Skocz do zawartości
Nerwica.com

bonzay2

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bonzay2

  1. NIe mów tak o sobie bo jesteś dobrą osobą .Mam podobnie do ciebie więc wiem o czym mówisz.Musisz znaleźć odpowiednią osobe w odpowiednim czasie takiego przyjaciela lub dziewczyne.I nie poddawaj się z leczeniem psychiatrycznym , musisz robić wszystko żeby lepiej się czuć jeśli nawet nie będzie to miało żadnego sensu.Ja mam 25 lat i też moje życie to tylko praca .Wracam o domu i nawet na kompie mi się nie chce siedzieć ,ide spać i na następny dzień do pracy.Jeśli chodzi o dziewczyny to na mieście byś nie poderwał ani na imprezie pewnie ciebie bym nie zobaczył ale może szybkie randki by były dobre. No i zosatją tobie też portale randkowe.....no i facebook Jeśli chciałbyś pogadać to zasze przez jakiś komunikator czy skype możemy pogadać jeśli oczywiście masz ochote
  2. Możliwość zmiany pracy jest.Tylko jest strach że znów będzie problem ze znalezieniem nowej.A chciałem też trochę pieniędzy uzbierać na to żeby gdzieś wyjechać kiedyś do Tajlandii czy gdziekolwiek gdzie poczuje powiew życia ze na nowo poczuje że żyje.Kasę potrzebuje na samorozwój czy na jakieś nowe auto.Jak na razie zdrowie najważniejsze i ide do psychiatry ….leczyć powinienem się dawno dawno temu jest to związane z moją przeszłością i chorobą na która byłem chory.Nie będę ukrywał że kiedyś miałem białaczkę i miałem myśli samobójcze .I wtedy właśnie trafiłem do psychiatry pierwszy raz
  3. Witam mam depresje od jakiegoś czasu i ta depresja czasami sie nawraca.Nie mam żadnych znajomych ani dziewczyny i moje zycie jest nudne .Zmienić za wiele nie moge z powodu mojej pracy pracuje bardzo duzo i w wiekszości nocki.Gdyby było inaczej zapisał bym sie na jakieś kursy jezykowe lub gre na gitarze .Cokolwiek nowego. W dodatku mieszkam za granicą i znalezć dziewczyne jest bardzo trudno dla nieśmialego chłopaka jak ja. Bede dzwonił do psychologa żeby poprawić tą całą sytuacje ale jak na razie chciałbym tutaj z kimś porozmawiać. Zawsze miałem problemy z zawieraniem znajomosci .Kolegów znajdywałem sporadycznie .Mialem najpierw jednego potem drugiego ale kontakty sie urywały i koniec końców zostawałem sam. Z dziewczynami jest bardzo trudno bo i czasy są inne.W dobie internetu portali randkowych ,społecznościowych konkurencja jest ogormna i jak jesteś przeciętnej urody i jesteś nieśmiały to bardzo trudno kogoś znalezć. W ogóle dziewczyny wydają mi sie obojętne na nowe znajomości .Tak jakby faceci musieli za nie wszystko robić .Zainicjowac rozmowe ,rozmawiac , być ciekawym . to wszystko musi facet a nie kobieta.Również jesli chodzi o pewność siebie wiem że będzie mi ciężko kogoś znalezć .Nie ma we mnie tego czegoś .Przy dziewczynie nie wiem co powiedzieć i zamykam się w sobie
  4. Moglo by w sumie pasowac do mnie jak pare innych zaburzen.Kiedys na kursach jezykowych moglbym zrobic wszystko zeby mnie zaakceptowali.Pojdziesz mi po fajki .....tak pojde potem pare godzin pozniej na fb chce pogadac ale ten ktos nie ma czasu.Na nastepny dzien ide kupic fajki bo taka mocna kur.a ze mnie jednostka.Na nastepny dzien wypijesz ze mna herbate...ja tak oczywiscie potem mowie :idziemy sie gdzies przejsc a ona mowi ...nie.Wszystko robilem dla tego ze ta samotnosc mnie dobija i po prostu nie chce byc juz sam.W sumie bylo widac ta moja desperacje .Na kursach przychodzilem z checia bo tam mialem kontakt z ludzmi ale cos bylo ze mna nie tak i to bylo widoczne.
  5. ja kiedys postawilem 100 euro na barcelone. do wygrania bylo 150 czyli 50 do przodu ...i co barcelona zremisowala szmira jedna
  6. Ja bym ci radzil isc do psychologa .Kiedys tez taki bylem i to zle poskutkowalo bo skonczylem tylko gimnazjum.Pomysl o swoich ambicjach o tym co chcesz robic w przyszlosci .Nie mysl o szkole jako o zbednym elemencie.No i zmien otoczenie ,moze znajdziesz ludzi ktorzy interesuja sie czyms ciekawym. Musisz znalezc cos cos ciebie bedzie napedzalo do zycia ....cokolwiek najlepiej jakbys byl wsrod ludzi.Ja mam 23 lata a czasami mysle ze tak na prawde mam dystymie choc moim zdaniem to glupota i sobie cos tylko wmawiam albo fobie spoleczna . Musisz znalezc cos cos bedzie da ciebie olejem napedowym na nastepny dzien
  7. bonzay2

