Skocz do zawartości
Nerwica.com

Felix91

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Felix91

  1. Chciałbym zapytać z ciekawości jakie sytucje, produkty, okoliczności, dają wam ulgę - choć chwilową - w nerwicowych zmaganiach. Ja mam neurastenię i lęk wolnopłynący. Na mnie działa: -alkohol, w średnich ilościach najlepiej i to nawet nie w momencie samego spożycia tylko tak godzinkę, dwie później czuję takie mocniejsze rozluźnienie mięśni i psychiki które jest namiastką odpoczynku ale wiadomo, trzeba z tym ostrożnie -zmęczenie fizyczne - jeżeli zdarzy się że mimo neurastenii itd musiałem pracować fizycznie cały dzień to wieczorem mózg jakby nie miał siły mnie już "dręczyć" i człowiek ma poczucie takiego "wszystko mi jedno" i mimo samego zmęczenia można poczuć chwilę spokoju w umyśle -choroba typu przeziębienie/grypa - podobny mam zwykle efekt jak wyżej, pojawia się otępienie związane z podwyższoną temp czy zatkanym nosem ale to odcięcie jakby od zbędnych bodźców powoduje taką namiastkę normalności, ciężko to opisać, zjednej strony trudniej się myśli ale za to wieloma innymi sprawami się nie przejmuję -betablokery - to jedyne leki po których doraźnie odczuwam poprawę i przyjemne spowolnienie Chętnie się dowiem czy też widzicie jakieś sytuacje dające wytchnienie.
  2. Hej. Postanowiłem odświeżyć temat ze względu na to że temat neurastenii i ogólnie pewnych dolegliwości fizycznych jakie dają zaburzenia około nerwicowe jest w internecie trochę zaniedbany. Druga sprawa jest taka że mijają lata, mój stan się nie poprawia a trzeba już po tych kilku latach przerwy o pracy na etat zmusić się do jej podjęcia. Mimo różnych pomysłów, prób itd okazuje się że objawy wziąć najlepiej pasują u mnie właśnie do neurastennii. Zacytuję kilka z nich dla porządku: Uporczywe skargi na zwiększone zmęczenie po wysiłku umysłowym. Uporczywe skargi na osłabienie fizyczne i uczucie wyczerpania po minimalnym wysiłku fizycznym. Bóle mięśniowe Zawroty głowy, bóle napięciowe Zaburzenia snu, zaburzone fazy snu lub nadmierna senność(hipersomia). Pacjenci mają poczucie, że w ogóle nie spali. Drażliwość, rozdrażnienie neurasteniczne. Niezdolność odprężania się. Martwienie się pogarszającym się samopoczuciem psychicznym i fizycznym. Obniżenie nastroju. Lęk niezbyt nasilony. U mnie właśnie ta senność, zdarzało się i 15h spać i obudzić bez poczucia odpoczynku. Ostatnio się zastanawiam nad jednym objawem czy to rzeczywiście kwestia somatyczna. Mam tu na myśli pewnego rodzaju napięcie, drżenie, dziwne uczucie w mięśniach, takiego jakby zmęczenia. Widzę ten efekt najbardziej np grając na komuputerze, prowadząc auto czy obsługując jakieś narzędzie że ma się wrażenie braku pełnej kontroli nad kończynami, braku precyzji, mimo wysiłków i koncentracji. Mimo że np przedramię w dotyku jest rozluźnione to czujesz je jakby miało ograniczoną władność (jak np zdarza się NORMALNIE po siłowni czy jakiejś pracy). To powoduje znowu że człowiek wszystkie czynności wykonuje w dodatkowym napięciu co znowu pogarsza efekt i jak zwykle w nerwicy samo się nakręca. Jeszcze jedna kwestia. Co do leków - łykałem około 6-8 różnych ssri i żaden nie dał mi znaczącej poprawy, może 5%. Benzo też nie dają efektów. Najbardziej czuję efekt po betablokerach i po alkoholu ale wiadomo - to nie jest substancja lecznicza.
