Skocz do zawartości
Nerwica.com

celinaa96

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia celinaa96

  1. Kamila, jeśli masz dręczące myśli od rana do wieczora, których nie możesz się pozbyć i normalnie żyć to masz nerwicę. I mogę to nawet obiecać. Możesz to wszystko olać
  2. Kamila, wiem jak się czujesz. Od paru dni też nie mogę normalnie żyć, tylko z innym natrętem. Wiem jak jest ciężko uwierzyć, że to tylko iluzja. Spróbuj wyłączyć myśli, bo to nie one są tak silne tylko lęk z którym je identyfikujesz. To rozwalone emocje powodują jak się czujesz. Cieżko w to wierzyć, ale minie
  3. Kochana, wszystkie Twoje myśli to NERWICA. A nerwica właśnie na tym polega, że atakuje to, co dla nas ważne. Twój chłopak jest dla Ciebie wazny, więc szuka powodów, które mogą stanowić zagrożenie. I widzisz - działa. Jesteś wystraszona, odrzucasz te myśli. A nawet, jeśli masz jakieś wątpliwości to też normalne, bo nerwica ma siać wątpliwości. I ten Twój mętlik w głowie jest całkiem normalny. I przygotuj się, że będą inne myśli i wątpliwości. Będą się zewsząd dobijać. A Ty nadając im rangę będziesz je umacniać. Musisz być świadoma, że to iluzja. I je olewać. Bo to Twoje życie. A myśli możesz mieć miliony. One nic nie znaczą, to tylko Twój zlękniony umysł. Podsyłam link odnośnie Twojego tematu http://www.zaburzeni.pl/topic9017.html
  4. Kochana, posłuchaj uważnie To Twoja pierwsza wkrętka nerwicowa ? Pytam, ponieważ u mnie od tego się zaczęło. UWAGA - To typowy lęk, obawa, natrętna myśl. Dużo ludzi mniej lub bardziej religijnych boi się właśnie opętania. Dlatego na pytanie czy to na pewno nerwica odpowiadam - TAK. Co mogę Ci doradzić ? Nie szukaj usilnie psychiatry ani psychologa. Oni mogą Ci pomóc (albo raczej dopomóc), ale nie muszą. Byłam u trzech w rezultacie zrezygnowałam. Poradzić możesz tak naprawdę tylko sobie sama. Psycholog może Cię nakierować, wyjaśnić, poszerzyć Twoją świadomość czym jest nerwica, myśli lękowe, iluzja umysłu. W skrócie - te myśli są po to, żeby utrzymywać stan lękowy. Jeśli nie możesz normalnie żyć, zapomnieć, bo cały czas czujesz lęk i obawy to jest właśnie to. Musisz zrozumieć, że to jest niegroźne. To są myśli - śmieci. Wszystko z Tobą jest okej. I nic Ci nie będzie. To tylko zaburzone emocje. Naprawdę jeśli z całej siły to uwierzysz i olejesz całą sprawę - szybko minie. Jesteś wierząca piszesz - więc Bóg jest z Tobą .Nie ma takiej siły, która mogłaby zrobić Ci coś złego. Trzymaj się. A i najważniejsze - nie czytaj o żadnych opętaniach w internecie - zakazuję !
  5. Hej, słuchaj napisałaś, że szukałaś w internecie sposobów, jak radzić sobie z natrętami, wyjść z lękowego koła. Byłaś na stronie zaburzeni.pl ?? Jeśli tego nie zrobiłaś, gorąco zachęcam, warto. Tam wszystko jest jasno wytłumaczone, myślę że jeśli się z tym zapoznasz i przede wszystkim zastosujesz to do własnego życia, dasz radę :) Jestem nawet tego pewna. Jeśli leki Ci pomagają, warto je brać, ale można też wyjść z tego bez leków. Kluczowe jest, żeby bardzo tego chcieć i zaryzykować. Teraz jesteś w lękowym kole, musisz nabrać dystansu i będzie z górki :) Skoro myśli Ci się mieszają, to jest pierwszy argument - to tylko nerwica. Nie jesteś mordercą, ani żadną złą osobą, Tobie także nikt nic nie zrobi. Masz pełną świadomość siebie i swoich czynów, gdybyś jej nie miała, wtedy też nie odczuwałabyś lęku:) Trzymaj się !
  6. Kurcze... może stąd,że po prostu masz rozum i świadomość tego, co robisz, kim jesteś itd. Uwierz, gdybyś tej świadomości nie miała, to nawet byś się nie zastanawiała nad tym. Jeśli to są jakieś głupie, irracjonalne rzeczy i wiesz o tym, że nie zrobiłabyś czegoś takiego,bo znasz siebie a jedynie wątpisz w to i masz lęki, to po prostu zwykłe myśli lękowe. Wiesz, co to chochlik myślowy ? Jeśli nie, zaraz podeślę Ci link. To właśnie na tym polega, żebyś miała wątpliwości, stale się zastanawiała i żyła w lęku. Naprawdę. Musisz porzucić kontrolę, pozwól tym myślom być - bo one nie znikną z dnia na dzień. Znikną dopiero wtedy, kiedy przestaniesz nadawać im wartość. Słuchaj, nikt nie da Ci 100% pewności, zastanów się - od kogo musiałabyś to usłyszeć, żeby nie pojawiło się żadne - ale ? No właśnie, uwierz mi, wiem że "ale" pojawi się zawsze. Dlatego MUSISZ DAĆ SIĘ MENTALNIE ZABIĆ. To znaczy nawet, jeśli te myśli dotyczą strasznych rzeczy, nic z nimi nie rób. W ogóle się nie zastanawiaj, czy jest tak, czy nie jest. Po prostu żyj, pomimo tych myśli. Racjonalnie wiesz, że myśli - to nie Ty :) Wklejam niżej link, trzymaj się http://www.zaburzeni.pl/lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