    Brak chęci do życia

    Przestań żyć wyobraźnią, zacznij działać. Może załóż sobie konto na jakimś portalu randkowym i poznasz tam jakąś lasencję. A tam nieśmiały i bez kasy, na pewno masz jakieś inne zalety:) na pewno znajdzie się dusza, której nie będzie przeszkadzać Twoja nieśmiałość, poza tym mając bliską osobę z którą się dobrze czujesz nie będziesz wtedy nieśmiałym. Tylko musisz zacząć coś robić, założyć to konto albo napisać do kogoś. Najlepiej szukać w tej samej miejscowości, bo można się spotkać w realu. Patrz, nauczyłeś sie języka, dałeś radę w obcym kraju. Przeżyłeś też chorobę. Pracę na pewno znajdziesz, jesteś młody i wiele lat przed Tobą. Wytycz sobie jakiś cel i do niego dąż. Może zapiszesz się na jakiś kurs, albo do szkoły dla dorosłych? Niezależnie od tego co o sobie myślisz, jesteś wartościowym człowiekiem i jak każdy zasługujesz na szczęście. Może warto otworzyć się na jakieś pozytywne doświadczenia? Podreperować poczucie wartości, po prostu myśleć o sobie dobrze. Po co się samemu dobijać. Wiesz co ja chyba zbytnio sie kobietom nie podobam .Mam konto na takim jednym portalu badoo i jakos dziewczyny wogole mi nie odpisuja nie wiem dla czego ale podejrzewam ze sie im nie podobam.Zreszta moge ci wyslac fotke na meila czy na priv to mozesz mi powiedziec czy mam szanse na kogokolwiek
  8. bonzay2

    Brak chęci do życia

    Witam mam 23 lata, chcialbym z kims porozmawiać bo po pierwsze jestem samotny a po drugie nie mam kompletnie planu na życie .Po pierwsze to nie mam znajomych , przyjaciół .W gimnazjum byłem odlutkiem i całkiem leniwym człowiekiem w sumie do dzisiaj jestem . 2 lata nie zdałem potem skończyłem gimnazjum i o ojciec powiedział że bedę z nim pracował jako pomocnik kafelkarza ,więc zacząłem z nim pracować minął rok ,wpadłem w depresje i zacząłem mysleć poważnie o życiu o szkole , chciałem ić do szkoły ale nie było na to szans mieszkałem na wiosce ,sytuacja finansowa była w domu nie za ciekawa , a i tak były by problemy z dojazdami do szkoły bo to było daleko .Minęło troche czasu i przeniosłem sie do nowego miasta z wiarą że znajde prace i znajomych, miałem chyba 19 albo 20 lat.Miałem mysli żeby isć do szkoły ale ojciec mi ciągle biadolił że to że pójde do szkoły niczego nie zmieni że teraz konkretny zawód sie liczy.Więc poszedłem do pracy w myjni potem do ochrony minęło troche czasu miałem chyba 21 lat i zachorowałem na białaczkę ,półtora roku leżałem w szpitalu miałem mysli samobójcze bo miałem siebie za nikogo i trafiłem w międzyczasie do psychiatryka na miesiąc. potem wyzdrowiałem i wróciłem do domu .minęło pół roku przeniosłem sie z rodziną do Niemiec .Wciąż byłem samotny i niedowartosciowany albo niezbyt wartosciowy .poszedłem na kurs językowy ,wyuczyłem się dobrze języka niemieckiego potem poszedłem do pracy do rolnika lecz nie była to praca dosyc legalna ,potem byłem w paru leihfirmach ale to była praca na krótki okres na prodkucji pare tygodni .Teraz nie mogę znalezc pracy i oprócz tego mam problemy z ubezpieczeniem .Nie wiem czy to można nazwać depresją bardziej chyba przewlekłą depresją.To że nie mam znajomych ani dziewczyny to wynik tego rzadko gdzies wychodziłem i byłem odludkiem ,oprócz tego która dziewczyna zechce niesmiałego chłopaka bez kasy i z zaburzeniami psychicznymi.Czasami wyobrażam sobie jak sie przytulam do dziewczyny która nie istnieje .Szczerze mam małe szanse na związek , dopóki nie znajde pracy nie będę miał dziewczyny.Bardzo prosze o rade bo nie wiem co z tym wszystkim zrobić
×