Skocz do zawartości
Nerwica.com

aleksandraaa

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aleksandraaa

  1. Daj znać jak efekty, też bardzo bym chciała przytyć i zmniejszyć lęki, jakoś może za miesiąc lub dwa udam się do psychiatry, bo jestem skóra i kości waga stoi w miejscu, wstyd założyć bluzkę z dekoltem i krótkie spodenki. Byłam wczoraj u lekarza i zapisała mi pramolan. Od jutra zaczynam brać, podobno bardzo lekki lek antydepresyjny. Zaczęłam brać też tran na odporność
  2. Ja też mam czasem takie dni, że nic mnie nie cieszy, nawet jakbym wygrała jakieś miliony, mam wrażenie że coś mnie nęka, taka gula w gardle, ale za cholere nie wiem co to jest. Chce już lato, żeby skończyła się ta epidemia grypy żołądkowej, to jest coś okropnego, wszystko kręci się wokół tego dziadostwa. Moja siostra ma dziś mdłości, ja już cała w nerwach. Często myśle jak to będzie jak ktoś u mnie w domu zachoruje, albo jak mój chłopak a wiadomo częste pocałunki łatwo się zarazić. Nie wiem jak bedzie wyglądać moja przyszłość jeśli nie wylecze tej fobii, jak mój facet bedzie chciał mieć dziecko. Wiem, pisze o tym ktoryś raz z kolei ale ciągle mnie to nęka, tak bardzo boje się przyszłości
  3. U mnie też wszystko w porządku, w wigilie i 1 dzień świąt jadłam trochę mniej, ale drugiego dnia i w niedziele bardzo dużo zjadłam :) i bylam taka zadowolona :) W ogóle chyba przestaje chodzić do mojej psychoterapeutki, która najwyraźniej robi mnie w chu.ja i tylko ściąga kase, muszę się prosić od miesiąca o głupie ćwiczenia na maila, ona udaje że nic ode mnie nie dostała..
  4. Nie ma opcji żeby zatruć się tak małą ilością nieświeżego jedzenia, musiałabyś zjeśc cały słoik tej konfitury lub tak jak w przypadku Psychotropki-kilka pomidorów, nie jeden plasterek. Ewentualnie małe dziecko mogłoby sie czyms takim zatruć mój tata ciągle je jakies rzeczy z lodówki które długo leżą i nikt nie chce ich już tknąc, jeszcze nigdy mu nic nie było
  5. alu całkowicie się z Tobą zgadzam. Najgorsze jest to, że mamy świadomość lub domyślamy się w czym tkwi problem lub od czego zaczęła się emetofobia ale ten lęk nas przerasta, nie wiadomo jak go wyeliminować. Piątek był jednym z gorszych dni, najpierw prawie wpadłam w centrum handlowym na chłopca który wymiotował do torebki. Ten widok tak mnie przeraził że chcialam wracać do domu i zamknąć się w pokoju, nigdzie nie wychodzić. Dało mi to do myślenia, co będzie jak sama bede chciała mieć już dziecko? Na początku mdłości w ciąży a potem jak dziecko sie urodzi to wiadomo że często wymiotuje, jak zniosę jeśli zachoruje na nieszczęsną grype... W centrum handlowym byłam z chłopakiem, któremu po jakimś czasie zaczęło się kręcić w głowie i zrobiło mu się niedobrze. Całe szczęscie byliśmy samochodem, w drodze na parking co chwile pytałam go jak się czuje, czy kupić mu wodę, dać gume do żucia. Po jego minie widziałam że jest źle. Zaczęłam mieć drgawki, od razu pomyślałam o wirusie. Gdy weszliśmy do samochodu mój chłopak powiedział że musi się przejść i zniknął na jakieś 10 minut. Najgorsze jest to , że nie mogłam za nim iść, wesprzeć go bo bałam się że przy mnie zwymiotuje, w dodatku w miejscu publicznym. Na szczęście jak przyszedł powiedział że lepiej sie czuje, raczej nie wymiotował, wolałam o to nie pytać.. Wydaje mi się że był to mdłości z głodu bo pół dnia nic nie jadł, a jak wrocił do domu zjadł i mówił że jest dobrze. Ostatnio jakoś nie mam chęci do życia, nie ciesze sie z nadchodzących świąt, mam dużo nauki (szkoła jakoś zaczęła mnie stresować), okres mi sie spoznia, powinnam dostać 3 dni temu.. ciągle czuje ze jest źle, czuje taki ciężar psychiczny na klatce piersiowej. Często myślę o przyszłości, że nadejdzie dzień w którym bede musiała zwymiotować. Może ulży mi jak dostanę tego okresu..