  7. Kamcia, spokojnie przede wszystkim !!! :) Zacznę od tego, że na chwilę obecną piszesz zupełnie bez dystansu, co jest spowodowane życiem w ciągłym lęku i niepewnosci. A skąd ten stan? Nie stąd, że jesteś nienormalna/gorsza/nie nadajesz się do życia w społeczenswie. NIE ! Miałaś naprawdę ciężką sytuację życiową, choroba mamy to naprawdę poważna sprawa. Jesteś zapewne bardzo wrażliwą dziewczyną i przede wszystkim odpowiedzialną, dlatego czujesz się dziś tak a nie inaczej. Posłuchaj, to że zdałaś maturę, poszłaś na studia, opiekujesz się mamą i panujesz nad życiem to oznaki Twojej siły a nie słabości. !!! Masz w sobie ogromną wolę walki, widać to. Ta motywacja, to najpiękniejsze co w sobie masz. Nie znam Cię, ale czuję, że możesz z tego wyjść ponieważ w głębi duszy tego pragniesz. Pragniesz żeby życ normalnie. Co ja widzę na pierwszy rzut oka. Widze, że bardzo negatywnie postrzegasz sama siebie, obwiniasz siebie. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że w życiu zdarzają się także złe, trudne sytuacje. Jednak kluczowe jest, by dobrze do nich podchodzić. By w gruncie rzeczy czerpać z nich siłę. Myślę, że zdecydowanie powinnaś pójsć do psychologa. Nie wiem, czy masz środki finansowe, żeby móc iść prywatnie. Jeśli nie, idz do lekarza rodzinnego po skierowanie i dowiedz się, gdzie w Twoim mieście przyjmuje psycholog na NFZ. Do psychiatry możesz iść bez skierowania. Pamiętaj, że leki nie są konieczne, da się wyjść z trudnych sytuacji bez nich. Kluczowe jest, żebyś Ty sama chciała sobie pomóc. Specjalista Ci pomoże, jednak najwięcej pracy musisz wykonać Ty sama. Wydaje mi się, że koniecznie musisz uwierzyć sama w siebie, w to kim jesteś, czego pragniesz, jak dużo w Tobie dobra. Nie wiem, czy jesteś wierząca. Mnie wiara bardzo pomaga w trudnych sytuacjach. Wybierz się do psychologa, niech on oceni, co tak naprawdę Tobie dolega. Może zaleci delikatne leki antydepresyjne, które nie uzależnią a pomogą przejść Ci terapię. Powiedz mu o swoich obawach jeśli się zdecydujesz pójść. Najważniejsze! Pamietaj, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Jest w Tobie ogromna moc. Teraz, żyjąc w tym lękowym/smutnym kole tego nie widzisz, świat wydaje Ci się taki straszny i smutny. Zobaczysz, że jak z tego wyjdziesz, będziesz 100 x silniejsza :) Wierzę w to. Ty też musisz. Jak chcesz, to napisz do mnie, jeśli będę umiała to pomoge.
  8. Kontrast, chyba źle mnie zrozumiałeś. Nie mam na myśli, że natrętne myśli są stanem naturalnym, bo nie są. Stan naturalny to taki, w którym człowiek nie zamartwia się takimi drobnostkami, nie analizuje niczego nadmiernie i to nie budzi w nim niepokoju. Miałam na myśli to, że dziewczyna nie powinna się przejmować treścią tych myśli. To, że one się pojawiają nie świadczy o tym, że jest nienormalna a jedynie o tym, że jest w stanie lękowym/nadmiernej analizy i po prostu musi stopniowo z niego wyjść :) A więc Kotulek, nie wiem jaka jest "historia" Twoich natrętów. Jaka by nie była, nie możesz się im poddawać, a jedynie traktuj jako epizod w swoim życiu, spowodowany przez stresy czy niepewną przyszłość. Staraj się patrzeć na nie z dystansem, przeciez dobrze wiesz w głębi duszy, że wszystko z Tobą w porządku :)
  9. Tak, to klasyczne przykłady W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie, stąd Twoje obawy. Nie przejmuj się, staraj się ignorować te myśli i cieszyć życiem. Wszystko z Tobą ok
  10. celinaa96

