Skocz do zawartości
Nerwica.com

kofel

Użytkownik
  • Postów

    910
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez kofel

  1. Najlepiej się skontaktuj z lekarzem. Jeżeli chcesz nieprofesjonalnej porady to mogę Ci jej udzielić. Możesz. Robiłem dokładnie tak samo z paroksetyną. Tylko nie zdziw się jak będziesz musiała wrócić do pełnej dawki.

  2. 16 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    (...)A sertralina na depresje tez swoje dzialanie ma ale chyba drugoplanowe.

    Na seroxacie to czulam sie jak jakis robot. W takim dziwnym amoku. Wszystko wydawalo sie latwe i bez znaczenia. Czlowiek jest pozbawiony dobrego osądu i podejmuje lekkomyslne decyzje ktorych nigdy by nie podjal. Takie sztuczne popychacze. Dzialaja odwrotnie do depresji. W depresji male sprawy wydaja sie wielkie i nie do pokonania a na paro wszystko jest malo znaczace i latwe. A dodaja odwagi i lekkomyslnosci dlatego bo maja pozbawiac lęku. Ja swoje przeszlam na tych lekach. Podjelam wazna zyciowa decyzje jakby to bylo zwykle splunięcie.  Oprocz tego schudlam w pare tygodni 15kg od tego trzesenia sie chyba. No i jesc nie moglam bo na jedzenie (sam zapach) mnie bralo na wymioty. A raczej jestem zarlokiem i ciagle musze uwazac co jem zeby nie przytyc. To takie moje uwagi co do paro. Nie znaczy oczywiscie, ze na ciebie tak samo dzialaja. Jak dla mnie to jest antydepresant level hard na ktorym ludzie go biorący pownni byc pod scislym nadzorem kogos bliskiego ;) bo mozna sobie narobic syfu ;)

    Oj sertralina ma mocne działanie przeciwdepresyjne. Jest to lek który od lat stawia mnie na nogi.

    Co do paroksetyny to tak powiem swoją sytuację z życia jak dostałem ją pierwszy raz gdy miałem pierwszy raz styczność z ssri. Więc lekarka z perspektywy czasu - konował wypisała mi na dzień dobry paro. Ja na 20mg w mixie z 2000mg depakiny miałem taki deficyt lęku, że nie patrzyłem się nawet na przejściach dla pieszych tylko wystawiałem rękę w lewo czy tam w prawo pokazując dłońmi "znak stop" i stopowałem samochody często z piskiem opon. Nigdy mi się nic na szczęście nie stało, ale powinienem od jakiegoś kierowcy za to po pysku dostać.

  3. Żaden lek przeciwpadaczkowy nie ma takiego profilu jak lamotrygina. Jest ona unikatem, pod względem tego, że działa lekko antydepresyjnie. Jeżeli chodzi Ci o zbicie pobudzenia to hoho! Masz jeszcze sporo do "przerobienia" w kwestii leków przeciwdrgawkowych. Z powodzeniem w psychiatrii używane są m.in. walproiniany i topiramat. Te pierwsze skuteczniejsze ale dosyć toksyczne, drugi natomiast sam biorę od kilku lat i sobie bardzo chwalę. Chociaż po tym czasie jego efekt stabilizujacy odszedł już w siną dal, ale nie po to go biorę. Polecam zacząć od tego drugiego, podrzuć pomysł swojemu doktorkowi jeżeli widzisz w tym pomysł. 

  4. A dla mnie to jest jedyny spoko neuroleptyk, który mnie lula do snu w niewielkiej dawce, bo już w 50mg. Chociaż brałem nawet przez moment 300mg, ale zwiększała się tylko senność z rana, a efekt usypiający poprawiał się tylko na 2-3 dni. Nie ma tego nieprzyjemnego zmuła jak po chlorprotiksenie, że 2h po wstaniu z łóżka dochodzę do siebie. Tycia u siebie nie zauważyłem. Znaczy przytyłem, ale to efekt raczej paroksetyny i lenistwa + zamawiania pizzy do domu. Teraz jestem na sertralinie to znowu schudne, już mam ograniczony apetyt. :D

  5. W dniu 20.07.2019 o 19:58, Miss Worldwide napisał:

    Ja juz jestem weteranem. Od 2006 jestem na tym forum 🙂 o ile dobrze pamietam. 

