Trochę jednak dodam od siebie że przy po pierwszym stwierdzeniu u mnie schizofrenii lekarz psychiatra do którego jeszcze wtedy uczęszczałem powiedział że w wieku 25 lat powinna się cofnąć (miałem wtedy bodajże 22 lata). Nie do końca się sprawdziło, ale odebrałem cenne lekcje z pobytów w szpitalu (3, 2 razy z własnej woli). Przynajmniej miłe osoby się tam poznało, troche też inaczej to wygląda niż się wydaje z tego co się słyszy.
W sumie rak to też "nieuleczalna" choroba. Tak, jak COVID19...
EDIT: w sumie te choroby rzucają strasznie negatywne światło na życie. IMO główną przyczyną przegrywanych walk z chorobami jest złe myślenie chorych, jak i czasem lekarzy negatywnie nastawionych do choroby.