    jak wyluzowac?

    Spokojnie, jesteś normalna :) Po prostu masz trudniejszy okres. Iluzja lękowa właśnie tak działa, przestraszyłaś się tej a nie innej myśli a potem to już wszystko poleciało... Tak to właśnie jest, co przeczytasz to pewnie wszystkie objawy Ci pasują. Ale musisz działać, pomimo tego, bo realnie na 100% nic Ci nie grozi a na pewno nie teraz i nie z powodu tych myśli. Ciężko uwierzyć, że nerwica może dawać takie myśli, wiem. Ale wiesz ile razy mnie kot pogryzł, podrapał. I to obce koty też. Już dawno musiałabym nie żyć :) Pamiętaj, żeby na każde inne myśli lękowe starać się po prostu nie reagować, jakby patrzeć na nie z boku. Na początku będzie trudno, ale z czasem coraz łatwiej. Co do psychologa, to oni zwykle wcale nie rozmawiają o lękach, ale bardziej szukają powodu, skąd się wzięły. Mnie żaden psycholog nie poradził, jak działać, jak żyć z tym/pomimo tego. Musisz liczyć na siebie. Polecam Ci stronę zaburzeni.pl, jest tam mnóstwo artykułów na ten temat dzięki nim zrozumiesz, co tak właściwie się z Tobą dzieje.
  11. celinaa96

    jak wyluzowac?

    Możesz chodzić do psychologów, terapeutów, brać leki itp. Możesz robić to wszystko, może pomóc a może nie pomóc. Najważniejsze, co musisz zrobić to uświadomić sobie, że te lękowe myśli to nic innego, jak tylko iluzja. Tak naprawdę, zaraz może przyjść inna myśl, której nadasz wartość. I co wtedy? Będziesz się zajmować czymś innym, wpadniesz w błędne koło. Teraz to trudne, bo cały czas się boisz a myśli nakręcają lęk. Zauważ, że to tylko myśli. Realnie nic się nie dzieje. A objawy są normalne, mogą pojawić się też inne. Staraj się uparcie wrzucać to wszystko do worka z napisem "lękowe myśli - nerwica". Przestań szukać w internecie, co to może być, różne choroby itp. Powiedz sobie : "ryzykuję - co ma być to będzie". Te myśli mogą Cię nadal dopadać, ale jeśli będziesz je ignorować, to z czasem znacząco osłabną, zobaczysz. Lęk nienawidzi ignorantów :) Jestem pewna, że masz własne życie, obowiązki, rodzinę, przyjaciół, plany. Musisz zepchnąć lęk na drugi plan, nie żyj tym. Nie myśl, że to boli albo tamto. Powiedz" ok, boli, ale przestanie. " I faktycznie przestanie, bo realnie nic Tobie nie jest :) Tylko teraz to wydaje Ci się być takie straszne, zobaczysz że minie.
  12. celinaa96