    To chyba niewiele zmienia co? ;) Jedyne co to, że leki mogą na Ciebie słabiej działać z powodu, że leczysz się już długo. A i rozumiem, że wiesz, że tramadol przy SSRI odpada? DHC Continus to opioid o podobnej sile działania, a można go łączyć z SSRI.

  6. 13 godzin temu, OverAndOver napisał:

    Jakie rozwiązanie problemu? Nie ma takiego pojęcia, jest to pojęcie wprowadzone przez pscyhologów, że rzekomo istnieje jakiś problem w psychice. Ale co to jest psychika? No chyba nie istnieje oddzielona od fizjologii. Lęk to lęk i to jest problem, lub nastrój, apatia. Wszystko to jest postresowe bo tak działa neurofizjologia. Psychologiczne rozpatrywanie ma wtórny charakter. A odstawenie  benzo owszem da efekty tragiczne bo wtedy wychodzi cały lęk ( problem) ze zdwojoną siłą. I to lęk jest problemem a nie jakiś problem. Problemy mają psycholodzy kojarząc każdy objaw z jakimś problemem.

    Nikt nie ćpa benzo i innych ot tak bo lubi. Zawsze jest to jakiś problem. Albo lęki, albo ból istnienia, albo nieumiejętność wyrażania swoich uczuć, albo, że zupa jest od kilku lat za słona. Pytanie co to jest psychika pominę. Nie jestem biegłym filozofem. Lęk nie pojawia się z niczego, zawsze jest efektem czegoś, podobnie podły nastrój i apatia. Myślisz od pewnego momentu. Zachęcam byś myślał od początku do końca. Samo odstawienie benzo, bo mają ciężki zespół odstawienia to najmniejszy problem. Zastanów się z czym sobie nie radzisz, a zbędne Ci będą jakiekolwiek narkotyki. Ostatnie zdanie traktuję po prostu jako bełkot pt. "Psychologia jest do dupy. Tylko leki!"

  7. 10 godzin temu, konfidel napisał:

    1. Od lekomani się tak łatwo nie ucieka. To jak alkoholizm.

    Prawda. Ja bym posunął się krok dalej i bym przestał oddzielać leki od narkotyków i nazwał to po prostu narkomanią. A od benzo odchodzi się chyba najgorzej właśnie z powodu, że nie dają na początku praktycznie żadnych strat. Dopiero w późnej fazie uzależnienia jak praktycznie wygrzebanie z tego graniczy z cudem są straty i to olbrzymie. Ale bez rozwiązania problemu dla którego brałeś klony na długo ich nie odstawisz. Pregabalina przestanie działać i zaraz pobiegniesz po krzyżaki.

  8. Problem rozwiązany, jest to nawrót napięć mięśniowych w okolicy szczęki i w okolicy kręgosłupa szyjnego co daje efekt bardzo silnego bólu głowy. Byłem dziś u fizjoterapeuty i będziemy nad tym pracować. Czuję się już lepiej.

    Staram się nie brać dłużej niż kilka dni żadnych NLPZ, paracetamolu czy metamizolu. Ale to jest ciężkie przy tak silnych bólach.

    Zależy też o jakim poziomie "siły" leku mówimy. Jak na to, że jest bez recepty to raczej nic mocniejszego nie da się dostać, ale w tabeli anelgetycznej to są silniejsze NLPZ. A NLPZ to ciągle 1 tabela anelgetyczna czyli najniższa. Polekowe bóle miałem, bóle z odbicia z opiatów, wiem czym się to kończy.

  9. 5 godzin temu, picziklaki napisał:

    Nie odstawia się tego z dnia na dzień bez stopniowej redukcji dawki... 

