Skocz do zawartości
Nerwica.com

dojenta

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dojenta

  1. A gdzie tu miejsce na moje potrzeby? Szacunek do mnie jako kobiety? Co jeśli to co opisałeś odbywa się w drugą stronę? Mam rzucić się w wir filtru i zdrady, zdecydowanie nie tak to widzę jeśli kogoś kocham mimo jego wad i słabości nienie znasz całej sytuacji a opisywać ją tu będzie trudno z racji ilości informacji jakie musiałabym zawrzeć w całej historii
  2. Niech się ugryzie w to swoje ego ! Spakowanie walizek nie wchodzi w grę, ale postaram się to rozegrać tak żeby mu poszło w pięty myślenie, że żonę można tak ot sobie robić w balona na boku
  3. No właśnie dlatego nie masz pojęcia jak się czuje kobieta która coś podejrzewa w związku z faktami opisanymi przeze mnie wyżej
  4. Narazie nie mogę robić afery, bo "zdradzę" się, że go sprawdzam i że wszystko wiem... najpierw muszę mieć pewność, wtedy nie będę przebierać w środkach Złamane serce kobiety potrafi wiele i wiele zniesie
  5. I wysyłasz im zdjęcia swojego nagiego torsu? Na wiadomości odpisujesz im częściej niż żonie (i w ogóle odpisujesz!!!) a jak żona pyta czemu nie odpisałeś jej na wiadomość to mówisz że byłeś zajęty pracą, nie miałeś czasu, jechałeś autem? (a wiem że jej odpisuje na pewno, a mi nie)
  6. Chodzi o zdradę męża kiedy możemy uznać zdradę za prawdziwą zdradę, czy pisanie że znajomą wiadomości o treści "Ty jesteś ksieżniczką", "z Tobą wszędzie i zawsze", "chciałbym iść z Tobą teraz spać.... już biegnę po drugą poduszkę" - ona odpisuje: "Ale Ty masz dobre serduszko, twoja żona nie docenia", "nie trzeba poduszki, wystarczy mi twoje silne ramię" etc. oraz wysyłanie zdjęć bez koszulki tejże osobie ??? Małżeństwo kilka lat po ślubie, kilkanaście znajomości, dwoje kilkuletnich dzieci gdzie są granice takiego "flirtowania", czy flirt już można uznać za pewnego rodzaju zdradę, czy jest na to jakiekolwiek usprawiedliwienie ??? Jakiekolwiek ?
  7. Ostatnio zbyt łatwo co robisz żeby rozładować złość ?
  8. Nie, nie mam wcale kota Masz alergię na jakieś zwierzę?
  9. Za czwartym czy masz prawo jazdy kat c?
  10. Przy komputerze nie, ze smartfonem tak o której wstajesz w weekendy?
  11. Jestem bardzo wszechstronna jeśli chodzi o muzykę, od opery przez pop po metalowe brzmienie Masz w domu czworonoga ?
  12. Nie Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym Markiem?
  13. Pracę z dietetykiem podjęłam jeszcze przed diagnozą odnośnie insulinooporność (zdiagnozowano jako pierwsza dolegliwośc), później potwierdzila się cukrzyca (wcześniej był stan przedcukrzycowy) i po kilku miesiącach marnych efektów w redukcji wagi odpuściłam dietetyka:/ Moim problemem z systematycznością jest brak motywacji, ciągle zmęczenie i brak sił do działania, brak pomocy w życiu codziennym (dzieci i dom na mojej głowie, moja praca na pełen etat i mąż pracoholik: 14-16 h pracy 7 dni tygodniu) Bardziej od dietetyka przydała by mi się psychoterapia lub ewentualnie "pranie mozgu" co by zmienić podejście do siebie samej i swojego stanu zdrowia. Bo doskonale wiem że sobie szkodze ale co z tego Czy ew. terapia przez "skypa" miałaby sens czy jest to wyrzucanie kasy w błoto?
