Według mnie, to wygląda tak:
1) Ciągle masz pod skórą lęk przed tym, że możesz znów nie mieć pieniędzy. Wszyscy żyjemy w niepewnych czasach, ale osoby, które w przeszłości miały niestabilną sytuację materialną obawiają się "o jutro" o wiele intensywniej niż osoby, które od dziecka miały w miarę dobrą i stabilną sytuację finansową i rodziną.
2) Nie napisałeś o relacjach w Twojej rodzinie. Wspomniałeś tylko o sytuacji materialnej. Być może Twoje potrzeby były pomijane. Materialne - siłą rzeczy, ze względu na finansową sytuację rodziców, ale być może zaniedbywano Cię również emocjonalnie. Może nie miałeś tego rodzaju uwagi ze strony rodziców, która buduje poczucie wartości i która w konsekwencji utwierdziłaby Cię, że jesteś ważny, że zasługujesz i że jesteś wart tego by sprawiać sobie przyjemność.
3) Być może to podpada pod jakieś natręctwa (nerwica natręctw?). Odniosę się do przykładu anorektyczek: Ona są najbardziej zadowolone z siebie kiedy nie jedzą lub kiedy jedzą tylko dozwoloną, minimalną ilość jedzenia. Być może u Ciebie działa to na podobnej zasadzie. Czujesz satysfakcję z tego, że wydajesz jak najmniej.
Muszę przyznać, że nie wiem jakie działania są zalecane, by zmienić model działania, który aktualnie Cię dotyczy i by nie wpaść ze skrajności w skrajność (puszczenie hamulców i niekontrolowane zakupy). Być może małymi krokami, tzn. zakup czegoś nie niezbędnego, ale czegoś co chcesz mieć, raz na jakiś czas.
Specjalista na pewno dokopie się (razem z Tobą) do źródła Twojego problemu i na tym będą bazowały dalsze działania.
Piszesz, że obawiasz się, że ktoś wyczuje żyłę złota w Twojej osobie. Przecież nie musisz mówić psychologowi, do którego się udasz, ile zarabiasz. Nakreśl mu sytuację, to że kiedyś miałeś gorzej, a teraz możesz żyć bez stresu o środki na zapłatę rachunków. Kompetentny człowiek, kierujący się etyką, nawet nie pomyśli o zerach na Twoim koncie .