  3. @Duża Mi Od strony badań wszystko jest (niestety) ok, pracy i obowiązków też obecnie nie mam, zrezygnowałem bo było i jest to dla mnie zbyt dużo na ten moment, między innymi przez tą senność i zmęczenie. To jest głównie związane ze stresem, mimo braku stałych obowiązków trzeba iść na jakieś spotkanie w dużej grupie itp i w takich sytuacjach senność jest ciężka do przewalczenia. @Bogna93 Gastryczne problemy to chyba jeden z głównych i najczęstszych objawów nerwicowych, przez co ludzie ludzie leczą się na żołądek itp co jak się okazuje nic nie daje. ps coś mi tutaj czcionka szwankuje ;]
  4. Ja chciałbym zapytać czy ktoś tutaj ma w nerwicy mocne napady senności? Mam nerwice już kilka lat dobre ale ostatnio od roku, dwóch bardzo uciążliwe jest zmęczenie. Przy stresujących zadaniach danego dnia czy danego okresu bywa że codzinnie muszę dospać z 3h wieczorem do normalnych 8-9h, budzę się oczywiście w złym stanie i z bólami mięśni. Czasami gdy nie mam takiej możliwości to potem odsypiam naraz np 17h z pół godzinna przerwą na toaletę. Ktoś też tak ma? Leków obecnie żadnych nie biorę oprócz propanalolu ale to rzadko.
  5. Felix91

    SSRI-temat ogólny

    Ktoś mi napisał że fluoksetyna to stymulant i rzeczywiście czuje się bardziej pobudzony ale w ten negatywny sposób. Czy może ktoś polecić jakiś konkretny inhibiotor który działa uspokajająco?
  6. nerwa, no tak to jest niestety, ja jak wielu nerwicowców doszukiwałem się objawów chorobowych tej niewydolności że tam serce czy coś innego a to jest po prostu reakcja na stress który w tym przyapdku jest niestety większy niż u przeciętnego człowieka i takie są efekty.
  7. Skoro - jak twierdzisz - fluoksetyna to stymulant o czym nie wiedziałem to może są jakieś "spowalniacze"?
  8. superb: raczej standardowo - 1 tabletka 20 mg do śniadania mhrps: tak z pewnością dieta pomaga, ale myślę o niej jako dodatku. Niedługo mam wizytę i pewnie zaproponuje zmianę leku albo odstawienie, a moje pytanie wynika z tego że może ktoś miał doświadczenia z innymi lekami które pomogły.
  9. Hej. Postaram się opisać temat jak najzwięźlej - zakładam go ze względu że nie znalazłem podobnego który wyczerpuje tematykę, w miarę możliwości proszę o takowe czyli zwięzłe i konkretne odpowiedzi . Z nerwicą mam już spore doświadczenia będzie już jakieś 10 lat objawów a ok 6-7 lat temu dowiedziałem się że nazywa się to nerwica. Do psychologa chodzę też jakiś czas ale efekty niezadowalające. W każdym razie o co chodzi - mój stan zmieniał się na przestrzeni tych lat. Na początku dominowały wszystkie psychiczne efekty jak samokontrola, derealizacja, natrętne myśli, czerwienie, problemy gastryczne pocenie się i cały ten "pakiet podstawowy". Praca nad sobą i poznawanie tematem sporo pomogła i wiele z nich ustąpiło bądź stało się znośnymi w codziennym życiu. Niestety wyostrzyły się u mnie efekty neurasteniczne, która w tym momencie najbardziej mnie ogranicza. Definicja : Neurastenia - najczęstsza postać nerwicy objawiająca się zwiększoną pobudliwością i szybkim wyczerpywaniem się układu nerwowego; Ze swojego doświadczenia: -ogólne przewlekłe odczucie zmęczenia tak fizycznego jak