    No właśnie wiem i znam takie podstawy, a nie zdziwiłbym się jakbym ostrzegał innych przed takimi zachowaniami. To złudne poczucie, że wszystko jest ok i pragnienie tego by libido wróciło do normalnego stanu po prostu jak najszybciej sprawiło, że postąpiłem tak, a nie inaczej.

    5 godzin temu, yahoo35 napisał:

    Za szybkie tempo Ci doktorek zapodał. Mnie w szpitalu z 50 na 100 dopiero po 7 dniach podnieśli chociaż ja chciałem szybciej ale dok mnie przekonał, że dostępność biologiczna 100 zaczyna sie po tygodniu od początku brania i nawet jakieś badania są na ten temat, dlatego pewnie cię bańka nasuwa bo za szybko na dużą dawkę wjechałeś.

    Szybkie tempo wchodzenia jest spowodowane tym, że byłem już na paroksetynie i jest to po prostu zamiana SSRI. Czuję, że ta sertralina wchodzi o wiele szybciej przez to, że mam już trochę te receptory rozruszane. Bo z dnia na dzień robię więcej. Wieczory mam lepsze i poprawę odczuwałem wczoraj od 20, dziś już od 17. Ta głowa z dnia na dzień boli coraz mniej. Mam nadzieję tylko, że nie będzie potrzeby zwiększania dawki przez to, że to 4 podejście.

  10. Witam wszystkich po długiej nieobecności!

    Chciałbym tutaj nie wracać, bo było ze mną bardzo dobrze, ale nie zawsze dokonuję dobrych wyborów. Ostatnie 9 miesięcy było dla mnie pasmem sukcesów, rzuciłem dragi w cholerę przechodząc ośrodek, wyjechałem do innego miasta by się bardziej usamodzielnić, znalazłem sobie partnerkę i sporo innych mniejszych, a sporo mam w planie. Ogólnie nauczyłem się życia i w nim żyć. I coś mnie cholera tknęło, że jestem zdrowy, taki god mode mi się załączył. Żeby odstawić tę paroksetynę, bo tak biorę te tabletki i nie czułem działania, czułem tylko brak libido. No więc odstawiłem dawkę 40mg paro z dnia na dzień. Tak, 40mg. Ale 9 miesięcy wcześniej odstawiałem CT benzo i opiaty, więc sobie pomyślałem, że tydzień gorszego samopoczucia i przejdzie.

    Standard, po drugim dniu zawroty głowy i po tygodniu ustąpiło. Jak ustąpiły objawy odstawienne, tak ustąpiło normalne funkcjonowanie. Tak mocnego zderzenia z rzeczywistością się nie spodziewałem. Brak energii na cokolwiek poza umyciem się chociaż i tak musiałem w to wkładać całą swoją energię. Wcześniej takie rzeczy robiłem z radością. Chowanie się w domu i zamykanie się w pokoju, coraz większe lęki, utrata w związku z tym pracy, senność z bezsennością. Sporo można wymieniać, a i tak się trochę pożaliłem. :D

    Po około półtorej tygodnia sam wróciłem do paroksetyny i psychiatra zamienił mi na moją prośbę na sertralinę, którą biorę 7 dni 4 dni 50mg i 5 dnia płynnie wskoczyłem na 100mg. Jest to 4 leczenie sertrą, mam nadzieje, że 4 próba będzie udana. Póki co podczas tego leczenia mam największe uboki, bo 1 dnia na 100mg to przez ból głowy myślałem, że ją urwę. 2 pyralginy tylko trochę mi pomogły.

    Nie róbcie takich głupich rzeczy jak ja! Pozdrawiam.

  11. W dniu 21.01.2019 o 10:54, kucharz napisał:

    Brrałem ten lek dość dawno przez 4-5 miesięcy i jadłowstręt nie znikał ,a w moim przypadku to bardzo wskazane, bo waże już 130 kg. Pregabalina nasila u mnie apetyt. Mógłbym obżerać się słodkościami bez końca. 

    Mnie Lamitrin nie stabilizuje. Czuję jakieś tam działanie antydepresyjne, ale na stabilizację jest u mnie nietrafiony. Może w kombinacji z Topamaxem będzie lepiej. Z tego co pamiętam, to świetnie mnie wyciszał w przeciwieństwie do Lamitrinu. 

