Moja 1 lekarka dała mi olzin 10 mg, który brałem 14 dni, solian 400 mg, który brałem przez 3 dni i setaloft 150 mg, który brałem prawie 2 miesiące, zero poprawy, po czym stwierdziła, że nie nadaje się do leczenia farmokologicznego. A w rozpoznaniu wypisała zaburzenia schizotypowe, zero wspomnień o nerwicy lękowej, fobii szkolnej, urojeniach hipochondrycznych itp. Poszedłem do innej, nawrzucałem jej i wyszedłem. A najlepsze co słyszałem u lekarzy, to żeby podnieść dawkę rispoleptu z 2 mg na 2,5 mg przy zaburzeniu hipochondrycznym, że clonazepam działa przeciwdepresyjnie, a jak zwiększę escitalopram z 15 na 20 mg to nie będę miał anhedonii. I lecz się tu w poradniach...