psychicznego, szczególnie w godzinach porannych, ja osobiście najlepiej czuje się przed snem, podejrzewam związek z dobowym rytmem kortyzolu -zmęczenie psychiczne objawia się w niechęci do wysiłku intelektualnego np czytania czegoś skomplikowanego, rozwiązywania zadań -nadwrażliwość na bodźce, często na zbyt intensywne światło np w marketach lub głośną muzykę -rozdrażnienie emocjonalne wywołane odczuwanym zmęczeniem które wzmaga się wraz z wyczerpaniem -bóle mięśni i stawów związane prawdopodobnie z mimowolnym napięciem mięśni szczególnie pleców i karku -w nagłych stresowych sytuacjach bywa że zmęczenie dopada mnie niemal natychmiastowo i dosypiam w dzień np 3-5 h ok 15.00 co daje z nocą ok 12h nie dającego wypoczynku snu -napady głodu spowodowane jak się wydaje wzmożonym spalaniem cukru przez zestresowany organizm i jego spadek we krwi, co może skutkować nadwagą -napad chęci do picia alkoholu jako najpowszechniejszego depresanta dającego chwile wytchnienia, skutki są oczywiście ujemne. -ogólny spadek wytrzymałości fizycznej np jeśli chodzi o prace, omdlewanie i ból rąk przy pracach manualnych To wszystko powoduje awersje do wysiłku która zamyka drogę do wielu celów i planów życiowych. Moja matka też ma nerwicę która podobnie się objawia + ma objawy somatyczne z innych organów, podobnie jak inni nerwicowcy chodzi po lekarzach nie dowierzając mnie i im o tym że źródłem problemu jest nerwica a w szczególności ma awersje do leków czytając ulotkę zawsze od skutków ubocznych. W swojej historii łykałem już wenlafaksyna (max 375) a obecnie fluoksetynę (20) ale na wymienione objawy nie pomaga - czy szkodzi - ciężko to porównać. Czy ktoś zna jakieś pomocne zabiegi w tej kwestii lub leki pomagające w tym stanie?
  10. @Nohope_ Mimo kilku tygodni u psychiatry zrobiłem sobie porządne badanie u dobrego kardiologa z długim osłuchaniem i analizą testu wysiłkowego. No i cóż wydałem 200 zł żeby dowiedzieć się że silne pieczenie w mostku przy wysiłku, kołatania i różne tego typu historie jak zawroty głowy to nerwica bo z sercem jest wszystko ok. Także po wielu wielu różnych badaniach celem doszukania się alternatywnego źródła problemu trafiłem do pkt wyjścia. Nie wierzyłem że takie objawy może dawać nerwica a jednak.
  11. Ludzie pomóżcie ! Nie wiem czy to od wenli, możliwe ale może ktoś tak miał. Ogólnie nigdy nie znosiłem upałów i pociłem się bardziej niż inni za co winie poniekąd nerwicę, jednakże teraz na wenli (150 mg 2 miesiące) od kilku dni jak zrobię jakąś drobna rzecz to cieknie ze mnie tak że nie da się wytrzymać. Dzisiaj np przyjechałem do dentysty rowerem w samej podkoszulce, 20 stopni pochmurno, lekka mżawka i 20 minut po przyjechaniu zużyłem 5 husteczek (bo więcej nie miałem) żeby jakoś ogarnąć się przed wejściem do gabinetu. Teraz coś tam robiłem z kompem i cieknie mi po szyi z włosów kapie na plecy i z brody na podłogę, mimo że jest mi chłodno i nie robiłem nic aktywnego ani nie mam też żadnego lęku czy czegoś takiego. siedzę w domu przy kompie wieje na mnie wiatrak i i czuje spadające krople. Jak już trochę psychika się poprawia to nagle inny objaw powoduje chęć ucieczki, nie wiem...