  14. Już mam Masz jakąś ulubioną piosenkę z dzieciństwa?
  15. Lubię lubić to co lubię Lubisz domowe zwierzęta ?
  16. Cukrzyca i insulinooporność potwierdzona przez diabetologa, fibromialgia to przypuszczenia i po konsultacji z fizjoterapeuta mam zamiar zacząć to skonsultować z lekarzem. Kolejna sprawa to że diabetolog powiedział że jeśli leki nie będą pomagać powinnam przejść diagnostykę w kierunku "rozrostu neuroendokrynologicznego" czy przypadkiem która nadnerczy albo przysadka mozgowa nie "szwankuje" Nigdy nie byłam systematyczną osobą, do mnie jak do ściany i nie mam pojęcia co by musiało się wydarzyć żeby do mnie dotarło że muszę się trzymać zaleceń i chociażby schudnąć... nienawidzę się za to ale coś od środka jakby blokuje mnie żeby dbać o zdrowie tak jak powinnam. Tylko proszę nie pisać że mam się wziąść w garść i zacząć robić to co powinnam, bo podejść do "zdrowego" stylu życia miałam już tyle że sama Nie pamiętam i za każdym razem "daje dupy"... Czy że mną na serio jest coś nie tak czy powinnam zacząć się leczyć nie tylko na cukrzycę jak to mówi moja druga "lepsza" połowa ? Wiem że fibromialgia leczy się lekami na depresję bo przeciwbólowe często nie zdają egzaminu ?
  17. Nie przepadam, za kruche jak dla mnie ile czekolad jesteś w stanie zjeść w ciągu dnia?
  18. Tak, kilka razy Lubisz kąpiel z bąbelkami?
  19. Moim zdaniem nie nie raz się o tym przekonałam Czy uważasz że można powiedzieć innym coś co ktoś powiedział Ci w zaufaniu, w celu jego dobra?
  20. Dla mnie jest codzienna, mam w swoim otoczeniu bliską osobą która nagminnie długie w nosie, jest astmatykiem i alergikiem i jeśli "poszukiwania" doporowqdzja mnie do szału nietakt... jak bylam w pierwszej ciąży pewna znajomą wciąż opowiadała jakie to straszne przeżycie jak się poroni Czy można Ci zaufać, otrzymujesz słowa, nie jesteś "paplą"?
  21. Nie, jestem mężatką i wolałabym żeby nikt nie "rwał" mojego faceta Czy jest coś co przeszkadza Ci w zachowaniu innych, chodzi o codzienne czynności jak np. dłubanie w nosie?
  22. Witam serdecznie, pisze z zapytaniem i że swoimi wątpliwościami związanymi że schorzeniami które mi dolegaja, a mianowicie przede wszystkim cukrzyca i insulinooporność, do tego prawdopodobnie fibromialgia i chemiczne zmęczenie (zarówno fizyczne jak i psychiczne). Czy wszystkie te schorzenia można zwalczyć, czy można z nimi żyć bez poczucia beznadziei że nie ma się siły wstać z łóżka? Mam wrażenie że moja głowa nie zaakceptowała faktu przede wszystkim samej cukrzycy i efektem tego jest brak systematyczności w jedzeniu i leczeniu wiem że robię sobie ogromna krzywdę ale gdzieś z w środku coś mi mówi że co ma być to będzie że nie mam na to wpływu (mam na myśli efekty i skutki nieprsedlstrzegania diety cukrzycowa i brania lekow). Do tego dochodzi fibromialgia, bo co innego może mi dolegac skoro wyniki krwi usg mam w normie. Nie mam siły nawet zabrać się za siebie żeby zacząć zdrowie, przewlekle bóle mięśni rak nóg kręgosłupa dają mi tak solidnie w kość że odechciewa się wszustki3go, ktoś mi niedawno powiedział że ból czasami należy zaakceptować i wtedy on się zmniejszy albo i całkiem zniknie tylko jak jeśli ja ledwo się ruszam i do każdej prawie czynności muszę się zmuszać?
×