ewene
Użytkownik-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ewene
-
również dziękuję za miłe spotkanie! :) do następnego! :)
-
tak, przyjdę! ale jak Was poznam? na co mam się powoływać? ,,hej, jestem z nerwica.com?"? :)
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
ewene odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
nie mam pojęcia :) chyba to jest indywidualne? :) -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
ewene odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
czy jest tu ktoś z border z wawy i chciałby się spotkać? potrzebuje się wygadać... wyrzygać sobą -
czy tu jest tu ktoś z border z wawy i chciałby się spotkać? jestem zmęczona sobą...
-
czy ktoś tu jeszcze jest?
-
Monika1974 dzięki za wiadomość! leczę się farmakologicznie i chodzę na terapię. zaczęłam w związku z nerwicą lękową, teraz doszła depresja maskowana
-
Depresja maskowana Hej Wam, jestem tu dość dawno... z niewielkimi przerwami. Chciałam się zapytać nt depresji maskowanej. Cierpi ktoś na to? Jakie macie objawy? Jakie leki bierzecie? Prawdopodobnie to mam. Tak powiedziała moja psychiatra. Dręczą mnie natręctwa.. to jakiś koszmar. Od czasu do czasu cierpię na bezsenność, albo hipersomię... Dobra, nie chce już więcej pisać. Ryczeć mi się chce. Przecież już się zaprzyjaźniłam z moją nerwicą, a teraz to... Pozdrawiam Was ciepło, ewene
-
:) ja nie mam żadnego pomysłu i propozycji, więc się zgadzam na wszystko:)
-
witajcie! dawno mnie nie było umawiamy sie jakoś w najbliższym czasie? pozdrowionka
-
ghm... ja tez bym chyba wpadla, ale niestety cos pilnego mi wypadlo
-
ja średnio lubię takie miejsca:(
-
również tak uważam :)
-
chodziłam do cbt, ale jestem uzależniona od klonu,więc terapia nie była skuteczna. na sobieskiego podobno jest wszystko w jednym...
-
witajcie :) jestem tu nowa :) mam pytanko, jak to jest z ta kliniką nerwic na sobieskiego? dzisiaj tam dzwonilam, połączono mnie z poradnią i się dowiedziałam, że przyjmują tylko z mokotowa, ursynowa i wilanowa. ja niestety jestem z innej części wawy, a pilnie potrzebuję pomocy (nigdy tam jeszcze nie byłam, a podejrzewam, że to jest ostatnia deska ratunku...) pozdrawiam wszystkich
-
mi też pasuje ta środa...
-
mi środa pasuje... a może się ustawmy w nast.tygodniu, żeby się zgrać wszystkim?
-
czyli? a moze umowmy sie na spacerek?
-
również odstawiam klon... ciężko... czy dojdzie w końcu do naszego spotkania? :)
-
czy jest ktoś z bródna?
-
czy ktoś zna jakiegoś lekarza w wawie, który się specjalizuje w odstawianiu tego g...? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:32 pm ] moja przygoda z klonem zaczęła się 3 lata temu. miałam depresje oraz lekką nerwicę. chodziłam na terapię grupową i indywidualną, brałam triticco i lorafen. po terapii(grupowej przede wszystkim) czułam się już dobrze, ale mój psychiatra wypisał mi klony, bo stwierdził, że lorafen jest za słaby. dokładnie pamiętam jego słowa-masz tu nowy lek, bierz go jak będziesz musiała, wg badań przeprowadzonych w usa ten lek nie uzależnia (bo właśnie o to się go zapytałam). sprawdziło się slynne powiedzonko: chcesz mieć pacjenta na całe życie-daj mu clonazepam. najpierw brałam go 1-2 w miesiącu (0.5mg), jak miałam jakieś ostre napady paniki, albo lęki. później coraz częściej... dzisiaj nie wychodzę bez klonu z domu. dawkę zwiększam jak jest gorzej, generalnie biorę 0.5mg. skutki są straszne:huśtawki nastrojów, depresja, brak koncentracji, problemy z uczeniem się(każdy egzamin na klonie),wyjściem z domu, nie wspomnę o komunikacji miejskiej... ostatnio byłam u psychiatry (innego), wypisała mi sroxat i klon. zaczynam tzw. proces odstawiania. strasznie się tego boję, w sumie nie ufam do końca tej lekarce, gdyż po 20min wyznaczyła mi ,,leczenie"... mam dość klona, teraz moje życie jest podporządkowane właśnie jemu... czy jest ktoś z wawy, kto był lub jest uzależniony od klona i chciałby sie spotkać? mam wrażenie, że nikt z moich znajomych mnie nie rozumie, chodzi o to, że ok... współczują mi, ale... pozdrawiam wszystkich, którzy zwalczyli klona, walczą... ludziska, nie bierzcie tego, to jest najgorsze co może być, a te gadki o tym, że skoro pomaga, to te piękne pigułeczki można brać przez całe życie.... nie wiecie co mówicie... p.s. jakby co mój nr gg 7402426 [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:33 pm ] moja przygoda z klonem zaczęła się 3 lata temu. miałam depresje oraz lekką nerwicę. chodziłam na terapię grupową i indywidualną, brałam triticco i lorafen. po terapii(grupowej przede wszystkim) czułam się już dobrze, ale mój psychiatra wypisał mi klony, bo stwierdził, że lorafen jest za słaby. dokładnie pamiętam jego słowa-masz tu nowy lek, bierz go jak będziesz musiała, wg badań przeprowadzonych w usa ten lek nie uzależnia (bo właśnie o to się go zapytałam). sprawdziło się slynne powiedzonko: chcesz mieć pacjenta na całe życie-daj mu clonazepam. najpierw brałam go 1-2 w miesiącu (0.5mg), jak miałam jakieś ostre napady paniki, albo lęki. później coraz częściej... dzisiaj nie wychodzę bez klonu z domu. dawkę zwiększam jak jest gorzej, generalnie biorę 0.5mg. skutki są straszne:huśtawki nastrojów, depresja, brak koncentracji, problemy z uczeniem się(każdy egzamin na klonie),wyjściem z domu, nie wspomnę o komunikacji miejskiej... ostatnio byłam u psychiatry (innego), wypisała mi sroxat i klon. zaczynam tzw. proces odstawiania. strasznie się tego boję, w sumie nie ufam do końca tej lekarce, gdyż po 20min wyznaczyła mi ,,leczenie"... mam dość klona, teraz moje życie jest podporządkowane właśnie jemu... czy jest ktoś z wawy, kto był lub jest uzależniony od klona i chciałby sie spotkać? mam wrażenie, że nikt z moich znajomych mnie nie rozumie, chodzi o to, że ok... współczują mi, ale... pozdrawiam wszystkich, którzy zwalczyli klona, walczą... ludziska, nie bierzcie tego, to jest najgorsze co może być, a te gadki o tym, że skoro pomaga, to te piękne pigułeczki można brać przez całe życie.... nie wiecie co mówicie... p.s. jakby co mój nr gg 7402426
-
dołączam się do listy :) ja proponuje jakąś z knajp na foksalu (la melange np.)-jest spokojna atmosfera, nie za duże :)
-
może być np.jutro-gdzie? obojętne
-
średnio w tym sesnie, że nie widzę raczej żadnych zmian w moim samopoczuciu. chyba muszę zmienić terapeutę, bo sama terapia jako taka mi się podoba, tzn.jej sens. pozdr [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:13 am ] w CBT są chyba tylko terapie behawioralno-poznawcze:)