Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ola72

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ola72

  1. oskaka, jakbym czytała o sobie! To niespokojne chodzenie, siadanie, wstawanie, podwyższone ciśnienie, u mnie najwięcej 180/120, średnio 150/100 i najgorsze- lęk, że umrę, nikt mnie nie uratuje, moje dziecko bardzo się wystraszy, a potem będzie bez mamy. Strach, że przegram tę walkę...
  2. Czy ktoś w czasie ataku ma wysokie ciśnienie?
  3. Mam podobne objawy jakbym się odrywała od siebie, trudno to uczucie opisać, wtedy pojawiają się myśli, że to już koniec:(
  4. Monika, oprócz DDA stwierdzono też różne nerwice. Psychoterapia pomogła mi się uporać, przynajmniej w jakimś stopniu, że swoim podejściem do siebie, ale nie zlikwidowala nerwicy. Ciągle życie w stresie, traumatyczne przeżycia, które nie zostały odpowiednio przepracowane zrobiły swoje.
  5. Na początku ataki pojawiały się raz na rok, potem częściej. Teraz średnio raz na miesiąc. Mam za sobą szczegółowe badania kardiologiczne, oczywiście wszystko dobrze, uczestniczyłam w terapii psychologicznej, stwierdzono objawy DDA. Teraz czas na dobrego psychiatrę:-/ -- 07 kwi 2015, 09:08 -- Kiedyś ataki pojawiły się raz na rok, trwały kkrótko. Teraz raz na miesiąc, trwają kilka godzin. Przyspieszony puls też miałam. Jestem po szczegółowych badaniach kardiologicznych i neurologicznych, łącznie z TK głowy. Uczestniczyłam w terapii psychologicznej, stwierdzono zespół objawów DDA. Nie zlicze wizyt u lekarza rodzinnego. Teraz czas na dobrego psychiatrę.
  6. Witam wszystkich wykonczonych nerwicą. U mnie pierwsze objawy pojawiły się ok 20 lat temu. Mogłabym wymienić cały wachlarz tego, czego doświadczylam podczas ataków. Jednak od kilku lat niezmiennie jest to wysokie ciśnienie 170/110, dziwne samopoczucie, jakby oderwanie od siebie oraz ucisk w żołądku i promieniujacy w stronę klatki piersiowej ból. Do tego odczuwanie zimna i drżenie ciała. Mam dobrego męża, cudowne dziecko, kochaną mamę i niezle warunki materialne. Pozostaje tylko normalnie żyć... Biorę pod język captopril, do tego kalms, ale niewiele to daje. Żyje od ataku do ataku. Mam już dosyć.
×