Kobieta lat prawie 40 od roku chora na chorobę dwubiegunową..
nie lubiąca ludzi i nie dotykalska a jednocześnie uwielbiająca facetów..
pracowita ale nie pracująca...
nie lubiąca dzieci a matka syna...
lekko szalona i spontaniczna a jednocześnie domatorka..
czasem jestem zmęczona moimi sprzecznościami...
mimo tego nie czuję się chora..wydaje mi się że nic mi nie jest..
może mój psychiatra sam jest świrnięty?
i dlaczego pomimo 4 z przodu ciągle wydaje mi się że mam 20 lat?
Witam wszystkich cieplutko i mam nadzieję że będzie mi tu fajnie