     

    Znam ten ból, bo gdy miałem zalecone 2000mg/d depakiny to jadłem do momentu gdy kuł mnie żołądek, a dalej byłem głodny. I męczarnia z połową z listy uboków przez 2 lata.

    U mnie przy wysokiej wadze doszło do bardzo szybkiego spadku wagi, bo z 96,5 kg do około 65-69kg (waha się) w rok. Ale jak teraz właśnie sobie przypominam to na początku poza standardowymi ubokami to nie było tej stabilizacji. Nawet po 3-4 miesiącach. Dopiero jak znacznie schudłem. Więc możliwe, że ten lek tak na mnie działa z powodu niskiej teraźniejszej wagi. Teraz eeg jest super, leków psychiatrycznych w ogóle nie używam. Jakbym był praktycznie zdrowy to może pogadam z neurologiem o ciachnięcie dawki. Nie ma co się truć bardziej niż jest to konieczne.

  12. W dniu 13.01.2019 o 14:00, kucharz napisał:

    Jest tutaj osoba , która przechodziła z Lamitrinu z powodu braku efektu stabilizującego na  Topamax? Ja po lamitrinie czuję się dziwnie, jak zamknięty w jakimś kole gdzie emocji nie moge wyrzucić z siebie. Jakie macie porównanie z tymi lekami?

    Nie było to przejście co prawda z powodu braku efektu stabilizującego co z powodu braku właściwej kontroli padaczki. Jednak przy lamitrinie właściwie nie czułem żadnego działania stabilizującego co było dla mnie efektem pożądanym, bo nie choruję na chad. Przy topamaxie z kolei wyraźnie czuję stabilizację. Po prostu ani płakać ze smutku ani z radości. Tak za bardzo po środku i często to irytuje. Jednak jest to jakaś cena za dobrze dobrany lek pod względem choroby. Wyrażać uczucia potrafię, śmiać też, a po prostu mniej rzeczy mnie wzrusza. Trochę chłodniejszy się zrobiłem i przez substancję jakby gruboskórny. Teraz po 2 latach brania tego leku mogę powiedzieć, że wszystkie efekty uboczne zniknęły poza jadłowstrętem i muszę pamiętać o jedzeniu. Ale tu to chyba jestem ewenementem.

  13. Wiersz "Ostatnie Poddanie" napisałem go z okazji chyba 98 rocznicy niepodległości.

    O powstaniu pięknie śnią
    ocierając resztki potu ze skroni.
    Ostatnią wódkę trzymając w dłoniach
    i śmiechem traktując o zwycięstwie.
    Stoi naprzeciw wełniany ssak
    trzymający w racicach swe poroże.
    Jeden pisze wiersze o poddanych,
    drugi przędzie śnieżną flagę.
    O poddaniu pięknie śnią,
    okopy własnymi rękoma zasypują.
    Zdrapanymi kośćmi chwytają w dłoń flagę
    i płacze cieknąca pompa pod ubraniem.
    Pozostaje zerwać kartkę z kalendarza
    wyrwać jak ostatnie promienie słoneczne.
    - 100 lat niepodległości takie marne.
    Boże ochroń.
    Ochroń, słabnę.
    O wiecznym śnie pięknie śnią
    i nastaje ostatnie poddanie.
    Deszcz obmywa wszystkie ciała
    i zmywa zawarte układy.
    Śnieżna flaga wciąż wbita,
    oblana potem spod skóry.
    Załam ręce o Boże,
    sklnij na Ziemię plagami.
    Żeś z głupotą nas zbratał,
    bo my znowu poddani.

