Witam. Czytam forum Ale nadszedł czas żeby o sobie napisać. Nerwice mam od kilku lat Ale zdjagnozowana od roku,a od tygodnia biorę leki. Wcześniej miałam wypisywanie recepty Ale bałam się brać leki. Doraźnie na leki brałam sedam. Był czas ze chodziłam do lekarza i prawie umieralam pod gabinetem,kilka razy wmawialam lekarzowi ze jestem na coś chora lub mam stan przedzawalowy,wymusilam na nim skierowanie do szpitala. Po wizytach na jakiś czas wszystko przechodzili. Mam 5letnia córkę z którą boję się sama wychodzić na spacery,boję się ze zemdleje. To samo jest w sklepach gdy jestem sama. Oblewaja mnie poty,kołatanie serca,uczucie omdlewania,zawroty głowy. W nocy zdarza mi się zerwać w środku nocy bo umieram. W najgorszych chwilach było tak ze cały dzień siedziałam w domu ryczac że to już ten czas,że jak ja zostawię tak małe dziecko,i te myśli w głowie ze za chwilę oszaleje,tak do kresu wytrzymałości. Teraz zaczęłam brać prozak,znaczy się polski odpowiednik. Dopiero tydzień Ale ten tydzień brania jest straszny.czekam kiedy to przejdzie bo mam już dość takiej wegetacji. Pocieszcie jakoś mnie....