    Odruch wymiotny

    Może nie taki sam problem, ale myślę że można to zaliczyć do lęków przed utratą kontroli. Boisz się, że możesz się zwymiotować bez powodu, albo że same te myśli to u Ciebie spowodują. Jeśli to się stanie np. w miejscu publicznym lub uniemożliwi Ci cokolwiek, to poczujesz się źle, skompromitowany itp. Musisz uświadomić sobie, że sama myśl nie może nic. Bo to tylko myśl lękowa - straszak. Nadałeś jej wartość i przez to do Ciebie wraca. Musisz za wszelką cenę ją ignorować. Powiedz sobie w myślach "ok, najwyżej zwymiotuję". I tak wiesz, że tego nie zrobisz. Bo niby dlaczego miałbyś ? Spokojnie, nie jest istotne jaka to myśl czy obawa, wszystkie wrzucaj do worka "myśli lękowe - ignorować". I do przodu ! :)
  13. Naprawdę, postaraj się żyć pomimo tego. Wiem, że bardzo się boisz, że perspektywa skrzywdzenia kogoś a niepamiętania o tym jest straszna. Ale nie masz się jak upewnić, dlatego to bez sensu. Musisz uwierzyć w to, że jesteś dobrym człowiekiem i niczego takiego byś nie zrobiła. Ludzie, którzy robią takie rzeczy nawet by się nie zastanawiali. Ty masz bardzo wrażliwe sumienie, dlatego się przejmujesz. Mogę Cię pocieszyć, że mam podobnie. Mimo, że myśli dotyczą innych rzeczy, też budzą niepokój. To, że myśli zaczną dotyczyć czegoś innego, może z pozoru wydawać się łatwiejsze, ale też będzie dotyczyło zapewne czegoś ważnego dla Ciebie. Dlatego ważne jest, żeby odróżniać to, kim jesteśmy, co robimy ,czego chcemy od obaw podsyłanych przez lęk :) Trzymaj się!
  14. A i jeszcze dodam, to rozpamiętywanie przeszłości, doszukiwanie się niewiadomo czego też jest normalne. To wszystko lęk i zawsze znajdzie się jakaś wątpliwość, która akurat będzie pasowała. To też ignoruj.
  15. Kochana ! To, że się czegoś tam boisz (nieważne co jest tego treścią), to wiedz, że z Tobą jest zupełnie odwrotnie ! Na tym właśnie polega to wszystko, pojawia się myśl niezgodna z Tobą, dlatego ją odrzucasz, co budzi lęk i wątpliwości. A co jeśli..... ? i tak dalej bez końca Zauważ, że jeśli w to wnikasz, to nie jest lepiej, zakręcasz się w tym. Nie jesteś ani pedofilem, ani lesbijką ze 100% pewnością. To, co odczuwasz jako Ty, to tylko i wyłącznie lęk! To on powoduje te wszystkie myśli i wątpliwości :) Co możesz zrobić ? To bardzo trudne, ale po pierwsze zaakceptować, że te myśli są i przez jakiś czas będą się pojawiały. Po drugie ignorować na wszelkie możliwe sposoby. Po prostu - przychodzi myśl - ok, jest. Nie wchodzę w nią, bo WIEM, ŻE TO ILUZJA. Musisz uwierzyć, że jesteś najnormalniejszą osobą :) I na pewno taką też widzą Cię inni :) Polecam Ci forum zaburzeni.pl tam jest wiele artykułów na ten temat, nagrań Trzymaj się :)
×