  14. Też zaobserwowałem u siebie niższe ciśnienie, ale czy to wina sertraliny? Nie wiem, jak optymalnie jadłem nie miałem tego problemu. Rekordowo mi spadło do 80/45 ale mierzone chwile po wstaniu przez rodzicielkę. Przy tak niskim ciśnieniu już nie miałem siły ruszyć ręką dopiero na szybko jakieś cukry proste, które postawiły mnie na chwile na nogi bym mógł zjeść coś treściwego i funkcjonować. Chociaż troszkę chyba mi obniża jednak, jednak nie jest to uciążliwe jak pamiętam o jedzeniu. Bo to skutek uboczny topiramatu. Nie jestem żadnym anorektykiem. 🙂

  15. No żeby wyluzować się z usypiających to lepsze są już estazolam no i ma dłuższy okres półtrwania, bo to benzo już. Ale, ja odradzam oba leki to leki przerabiam ciągle odstawienie benzo. A tolerancję nie wiem czy miał ktoś wyższy na forum, bo 20mg klona nawet mnie nie ruszało (dalej nie sprawdzałem). A 2mg regularnie brałem 2 lata, po tylu latach już łatwo się nie schodzi. Po 4-5 latach i więcej raczej już wprowadza się dla dobra pacjenta lek na stałe. Benzo fizycznie zmniejszają objętość mózgu, podobnie jak alkohol, upośledzają hipokamp (pamięć krótkotrwałą), w dalszej części długotrwałą, organizm potrzebuje więcej snu. Kompletnie ryją głowę pod względem planowania, brakuje Ci słów. Jeżeli kiedyś byłeś elokwentny i pięknie się wysławiałeś to nagle czujesz się jak debil i mówisz prostym językiem chłopa. Mimo, że przetestowałem kilkanaście benzodiazepin to uzależniony byłem zawsze od tej, bo mi pomogła w pewnym momencie. Tak jak w 90% zaczynają się uzależnienia od benzo. Nie mówię, że nie wrócę do nich jak odstawię ostatnie 0,5mg kiedy będą mi potrzebne, chociaż na razie nie widzę tego, żeby były. Tak czy inaczej ostrożnie ludziska!

  16. A lek usuwa całkowicie Twoje objawy czy jest tak jak napisałaś, że ZMNIEJSZONE lęki i agorafobia? Bo jak przy takiej dawce i po tylu miesiącach masz ciągle na tyle efektów ubocznych. Drobna jesteś, ale ja ważę 10kg więcej przy 175cm i biorę 100mg i zero efektów ubocznych było nawet podczas wprowadzania. To zastanowiłbym się nad zmianą leku. Nie ma sensu się męczyć, kochana.

  17. Zbyt wysoka, już na starcie wybija tolerke, jest ryzyko uzależnienia i będzie tak stłumiony dodatkowo z tą kwetiapiną, że jak to zje tak padnie.

     

    -- 20 maja 2018, 08:03 --

     

    Kochani potrzebuje waszej pomocy i to bardzo, bo mam ochotę już beczeć :cry: otóż od miesiąca przyjmuje lek Zotral 50 mg, w tym samy czasie byłam zmuszona przerwać stosowanie leków antykoncepcyjnych. Wszystko byłoby ok, ale od dwóch tygodni strasznie lecą mi włosy :why: Wiem, że przyczyna leży po obu stronach, ale nie wiem co mam teraz zrobić. Boję się, że wyłysieje. Proszę pomóżcie mi :uklon:

    Kiedy Ty wejdziesz w końcu na 100mg. :mrgreen: Serio nie bój się, tam dopiero lek działa i będzie ok. Możliwe, że przez sertralinę, ale to przejściowe.

  18. ja zaproponowałbym suplement diety fenibuta ale to w zasadzie to samo co pregabalina + baklofen więc też uzależnia jak narkotyk

    No właśnie Panie picziklaki przyganiał kocioł garnkowi, sam masz zapchane GABA A klorazepatem i GABA B baklofenem i fenibutem i to wszystko uzależnia, a to wszystko masz podbite walproinianami, które pobudzają syntezę, hamują rozkład GABA, więc odczuwasz to mocniej. Niemniej radzisz dobrze, ale potrzeba Ci tyle tego cholerstwa? Ja z samym klonem mam problem, ale odbywa sie to bardzo powoli, bo czuje kiedy jest za szybko, a kiedy ok.

×