśli mowa o samej depresji to fakt, jest to niebezpieczne. Bardzo mądry tekst. Ja Jednak chciałem zwrócić bardziej uwage na to, w jakis sposob depresja, a zarazem cierpienie powodują zachowania, walkę umyslu o jako taki emocjonalny "poziom" życia. A może chodzi tutaj o równowagę? BO szczerze mówiąc, gdy patrze w przeszłość na lata smutku to z drugiej strony widze wiele niesamowitych rzeczy które poznałem i z których poznania jestem dumny, ale jednak na tle tych wszystkich niespełnionych nadziei czy marzeń, te obrazy się równoważą.
-
Ja myśle, że tak naprawde ludzie,którzy zmagają się z nerwicą długi czas, męcząc się każdego dnia i walcząc z tym dziadostwem jak mogą, zapewne nie czują sie rozaumiani kiedy ktoś twierdzi, że ich choroba to pikuś. Kazdy wie, że deprecha to nie błachy problem. Gdyby to było coś łątwego do rozwiazania, nie wiem czy istniałoby takie forum. Nerwica czy depresja to chyba nasze najbardziej czułe punkty i jeśli ktoś upraszcza te sprawy to raczej nie wywołuje to korzyści. Jednakże dorota574 starała się pomóc swym rozmówcom. :)
-
Osobiście sex to dla mnie fantastyczna sprawa. Z tym, że tak jak napisała bethi: "smakuje lepiej kiedy się go szanuje". Zgadzam się całkowicie. Jesli, korzysta z okazji i notorycznie zaspokaja swoje rządzę na dyskotekach itp. to tak naprawde traci.
-
Powiem Ci, że to jest bardzo ciekawy punk widzenia. Depresje mam od wczesnej młodości, od czasu kiedy czując się fatalnie i nie wiedzac dlaczego tak jest zastanawiałem jak tu spojrzeć na świat, żeby wydał on się trochę "delikatniejszy". Zacząłem zauważać mase rzeczy, któych wczesniej nigdy pewnie bym nie dostrzegł. Pod Wplywem depresji wysostrzyly mi sie takie odczucia jak. m.in. wspolczucie do innych, cierpiących, konieczność doszukiwania się w zwykłych prostych rzeczach czegoś co wzbudzi nadzieje i doda choć troche sił na kilka dalszych kroków, a wszystko dostrzegane przez oczy splątane smutkiem i rozumiane przez serce złaknione dobra i miłości...i mimo tego, że czułem się jak żywy trup to jednak w moim umyśle wciąż był szlachetne myśli, a smutek sam w sobie nie jest złym uczuciem, więc przepełniał mnie pewnego rodzaju spokój, stagnacja. Ten okres mojego życia dał mi bardzo wiele, ale też bardzo dużo zabrał. słyszałem gdzies taką historyjkę, która bardzo mi sie spodobala: Pewien mężczyzna przez całe swoje dzieciństwo oraz młodość cierpiał. Czekał, aż skonczy się okres burz w jego życiu i nadejdą chwile szczęścia. Wciaż jednak cierpiąc i będąc doświadczanym i głeboko raniony w swym żuciu postrzegał świat ostrozniej bacznie mu się przygladał i rozmyślał nad tym dlaczego tam musi być i co kieruje jego losem w ten sposob, dochodził do wielu różnych mądrych wniosków. Nadszeł w końcu czas szczęscia i po kolejnych kilku spędzonych latach w sposob jaki sobie wymarzył stwierdził, że są one nic nie warte, bo niczego się w tym czasie nie nauczył. Mimo tego, że cierpimy to bardzo wiele poznajemy. Mimo , że nie rozumiemy tego od razu nasz mądrość i szlachetność rozwija się. A wiedza zdobyta na własnych odczuciach jest jak skarb, nawet najlepszy nauczyciel, nie bedzie w stanie nauczyć nas tego czego nauczyło cierpienie. Mam nadzieje, że kogoś podniesie to na duchu. Pozdrawiam.
-
Jacy byliśmy przed... jak zmienilo sie Nasze zycie
Julek odpowiedział(a) na Mafju88 temat w Nerwica lękowa
W pełni popieram i przyłaczam sie do tych słów, wiem co to znaczy żyć bez przyjaciół, wegetować, albo mieć ich ale nie potrafić się otworzyć. Jednym słowem - koszmar. Walczcie z nerwicami, depresją jak tylko zauważycie, że zaczyna dziać się coś nie tak. Ja tak nie postąpiłem i żałuje, bo teraz w skutek narastającej depresji, moje zycie, mój umysł przynosi mi coraz mniej radości. Pozdrawiam. -
czy można wyjść z nerwicy bez leków.Chcę wyjść z tego sama
Julek odpowiedział(a) na altman temat w Kroki do wolności
Osobiście nie polecam samotnej walki. Zalązek mojej depresji i nerwycy sięga dzieciństwa i też myslalem, że dam sobie sam z tym radę. Na początku, nawet przez pierwszych klika lat jakoś szło. Nie czułem, żeby jakoś specjalnie szarpała mną nerwica, za to depresja - bardzo silna. Udawało mi sie wymiernie nad tym panować. oPewien lekarz powiedział mi nawet, że mam silną psychikę i dam sobie rade w wielu sytuacjach, co jeszcze bardziej zagrzalo mnie do walki z chorobą w samotnosci. Jednak gdy człowiek dojrzewa pojawaiają coraz to nowe przeszkody, a nerwica mimo wszystko bardzo je wyolbrzymia staja się wtedy nie do przeskoczenia. Teraz jestem osobą pracującą, studiuję zaocznie. I mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że moje obecne dolegliwosci ogromnie mnie hamują, a uczucie bezradności jest prawie, że wszechobecne. Po tak długiej samotnej walce z moimi dolegliwosciami, dopiero wczoraj postanowilem zapisać się na terapię, bo wiem jak potęzna jest ta choroba i uświadomiłem sobie, że sam nie dam rady się od niej uwolnić. W moim odczuciu taka chorba jak nerwica - oblepia nasz umysł, czym więc mamy walczyć gdy on cały jest chory? Myśle, że walka w osamotnieniu jest skazana na porażkę. Gorąco zachecam do korzystania z pomocy specjalistów i pozdrawiam. -
szept_83 Widać wiele radości i chęci do działania w Twoich słowach. Cieszę się, że jest ktoś kogo nawet śnieżne początki zimy nie mogą wybić z pozytywnego rytmu, miło jest czytać takie radosne wypowiedzi. Dziękuje, za tę garść pozytywów. Pozdrawiam.