  6. Uważam tak samo bo ostruć się jest ciężko, wystarczy nie jeść podejrzanych rzeczy i sprawdzać daty. Mnie osobiście odrzuca jedzenie które leży dłużej niż 2 dni w lodówce.. Nie pamiętam kiedy ostatnio się zatrułam (pomijając zatrucie alkoholowe ale tu też wystraczy pić z umiarem żeby do tego nie doszlo). Jestem w trakcie leczenia u psychoterapety, ostatnio często wypytywana jestem o rodzine, ich lęki, stosunki miedzy nami. Psychoterapeutka powiedziala mi wczoraj, ze lęki nie biorą się znikąd i na pewno musiało się coś stać w przeszłości że się ich nabawiłam. I tu nie chodzi o to, że w dzieciństwie często wymiotowalas, albo źle to znosiłaś bo tak naprawde nikt jako dzieciak nie lubił wymiotować, tylko musiały być jakies inne powody. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzilam ze to chyba przez moje relacje z rodzicami i wspomnienia z przeszłości, niby są dobre ale z drugiej strony nie. Moja mama jest nadopiekuńcza, ale jak byłam mała potrafiła mnie zbić. Nie było to normalne, do tej pory pamiętam niektóre takie sytuacje. Moi rodzice są po 60 dużo przeklinają, czesto kłócą i pochodzą ze wsi, troche takiej patologicznej, prawie sami alkoholicy. Im tez sie niestety to udzieliło w pewnym stopniu. Nie ma dnia bez jednego piwka. A jak są imprezy rodzinne to zawsze wódka wchodzi w gre nawet w bardzo dużych ilościach. Bardzo mi to przeszkadza, często wychodziły kłotnie z tego powodu. Teoretycznie nie ma to nic wspólnego z emetofobią, ale myślę że w moim przypadku taki duży stres w dzieciństwie mógł zapoczątkować moje lęki. Tą emetofobie musiała się z czegoś urodzić, niekoniecznie związanego z samym rzyganiem. oczywiście nie chodzi mi o to że wam też musiało się coś przydarzyć, próbuję tylko dojść do przyczy tego okropieństwa, żeby wiedzieć od czego zacząć i wyleczyć to chociaż w jakimś małym stopniu.
  7. Psychotropka`89 i własnie dlatego sie wacham i szczerze jak sobie tak to przemyślałam to chyba wole przemęczyć się te 2 dni w miesiącu z bólem miesiączkowym (czasem są słabsze) niż ryzykować z tymi proszkami. Na razie odpuszczam :)
  8. alu dzięki za informację :) może spróbuję ,najwyżej odstawie, chyba wole juz 1-2 dni pomeczyc się z bólem miesiaczkowym niż mdlosciami.
  9. Dziewczyny powiedzcie mi, bralyscie może albo bierzecie tabletki antykoncepcyjne? Zamierzam wybrać się niedługo do ginekologa, głównie z powodu moich bolesnych miesiaczek bo pierwszego i drugiego dnia po prostu umieram z bólu i nie jestem w stanie nic zrobic , jak w nocy mnie łapie to zasypiam dopiero nad ranem. Słyszałam ze tabletki anty pomagają ,tylko boję się skutków ubocznych jakimi mogą być mdłości moja koleżanka przestała brać bo ciągle było jej niedobrze
  10. hania23 ja chodzę na psychoterapię do Marleny Kazoń, na ulicę Nowy Świat, w sumie jeszcze nie wiem czy mogę polecić bo miałam dopiero 2 spotkania w tym pierwsze gdzie odpowiedziałam jej o swoim problemie, umawialysmy się na kolejne spotkanie, ona powiedziała mi nad czym będziemy pracować itd. Kolejna wizyta w czwartek. Z tego co wiem oprócz mnie leczy jeszcze 3 inne osoby cierpiace na emetofobie a jedna podobno juz z tego wychodzi. Poszlam do niej ze względu na dobre opinie ze strony znanylekarz.pl Ja mogę Ci powiedzieć coś więcej po kolejnych spotkaniach :) trzymaj się
  11. Kacha89 niee nikt u mnie w ostatnim czasie nie chorował na jelitowke. W każdym bądź razie już po wszystkim, nie było tego najgorszego, apetyt odzyskuje:) Dreamesse masz rację, ja mam świadomość ze jeśli już będzie Po fakcie to nic mi się nie stanie ,będzie mi lepiej fizycznie,dalej będę żyć Ale w tym momencie po prostu sobie nie wyobrażam ze mogłabym zwrócić, wiem ze kiedyś jeszcze w zyciu będzie taki moment, ze nic mnie nie powstrzyma bo się czymś np mocno zatrułam. Ale cholernie sie tego boję. Nie wiem jak ja kiedyś poradzę sobie z tym ze będę chciała mieć dziecko a emetofobia mi na to nie pozwoli, bo lęk jest silniejszy.. W sumie na razie się o to nie martwię bo do macierzyństwa mi daleko, mam nadzieję ze do tego czasu coś się zmieni, może psychoterapia mi pomoże w jakimś stopniu.