  12. @szaraczek No nie mam wyboru, czekam na poprawę z utęsknieniem ;D Już zmarnowałem za dużo czasu przez nerwicę i jestem gotowy na wszystko. Tutaj opisałem trochę więcej na temat swojego przypadku jeżeli ktoś by był ciekaw nerwica-wegetatywna-somatyczna-kto-j-ma-t16440-182.html#p2103657
  13. @michalb Na początku problemów z nerwicą nie za bardzo rozumiałem co się ze mną dzieje. W trakcie gdy zacząłem interesować się tematem na własną rękę zacząłem czytać na temat nerwicy i rzuciło mi się wtedy w oczy zdanie iż "nerwica to nieuświadomione konflikty wewnętrzne" itp. Uważałem wtedy że powodem tego irracjonalnego stresu i zmęczenia jest moja świadomość i przez długi okres czasu starałem się aktywnie pracować nad sobą i swoimi myślami, na podstawie np różnych blogów w tym nlp itp jednakże ewentualna poprawa była nietrwała a przede wszystkim ciągła samokontrola działa negatywnie - analiza i rozdrapywanie problemu go nie usuwa tylko pogłębia. Ponad rok temu ze względu na mój pogarszający się stan fizyczny postanowiłem się zwolnić z pracy i skoncentrować się na wyzdrowieniu, aż do skutku bo dalej nie mogę tak funkcjonować. Wtedy liczyłem jeszcze że sam sobie z tym poradzę a redukcja stresora jakim jest prac i brak obowiązków zadziała na mnie leczniczo. Tak się jednak nie stało i dotarło do mnie że bez psychiatry się nie obędzie - choć oczywiście w międzyczasie odwiedziłem z 5 innych lekarzy licząc na stricte fizyczne źródło moich problemów. Uświadomiłem sobie również że mimo iż przestałem robić sobie autoanalizy i przejmować się problemem (żyjąc w piwnicy XD), nie miałem też jakiś szczególnych wyzwań które by mi spędzały sen z powiek, to stres i zmęczenie nie odpuszcza, a więc jest to w głównym stopniu niezależne od mojego świadomego umysłu. 3 miesiące temu zacząłem leczenie i teraz dochodzimy do kwestii neurastenii. Po 3 tygodniach brania wenlafaksyny miałem bardzo dobry miesiąc - czułem się tak spokojny, bardziej nawet niż w najlepszych okresach samoistnego polepszania się mojego stanu sprzed leczenia. Różne plany na przyszłość w kwestiach relacji z ludźmi i pracy zaczęły być dla mnie realne, zacząłem czuć się niemal normalnie, niemal tak jak wyobrażam sobie życie normalnego człowieka bez nerwicy. Idąc ulicą mogłem odpłynąć w "swoje myśli" a nie jak zwykle w kontrolowanie się by przypadkiem nie dostać ataku itd. Co do kwestii fizycznej - ustąpiły te krępujące objawy jak czerwienie się, drżenie rąk, ściśnięcie w gardle (+zmieniony głos pod wpływem stresu), problemy jelitowe, jakieś nerwowe zachowania typu tam uciekanie wzrokiem itp - zostało jednak zmęczenie, brak wydolności i potliwość jednak ogólna poprawa psychiczna była warta świeczki. Po tym miesiącu mi się niestety pogorszyło mimo zwiększenia dawki wenli ale ten wątek kontynuuję w dziale LEki - >wenlafaksyna. W każdym razie obecnie tak odbieram swój problem że właściwie już po przebudzeniu wiem mniej więcej w jakim jestem "stanie" i na co mnie dzisiaj stać. Jeżeli czuje wewnętrzne napięcie, problemy z koncentracją i generalnie wszystkie te nerwicowe objawy w sobie, swego rodzaju ciśnienie które może eksplodować jako atak paniki to wiem że wszystkie społeczne wyzwania będą dla mnie problematyczne. W skrajnych przypadkach z nich po prostu rezygnowałem, jeżeli akurat jestem na siłach to przetrwać to jakoś to robię na siłę, chociaż po kilku godzinach takiej miejskiej walki jestem padnięty i często idę po prostu spać. Największy to ma na mnie wpływ jeśli chodzi o terapie bo ja po prostu upatruje problem właśnie w sygnałach z ciała. Jeżeli czułem np że mogę się zaczerwienić to zaczyna się myślenie o tym i im większe ryzyko tym więcej myśli, zaczyna się spirala która powyżej pewnego poziomu musi doprowadzić do miniataku. Jeżeli czuje się spokojny, organizm mnie nie sabotuje, nie wrzuca jakiejś derealizacji nie oblewa mnie potem itp to czuje się komfortowo i nie boję się tego ataku bo wiem że jest do niego daleko. Martwi mnie to że wenla nie zadziałała na mój stan fizyczny tak jak to sobie wyobrażałem tzn moja wydolność jest słaba. Po kilki, kilkunastu kilometrach na rowerze w średnim tempie bolą mnie mięśnie mimo że jeżdżę regularnie. Hipersomnia pozostała, mogę spać po 10 h szczególnie w zimie, co mnie też bardzo frustruje to niemożność skupienia się czyli np czytania czegoś, nauki, wysiłek intelektualny jest utrudniony. Będę na pewno walczył i szukał rozwiązań jeżeli takowe znajdę to nie omieszkam się tym podzielić. To tyle, i tak się rozpisałem nie chce już przedłużać tego posta ;D
  14. crayzyalexxx Dzięki za odpowiedź. Pytam o to bowiem poczułem się zawiedziony kiedy to mój stan się z powrotem pogorszył mimo zwiększenia dawki. Posiedzę na tym zestawie (wen 150 + prop 2x20) z 3 tygodnie i się zobaczy. W jednej ulotce przeczytałem iż graniczna dawka wenli to 375 mg na dobę więc jeszcze jest pole manewru :)
  15. Mimo wszystko dziękuję za odpowiedź. Poczułem się zlekceważony bowiem bywalcy tego forum zdają się już znać od jakiegoś czasu i ich debata przypomina chat. Ja dopiero zaczynam z leczeniem się więc liczę na jakąś pomoc ze strony tego forum które jest chyba najpopularniejszym jeśli chodzi o te kwestie.
