Skocz do zawartości
Nerwica.com

pokonacstres.pl

Użytkownik
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia pokonacstres.pl

  1. Widać, że jest Ci bardzo ciężko i dość trudno znaleźć słowa, które nie wydadzą się banalne. Powiem jednak wprost, chociaż być może nieco szorstko - napisałeś dużo o tym czego nie masz. Czy byłbyś jednak w stanie, choćby na chwilę, odrzucając autokrytycyzm, popatrzeć na to co masz? Bardzo polecam Ci też do obejrzenia film Nicka Vujcica - człowieka bez rąk i bez nóg. On był w stanie podobnym do Twojego i zdołał z niego wyjść. Może Cię zainspiruje. Jak coś, to napisz do mnie pw, to podeślę Ci mój ulubiony. Trzymaj się ciepło!
  2. hipotermia bezsens czy głupota?
  3. > Brak normalnej rodziny Moim skromnym zdaniem Twoja rodzina była (podobnie jak wiele innych rodzin) dysfunkcyjna. To powoduje, że jesteś dorosłym dzieckiem z rodziny dysfunkcyjnej (tzw. DDD). Proponuję Ci żebyś przeczytał na początek ten krótki opis problemu i sprawdził w jakim stopniu Cię dotyczy (DDA różni się od DDD tylko tym, że w przypadku DDA był alkohol, a w przypadku DDD inne „ucieczki”): http://www.dda.pl/problem/ Myślę, że możesz w opisie problemu odnaleźć „wiele z siebie”. Jeśli tak będzie, to masz jakiś punkt zaczepienia. A jeśli nie, to możesz szukać innej „diagnozy”, albo brać się za każdy problem z osobna. >Relacje z rodziną To jest trudny temat. Ja osobiście nie zaczynałbym od niego jako pierwszego. Widać jednak, że dostrzegasz tu problem, który wcześniej czy później będziesz musiał rozwiązać. > Znajomi Z tego co piszesz, (upraszczając sprawę) inni ludzie starają się inicjować kontakty z Tobą, a Ty się wycofujesz, aż przestają się interesować. Wydaje mi się, że gdy rozwiążesz problem z akceptacją dla samego siebie, to w miarę upływu czasu staniesz się bardziej otwarty i znajomi się pojawią. (Ja osobiście, na razie jednak bym tym brakiem znajomych aż tak się nie przejmował. Jak będziesz robił wszystko na siłę, to pewnie wrócisz do punktu wyjścia). > Kłamstwo - sposób na przetrwanie Być może kłamstwo „przyswoiłeś” niejako od swojego ojca, który jak opisałeś - umiejętnie nim władał. Nie wiem. To taka myśl. Widać jednak, że ono Ci „nie leży”. Próbowałbym więc szukać takich relacji, gdzie nie trzeba kłamać. Choćby w internecie. Skoro kreujesz się poprzez kłamstwa, może spróbuj gdzieś wykreować osobę, która zawsze mówi prawdę i zobacz jak się z tym czujesz (zakładając, że choćby nie wiem co, nie skłamiesz). To taki tam tylko pomysł. > Edukacja Faktycznie się ślizgałeś. Jakoś mi się jednak zdaje, że coś z tego Ci zostało. Sposób w jaki to wszystko opisałeś zaimponował mi. Może miałeś problemy z językiem polskim, ale swoją historię opisałeś składnie, rzeczowo i ciekawie. Być może stres powodował u Ciebie problemy z nauką i jak piszesz „blokował Twój mózg”, ale jednak po treści wiadomości, nie widać, żebyś czuł się zblokowany. Do tego pisałeś, że może kontakty w rzeczywistości Ci nie szły, ale pisanie na fb z dziewczyną szło. Może po prostu lepiej odnajdujesz się w formie pisanej niż mówionej. > Praca Trochę narzekasz, że Cię kilka razy wywalili, ale ja to widzę inaczej. Traciłeś prace, co do których nie miałeś predyspozycji. Mnie też by wywali za układanie butelek na półce – byłbym jak żółw. Po prostu nie jestem szybki i mnie to nie interesuje. W bieżącej pracy doceniono Twoją dokładność i rzetelność. Może warto się nad tym zastanowić głębiej – co takiego masz w sobie, za co pracodawca chciałby płacić. Wiesz już za co nie chcą płacić i za co cenią Cię w aktualnej pracy. Masz sporo informacji, które można wykorzystać do rozważań o dalszej karierze. > Uświadamianie sobie mojej beznadziejnej sytuacji Myślę, że przedwcześnie wyciągasz takie wnioski. Wiele osób w wieku 22 lat jest zagubionych, ale do tego nie ma świadomości braku swojej zaradności. Ty nieco się może żalisz, ale w mojej opinii nieco przesadzasz. Kilka razy traciłeś pracę, ale nie poddajesz się – szukałeś kolejnych. Podejmujesz być może jakieś nieudane próby (kursy itp.), ale jednak podejmujesz. Twoja matka jest zaradna (jak sądzę), więc masz się od kogo uczyć. Możesz na przykład z nią szczerze porozmawiać o chęci usamodzielnienia się i zacząć przejmować część obowiązków. Nie dość, że wzmocnisz poczucie własnej wartości, to jeszcze zbliżysz się do matki (strzelam, ale może wpadniesz na podobny pomysł). > Moje zachowanie Widzę to tak, że masz kłopoty w relacjach z ludźmi. Być może przez