  12. Pewnie macie racje, w każdym bądź razie jeśli była to jelitówka musiałam mieć naprawdę szczeście że nie wymiotowałam bo mdliło mnie okropnie. Dziś już jest ok, apetyt trochę większy, mdłości słabe, mam nadzieję że jutro będzie w normie Dreamesse hmm, czy ja wiem, pamiętam z dzieciństwa że nawet po wymiotowaniu płakałam. Może i byłoby mi lepiej, ale jeśli miałabym do wyboru zwymiotować i czuć się bardzo dobrze albo męczyć się całą noc ale nie zwymiotować to chyba jednak wybrałabym tą drugą opcje, mój lęk mnie niestety przerasta :/ serio podziwiam ludzi którzy zmuszają się do tego byleby było im lepiej, ale jednocześnie zazdroszczę. Polecacie jakieś leki przeciwwymiotne? oczywiście bez recepty
  13. alu dziś lepiej,wczoraj praktycznie cały dzień nic nie jadłam, miałam gorączkę.. Dziś boli mnie żołądek Ale jem normalnie. Przez 2 dni Schudłam 1 kilogram. A Ty jak tam?
  14. Ja jestem po jednym z najgorszych ataków, w nocy chyba z 2 godziny spałam. Mdłości zaczęły się wczoraj wieczorem i już wiedziałam ze noc będzie ciężka. Miałam biegunkę, mdłości, drgawki, moja mama cała noc obok mnie latała, zrobiła mi kaszę manne i przyniosła jabłko bo myślałam ze może to z głodu.. Ale nie, nie mogłam patrzeć na jedzenie. Biegunkę dostalam być może ze stresu, przynajmniej tak sobie wmawiam bo boję się ze to ta straszna jelitowka :(teraz jest rano ,w kiblu byłam już 3 razy. Przed 5 rano zasnelam po wypiciu smecty. Brałam Stoperan, leki uspokajajace,pilam melise,zulam gume,pilam wodę a mdłości wciąż się utrzymywały. Wczoraj byłam bezsilna, wykończona psychicznie, moja mama już chciała po pogotowie dzwonić Ale co bym powiedziała? Dostałam ataku, bo boję się rzygania.. zakładam ze pukneliby się w głowę i jeszcze dostalaby m coś żebym zwymiotowala i lepiej się poczuła A to już by bylo coś najgorszego, z resztą jak sami wiecie. Leżę teraz w łóżku i czuje się okropnie,mdli mnie jak.myślę o jedzeniu. Boże oby to nie ten cholerny wirus.. A jak już mnie dopadł to niech to będzie tylko ta biegunka. Dobrze,że dostałam okresu bo pewnie podejrzewalabym ciążę