  16. Witam wszystkich. Być może odświeżam temat jednakże kwestia neurastenii nie jest tutaj - z tego z co zauważyłem - traktowana jako "osobna" od psychicznych. Mam tutaj na myśli wszystkiego rodzaju stricte fizyczne objawy niezwiązane z konkretnymi momentami stresującymi. Ja swoja nerwicę widzę właśnie tak iż mój stan fizyczny który jest ode mnie niezależny, staje się głównym stresorem i zapalnikiem ataków paniki. Moja nerwica trwa już 5 lat może dłużej. W jej początkach starałem się ją "świadomie" opanować, dopiero z czasem zmieniłem jej postrzeganie co zresztą pozwoliło mi na wizytę u psychiatry którego przez dłuższy czas uważałem za "lekarza od czubków - a przecież nic mi nie jest". Jeżeli znajdą się osoby które uważają kwestie fizjologiczne za główny problem swojej nerwicy to chętnie rozwinę temat i podyskutuję.
  17. Przeklejam wiadomość bo może ktoś raczy odpowiedzieć na moje proste pytanie. Byłem już u dr Wstrząsa i dołożył mi 20x 20 mg propanololu. Zobaczymy efekty po 2-3 tygodniach, jednakże jak wspomniałem ciekaw jestem opinii ludzi którzy stosują wenlę przez dłuższy czas czy doznają wspomnianych wahań działania. Pozdrawiam.
  18. Witam. Chciałbym zapytać czy ma ktoś jakieś doświadczenia w walce z neurastenią. Wyczerpanie jak i same dolegliwości fizyczne są dla mnie najgorsze jak i stanowią główny zapalnik ataków paniki itp. Jednakże temat samej neurastenii na forum jest dość rzadko poruszany.
  19. Witam wszystkich. Mam neurastenię z elementami nerwicy lękowej (napady paniki) od około 5 lat choć dopiero teraz zacząłem się leczyć. Mam pytanie do osób dłużej stosujących wenlafaksynę. Mianowicie zacząłem od dawki 75 mg przez 8 tygodni (Symfaxian ER) - po 2 tygodniach przez następne 4 byłem bardzo zadowolony bowiem mimo tego że objawy fizyczne neurastenii tj zmęczenie, hipersomnia, osłabiona koncentracja itp ustąpiły w niewielkim stopniu to kwestia psychiczna poprawiła się znacznie - mówiąc w skrócie autoanaliza i jakieś natrętne myśli znikneły, przestałem się tym tak bardzo przejmować a ogólne uspokojenie pozwoliło mi na całkiem swobodne poruszanie się w sytuacjach społecznych. Niestety po tych 4 tygodniach nastąpiło pogorszeni i obecnie mija 12 tydzień - a 4ty zażywania dawki 150 mg (Vanlactine) i w zasadzie wszystko wróciło praktycznie do pkt 0 tj stałego napięcia i mocnego wyczerpania organizmu (problemy ze snem mimo dużego zmęczenia), "skoki ciśnienia". W czwartek wizyta u dr więc będę na ten temat rozmawiał jednakże może nie jest to reakcja odosobniona. Na obecną chwilę jestem mocno zawiedziony bo byłem zadowolony ze swojego stany w tych dobrych 4 tygodniach i liczyłem że ten trend będzie utrzymany zwłaszcza na większej dawce.
×