tajemnica244

postanowiłam że od dziś wchodzę na 40mg - może pomoże?

cała się trzęsę, nie wiem czemu, może to wizyta u przyszłych teściów mnie tak stresuje? głupia jestem.

potrzebuję nadziei. biorę seroxat miesiąc, dwa tyg w dawce 30mg, było już względnie dobrze, aż wczoraj olbrzymi napad paniki. lorafen nie zadziałał. czy to znaczy, że już nic na mnie nie działa i nie ma dla mnie ratunku? dziś ledwo żyję. help me, please!

pier*** lęki, znów, znów, znów... jak tu wyjść? lorafen nie pomaga...

oj, oj lęk mnie dopada...

Narazie chcę 30 mg, bo nawet lorafen 5 mg przy panice nie pmaga

16 dzień 20 mg rano

ja jutro zwiększam na 30mg. jak wchodzilam na 20 kilka dni suer a potem znow lęki.

Rok temu, o tej porze leżałam podpięta do kroplówek ratujących życie. Dziś walczę, nie żyję, walczę o każdy dzień. Smutno mi jak cholera, choć mam wszystko prócz zdrowia.

czyli jest szansa?

Wczoraj ogromny napad paniki, ani lorafen nie pomaga ani seroxat jestem załamana. czy jest jeszcze szansa że zacznie działać? Ponad 2 tyg biorę... -- 24 lis 2015, 20:09 -- + jak tylko mogę śpię.

kilkanaście minut. lorafen pomogl troche

wczoraj na zajęciach napad paniki, a to juz 14 dzien brania. boję się jutra...

znaczy jest nadzieja! cudownie się czuję bez lęku, ahhh jakie życie piękne... -- 19 lis 2015, 12:38 -- i znów się boję

dzięki, tylko zamulona jestem i ciągle śpię...