  15. Szkoda ze nie ma szczepionki na tego wirusa...
  16. alu bo to w sumie jest psychoterapia indywidulana,a lekarz to terapeuta, moj błąd bo cały czas pisałam psychiatra a to jest różnica, ja sie nie znam wiec wybaczcie :) podobno mam miec od 3 do 7 spotkań
  17. Byłam wczoraj u psychiatry , pierwsza wizyta która trwała 20 minut (i dałam za nią 80zł ) oczywiscie wypytywanie o mnie , chlopaka, rodzine, zapewniła mnie z w ciazy nie jestem (jest tez seksuologiem) no itd itp, ja jej opowiedzialam o mojej emetofobii, najbardziej przerazila sie moją wagą i powiedziala ze wszystko wyżera mnie od środka, ten cały stres i nerwy. Bede chodzic do niej co tydzien, troche szkoda mi pieniedzy, ale jak moze mi coś to da, to warto :) Ogólnie jak tam jechalam, bylo mi słabo w autobusie, myslalam ze zemdleje, mialam mdlosci, jeszcze w korku stalam ale wyszlam stamtąd juz z lepszym humorem, dobrze sie czulam, pomyslalam ze jest jakas nadzieja :) nawet mamie sie przyznalam ze poszlam to psychiatry. Dzisiaj mam jakies mdłości, brzuch mnie boli. Może to dlatego ze byłam wczoraj na urodzinach kolegi i duzo zjadłam. No nic, poczekam aż minie, chociaz moje mysli juz krążą wokół grypy żołądkowej. Niech ta jesień się już skonczy Co do stresu związanego z uczelnią, tez go mialam ale tylko przed pierwszym zjazdem, Panicznie boje sie nowych ludzi, miejscm sytuacji. Pierwsze dwie noce w ogole nie spalam, nawet z soboty na niedzieli, kiedy w sobote juz poznalam kilka osob. Na szczęście teraz juz jest dobrze, nie stresuje sie mamy grupke osob ktorymi sie trzymam.
  18. Dziewczyny tak z ciekawosci, ile ważycie i macie wzrostu? Ja waże 47-48kg (różnie) przy wzroscie 1,73. W ciagu tego roku schudlam ok 7 kg.. tak bardzo chcialabym przytyc a emetofobia mi to tylko utrudnia :< Coś czuje ze dzis w nocy obudze sie z mdłościami, bo dzis najadłam sie strachu. Pracuje zdalnie w domu, raz na 2 tygodnie musze pojawic sie w firmie i tak tez dzis było, akurat trafilam ma urodziny kierowniczki, życzenia całusy i takie tam, potem przyznała sie ze od wczoraj ciagle ją mdli i jej nie dobrze, dziewczyny z pracy stwierdziły ze chyba bierze ją grypa żołądkowa. Oczywiscie zesztywniałam, przeciez jadłam jej ciasto i pocałowałam przy skladaniu życzeń. Niby nic takiego ale zarazki tak łatwo sie przenosza ;( Ta jelitówka to chyba najgorszy wirus, wolałabym przez miesiac miec zwykłe przeziębienie niż 1-2 dni tego świństwa
  19. alu moze zrobie ten test, zobaczę po jutrzejszej wizycie u psychiatry :) Też często budze się w nocy z mdłościami i drgawkami.. ostatnio zraziłam się nawet do piwa ;/
  20. Psychotropka dziękuje, w sumie mnie pocieszylaś :) no cykle mam bardzo nieregularne, raz mialam rowno co miesiąc, potem co 28 dni a ostatnio zaskoczył mnie po 26 dniach więc ciezko okreslic dni płodne i kiedy dostane nastepna miesiaczke.. wg kalendarzyka niby mialam dni płodne i to mnie jeszcze bardziej zestresowalo ale pociesza mnie jeszcze fakt, ze mam niedoczynność tarczycy co utrudnia zajście w ciąże. W sumie zaczęłam współżyć dopiero w te wakacje, moze to brak doświadczenia wywołało u mnie panikę.. a test ciążowy.. bardzo boje sie go zrobić boje sie tego ze jasno mi pokaże że jestem w ciąży. Masakra.. Gdyby nie emetofobia to wzielabym tabletke 'po' i byloby z głowy.