to, że wyrosłeś w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie „normy” były inne niż powszechnie przyjęte. Twoja wiadomość jest jednak szczera. Tak sobie kombinuję, że może gdybyś się bardziej otworzył przez pisanie, to potem przełożyłoby się to na komunikację w rzeczywistości. Ja sam jakiś czas temu zacząłem więcej pisać i teraz znacznie łatwiej jest mi się wysłowić w rozmowach. Kiedyś natomiast coś wydukałem, a potem miałem rozkminy, że mogłem powiedzieć to, albo tamto. A pisanie daje czas na zebranie myśli i wyrażenie tego, co naprawdę ma się do powiedzenia – wszystko zwalnia (niestety rzeczywistość (jak mi ktoś ostatnio powiedział) nie toczy się w tempie wiecu Entów – mam nadzieję, że kojarzysz Władcę Pierścieni). Może więc pisanie (choćby na tym forum, gdzie jest wiele ciekawych miejsc i wiele ciekawych osób), mogłoby Ci pomóc. Możesz mieć także inne obszary, poprzez które możesz się otworzyć, lepiej poznać siebie. Niekoniecznie to musi być pisanie. > Niespełniona miłość Widać, że masz jakiś czar, który przyciąga kobiety. Z tego co opisałeś, to lgną do Ciebie. Taka prawda. Jak ułożysz trochę swój wewnętrzny świat, to powinno być dobrze. Ryzyko jest takie, że gdy zaczniesz związek z całym tym bagażem, to może być Ci podwójnie trudno… > Czy odniosłem jakiś suckes? Każdy ma jakieś granice tolerancji. Każdy. Twoja się kończy i najwyraźniej kończą Ci się zasoby. Po tym co napisałeś i po sposobie w jaki to opisałeś, widać jednak, że masz potencjał. Myślę, że jeśli popracujesz nad sobą to sukcesy jeszcze przyjdą. Masz na to czas. > Prowokowanie sytuacji do których de facto nie chcę dopuścić To jest, że tak powiem „standardzik”. To jest głód zachowań, do których przywykłeś w dzieciństwie. Jak jest za spokojnie, to samemu trzeba zrobić zadymę (znam temat). > Życie w internecie/pornografia Wszystko może być nałogiem, a Ty masz predyspozycje żeby w nie wpadać (tak jak w pkt. wyżej). To działa tak, że jak wzrośnie Ci akceptacja, dla samego siebie – zaczniesz wybierać swoje dobro, stawiać granice, które Cię będą chroniły, to siła pokus będzie słabła. > Kompleksy Jak sam zauważyłeś – każdy ma jakieś kompleksy. Kobiety do Ciebie jednak (mimo to) lgną. Pytanie więc, czy są warte zmartwień. Co do klejnotu, to na pewno spędza Ci sen z powiek, ale rozwiązanie jest banalnie proste – idź do lekarza. Trochę wstydu Cię na pewno czeka, ale pomyśl ile nieprzespanych nocy Ci to zaoszczędzi. > Moje przemyślenia Taaaa… mózg. Wiadomo. Wszystko to mózg. Dysfunkcje, które nabyłeś w dzieciństwie, też są zapisane w mózgu. Czy to jednak ważne? Ważne jest moim zdaniem, aby kroczek po kroczku zacząć rozwiązywać problemy. Skoro jesteś w takim stanie jakim jesteś, to ciężko Ci będzie to zrobić samemu i na pewno nie da się zrobić wszystkiego na raz. Trzeba po kolei. Nie wiem jak jest w Stanach, ale może mają jakieś mityngi albo grupy wsparcia DDA/DDD. W Polsce można na nie chodzić i jeśli nie masz ochoty, to na początku nie trzeba nawet się odzywać. Nie musiałbyś się stresować, że nie będziesz potrafił sformułować myśli. A po miesiącu, dwóch, trzech, może się odblokujesz i zechcesz coś mówić. Może warto spróbować? A jak nie, to może tak jak ktoś już sugerował – terapia. Masz na pewno wiele opcji. Najważniejsze jest jednak chcieć zacząć. Trzymam za Ciebie kciuki! PS. Mam nadzieję, że nie za szorstko opisałem swoje refleksje, na temat Twojej historii. Chciałem Ci jedynie przedstawić mój punkt widzenia.
  4. Sorry Kumplu (za zdradę płci hehe), ale to jest dla mnie opis współzależności. I niestety dotyczy on obu płci. Tylko może w przypadku facetów trudniej się przyznać do bycia ofiarą przemocy psychicznej (fizycznej to pewnie rzadziej). Może takich przypadków jest mniej, ale nawet jeśli jest jeden, to czy ta teza nie upada?
  5. Tylu ilu w Sosnowcu Z jakiego jesteś miasta?
  6. pokonacstres.pl

    zadajesz pytanie

    Nie wiedziałem, że startuje. Nie wygra (choćby ze względu na sposób liczenia głosów). Jaki masz dzisiaj humor?
  7. Chciałbym powiedzieć, że nie. A Ty?
  8. Jeśli masz wątpliwości, to przeczytaj proszę książkę Kena Robinsona Albo chociaż obejrzyj jego przemówienie na Ted: ...a jeśli nie dorwiesz książki to daj znać - mogę Ci podesłać konkretny fragment, w którym ktoś w podeszłym wieku "przypomina" sobie o swoim talencie. Patrząc na Twoje prace, szkoda by było, gdybyś sobie nie przypomniała (zwłaszcza, że sądząc po nicku raczej nie jesteś jeszcze w podeszłym wieku)...
×