ziom1623
Użytkownik-
Postów
74 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ziom1623
-
Zwiększyłem dawkę sertry do 100 mg z powodu lęków. Dała mi ładnego kopa energii (pewnie chwilowego) ale już odczuwalnie wpłynęła na libido i zdolność dojścia. Stwierdzam jednak, że lepsze to niż lęki i zamulanie.
-
A ja wierze tylko w chemię. Przez lata próbowałem znaleźć pomoc w samym sobie ale nie dało to nic. Jedynie przeszedłem długi epizod ciężkiej depresji aż w końcu dorobiłem się lęku napadowego. Jestem spceptycznie nastawiony też do psychoterapii chociaż nie wykluczam, że spróbuje żeby samemu się przekonać. Mój mózg po prostu źle funkcjonuje i żadna rozmowa tego nie naprawi - zwłaszcza jak to ja będę nawijał a terapeuta będzie sobie siedział i się na mnie gapił. Rozmowa nie przyczyni się do odbudowy hipokampa, podwyższenia poziomu dopaminy itp.
-
Ja też się męczyłem z zamułą na paro ale na lęki działała przednie. Jednak jak doszły całkowite dysfunkcje seksualne sprawa była prosta. Na sertralinie jest lepiej pod każdym względem nawet jeśli chodzi o sen. W ciągu dnia nie mam tej zamuły a wieczorem łatwiej zasnąć. -- 07 lis 2015, 20:59 -- Deny spoko od tego jest forum. Nie żebym miał ci za złe
-
Wydaje mi się, że stworzyli sobie tyle nazw - starych i nowych - że sami się w tym gubią ale raczej to jest ten sam shit jakby tego nie nazwać. Napady lęku można nazwać nerwicą lękową z napadami lęku, zaburzeniami lękowymi z napadami lęku, lękiem panicznym itp. Ja mam np dystymię do tego i nie wiadomo ale inny powie, że jego zdaniem to nie dystymia a zaburzenia osobowości ale nie potrafi do końca stwierdzić. Psychiatria i psychologia to i tak błądzenie po omacku. W każdym razie jakieś zaburzenia lękowe na pewno, jakaś tam depresja dostajesz SSRI i jakoś tam ci się poprawia albo nie.
-
A czemu masz opór przed braniem tabletek? Wydaje mi się oczywiste, że jak jest się chorym to lepiej brać leki i się nie męczyć a także żeby zły stan się nie pogłębiał. Jeśli chodzi o rozpoczęcie brania to ze względu na lęki zaczynam od 1/4 przepisanej dawki i powoli zwiększam sprawdzając jak się przyjmuje. Kiedyś jak za szybko wszedłem na 20 mg paroksetyny to nieźle mnie pomieliło.
-
Szaraczek a czemu tak szybko wszedłeś na taką duża dawkę? Mniejsze nie pomagały? -- 06 lis 2015, 23:58 -- Dobra pytania nie było znalazłem starego posta. To masz szczęście, że masz takiego lekarza który zapodaje takie dawki. Chyba muszę zmienić psychiatrę na faceta bo kobiety zawsze są takie ostrożne i boją się dawać kozackie dawki
-
Gdzieś przeczytałem, że dystymię leczy się wyższymi dawkami niż zwykłą depresję. Jakie dawki bierzecie i czego? Czy komuś wystarczyła dawka minimalna?
-
Koleś całkiem ciekawie opowiada o depresji
-
Ja czuję pustkę emocjonalną - czuje się wyczyszczony z uczuć i emocji prawie do zera. Obawiam się, że już nigdy nie powrócą. Niby jest ok i funkcjonuję normalnie ale nie pamiętam kiedy ostatnio poczułem jakąś głębszą emocje, fascynację. Przed laty jeszcze to się zdarzało teraz to chyba już niewykonalne.
-
Biorę 1,5 miesiąca sertraline i działa całkiem dobrze - może to jeszcze nie jest pełny powrót do życia i chęci działania ale jest lepiej. Mam nadzieje, że z biegiem czasu będzie się rozkręcać i trochę dokopie dystymii. Hmm nawet nie czuje jesiennej melancholii.
-
No to nie najgorzej jak nawet można rok bez leków pożyć. Wy mieliście zdiagnozowaną przez psychiatrę czy psychologa? Mój psychiatra powiedział, że nie jest w stanie stwierdzić na 100% czy to dystymia czy zaburzenia osobowości i musiałbym pójść do psychologa na test osobowości.