  21. cześć, to forum czytam od bardzo długiego czasu, zawsze wtedy kiedy jest mi niedobrze. Jednak dziś zajrzałam tu po prostu z nudów. Nigdy nie sadzilam ze sama sie kiedys wypowiem :) Na emetofobie choruje od bardzo dawna, ale atak paniki łapał mnie tylko wtedy kiedy odczuwałam mdłości, czyli raz na jakis czas. Co ja wtedy wyprawiałam, krople żołądkowe, guma do żucia, woda (koniecznie gazowana, zeby mi sie odbiło i ulżyło, na szczęscie u mnie w domu tylko taką się pije) , głęboko oddychałam zeby tylko skupic się na czymś innym. Pamiętam że jak byłam mała i atak łapał mnie w nocy to czytałam lekturę szkolną, zeby tylko o tym nie myśleć ;o W sumie zawsze jakoś to pomagało. Jednak w ciągu tego roku, jakoś jak rzuciłam studia w styczniu/grudniu nabawiłam się lęków. Stres przed egzaminem na prawo jazdy, nowa praca itp sprawiły że zaczęłam bać się miejsc publicznych, w autobusie robiło mi się słabo nawet jak jechałam spotkać się z chłopakiem czy ze znajomymi. Najgorsze były mdłości. Niby wiedzialam ze nie zwymiotuje, ale i tak czułam się koszmarnie. Zawsze musiałam mieć przy sobie gumę do żucia i wodę. Lęk przed wymiotowaniem stał się dla mnie tak potężny, ze każdego dnia, przed kazdym posiłkiem zastanawialam się czy to jest świeże, czy nie zwymiotuję, oczywiście sprawdzanie dat ważności (akurat to robię od 10 lat, dużo osób się tego śmieje). Mój chłopak i najbliżsi nie wiedzą że mam emetofobie, nie starcza mi odwagi żeby im o tym powiedzieć, bo nie sądze zeby to zrozumieli. Nerwica sprawiła że często przed wyjsciem z domu miałam biegunki, najgorzej jak łapały mnie już w drodze, musiałam wysiadać gdzieś przy centrum handlowym lub metrze żeby zdążyć szybko do kibelka. Podejrzewam u siebie zespół jelita drażliwego (czy jakoś tak), bo czasem zamiast biegunek mam zaparcia, boli mnie żołądek przez np tydzien, przestaje a potem za jakies 2 miesiace znowu. Co do panującej grypy żołądkowej... moją mame ostatnio złapało, niby wymiotowała tylko 2 razy, głównie sama biegunka ale i tak byłam przerażona. Na szczęście wyjechała wtedy do rodziny na wieś i nie było jej w domu, ale jak wrociła nadal się źle czuła, miałam takiego stresa jak zjadłam śniadanie które mi zrobiła.. od razu polopiryna s, rutinoscorbin. Miałam grypę żołądkową 10 lat temu, pamiętam zwymiotowałam w samochodzie :/ myślałam ze to choroba lokomocyjna, ale jak wrocilam do domu wymiotowalam całą noc a potem siostra się zaraziła. Do tej pory jak to wspominam to mam ciarki. Piszecie że ludzie z emetofobią mają jakąś bariere i nie wymiotują tak jak normalni ludzie którzy się tego nie boją, myśle ze cos w tym jest bo odkąd mam tą okropną fobie to ani razu nie zdarzyło mi sie wymiotowac moze przez te cuda które wyprawiam gdy mnie mdli We wtorek mam pierwsza w zyciu wizytę u psychiatry. Trochę szkoda mi pieniędzy, ale trzeba się poświęcic. Skloniła mnie do tego sytuacja która miała miejsce w ten piątek.. jest dosc intymna ale w koncu to forum jest po to zeby można było się wyzalic. Otóż w piątkowy wieczór przyszedł do mnie mój chłopak , akurat miałam wolną chate, a wiadomo czym to się skonczylo :) Zabezpieczamy się jedynie prezerwatywą, która tym razem.. pękła. Na szczęście mój chlopak zawsze konczy na zewnatrz, wiec nic we mnie nie poszło, ale ja się tak wystarszylam ze zaczęlam drżeć i nie moglam usiedziec w miejscu. Od razu pierwsza myśl-ciąża a ciąża z czym się wiąże? z WYMIOTWAMI i MDŁOŚCIAMI, poza tym mam dopiero 20 lat w tym roku zaczelam po razu drugi studia zaoczne które chce skonczyc. Zaczełam jak głupia przegladac fora, wyczytalam ze ciaza bez wytrysku jest mało prawdopodobna, ale jest możliwa. Oczywiscie pomyslelismy o tabletce "PO" ale jak wyczytalam skutki uboczne wymioty,biegunka itd. to nawet nie było mowy... Od piątku chodzę jak trup, żyć mi się nie chce, wkręciłam sobie ciąże. Ta mysl zatruwa mi życie, nie mogę się na niczym skupić.. jeszcze nigdy się tak nie bałam. Mam ochote skonczyc ze sobą...
×