Cześć.
Jest mi bardzo przykro czytać Twoją historię, przykro, dlatego, że sam jestem w identycznej sytuacji, od prawie 5 lat mój stan ciągle się pogarsza, teraz jest tragicznie i choć nadal mam nadzieję na polepszenie mojego życia, to już w to nie wierze. Wiem co czujesz, też nie pracuję, nie mam kasy, przestałem się spotykać ze znajomymi, bo mnie na to nie stać i nie chce mi się słuchać o ich sukcesach, jest mi przykro, że tkwię na dnie, mam tylko jedną bliską osobę, która we mnie wierzy i nadal stara mi się pomagać. Moja mama kompletnie nie rozumie moich problemów, dla niej liczy się tylko to, żeby iść do jakiejkolwiek pracy i pracować, najlepiej do śmierci. Jest mi bardzo ciężko, ale wiem, że nie mogę się poddać, Ty też nie możesz, sprawiasz wrażenie osoby inteligentnej, choć wiem, że mając depresje czujesz się jak nikt, wiem, że depresja ogłupia, sam mam identycznie. Nie poddawaj się, tylko spójrz w lustro i zapytaj siebie, czego od życia chcesz, zacznij biegać, albo jeździć na rowerze, chodź na spacery, spróbuj wyjść do ludzi. Sam też szukam dobrego psychologa, bo wiem, że tylko tak mogę zacząć normalnie żyć, zrzucić z siebie to wszystko. Również planuję wyjazd za granicę, a konkretnie do Irlandii, myślę, że to Tobie też by pomogło, ale najpierw rozwiąż problemy, bo wyjeżdżając tylko je pogłębisz, będziesz w miejscu, którego nie znasz. Gdybyś chciał ze mną porozmawiać, służę, też chętnie zamienię z Tobą słowo :) Trzymaj się i pamiętaj, ludzie nie istnieją by się smucić.