Skocz do zawartości
Nerwica.com

dursharrukin

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dursharrukin

  1. Religia to wiara. Jeżeli wierzymy to czasem wątpimy. Modlitwa to prośba i rozmowa. Są takie szklane mosty nad przepaściami. W Chinach zrobili taką jedną taflę z ukrytym ekranem i głośnikami. Jak przechodzisz , to widzisz że szkło pęka i rzucasz się na barierki żeby nie runąć w przepaść. A to tylko taki fejk. Są filmiki na yt. W życiu kierujemy się zmysłami, oraz rozumem który przetwarza te odczucia oraz analizuje slowa, rozmowy i historię - pamięć. Ty się wyuczyłeś aby się modlić, bo to jest Twój szklany most. Patrzysz ciągle w dół zamiast patrzeć przed siebie i ignorować fałszywe sygnały. To przeszkadza Ci funkcjonować. Kiedy będziesz miał plan na krótszą lub dłuższą przyszłość zaczniesz organizować życie pod kątem wyzwań. Staraj się być dobrym, nie okradać ludzi, nie mordować, nie ranić, nie wyśmiewać, żyć porządnie. A modlitwa będzie przyjemnością, a nie przymusem zaburzenia. Kiedy zrozumiesz po co żyjesz i po co Bóg Cię stworzył, świat stanie się piękny.
  2. Chcialbym usunąć poprzedni post, ale nie mogę, ponieważ napisałem go do człowieka, który wzbudził moje zaufanie. Napisał (odpisał mi)na jęczarni , że nie będzie miał dziewczyny, bo jest śmieciem. W pierwszym swoim poście na forum napisał , że jest gejem. Nie można ufać ludziom. To ostatni mój post na tym portalu. Jak łatwo manipulować ludźmi. Bardzo nieładnie Jakubie, czy jakoś inaczej jak masz na imię.
  3. Jakub, a z kolineacją nie miałeś kłopotów? Pewnie jestes na dziennych. Jak masz głowę do matmy i fizyki ogłoś , że dajesz korepetycje z mechaniki. Ale przede wszystkim ubranie! Musisz wyglądać schludnie i czysto. Nie chodzi o modnie. Po prostu profesjonalnie. Wygląd to 99% sukcesu. ( Widzisz , tak to działa, kasa, wygląd , zapach, znajomości- bez tego ani rusz) Nie jestem lekarzem. Nie biorę odpowiedzialności za skuteczność moich porad. Stosując się do nich wiedz, że daje Ci je człowiek z Fejlem!!!
  4. Wczoraj pierwszy dzień w nowej pracy. "Koleżanka" z naprzeciwka przysłuchiwała się rozmowie z moim kolegą starszym stażem pracownikiem. Spytał ile mam lat, czy mam żonę. Zgadywał wyszło, że 33. Ok. Nie mam żony. Ale powiedziałem , że coś tam coś tam...czyli wiadomo, że coś tam się zanosi (skłamalem , żeby nie wyjśc na totalnego ... niedorajdę). Po kilku minutach wspomniana przeze mnie na wstępie koleżanka powiedziala , że coś u mnie musi być jakiś fejl. Tyle mam lat, nie mam dzieci, żadna kobieta się nie zakręciła... Po kilku sekundach na moim czole wystąpiły kropelki potu, ciśnienie podskoczylo, adrenalina itd. Ale nie zareagowałem. Zabrało mi to kompletnie chęć do życia. A ona ma rację. Bo mnie się wydaję, że rzeczywiście jestem nienormalny. Nie miałem nigdy dziewczyny, chociaż sie kiedyś staralem. Katolickie wychowanie oraz nieśmialośc mnie odstraszyła od starania się zamieszkania przed ślubem z dziewczyną , której i tak w życiu żadnej nie miałem. Jestem totalnym zerem. Pisałem ze znajomą z dawnych lat, rozwiedziona samotna matka z jednym dziecka. Bałem się zrobić kolejny krok. "Poznałem" w internecie wspniałą dziewczynę( Oglądałem jej piękne zdjęcia i autoportrety). Rozmawiałem dosłownie kilka , kilkanaście zdań. Powiedziałem po kilku tygodniach że się zakochałem w niej. Ona się przestraszyła. Młodsza o 8 lat. Więcej o tych sprawach już tu nie powiem.Po tej wczorajszej rozmowie w pracy widzę teraz , że po prostu jestem zfejlowany. Jestem nie przystosowany do życia w społeczeństwie. Wyścig szczurów mnie drażni. Nic na to nie poradzę.
×