Skocz do zawartości
Nerwica.com

olga_xxx

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez olga_xxx

  1. malenstwo31 takie ważniejsze badania będą dopiero po 6 chemii, wówczas zobaczą czy terapia działa...boję się tego badania bardzo, tym bardziej, że ostatnia chemia nie przyniosła rezultatów Trzymam kciuki za Twoja mamę :* Aurelitka Ja mam podobnie, milion znamion... to u mnie rodzinne, i w sumie nie zwracałam na nie wiekszej uwagi do czasu jak miałam robione USG brzucha i lekarz zapytał czemu "TO znamie nie jest usunięte", powiedziałam że dermatolog je widział i jest ok a On: "Gdyby je widział już dawno zostałoby usuniete". Nie musze mówic jak mnie nastraszył wtedy... minęło 2 lata od tego zdarzenia, u dermatologa z tym pieprzykiem nie byłam ALE znamie wyglada jak wygladało, wiec wychodzę z założenie że jeśli faktycznie jest złośliwe to umarłabym już 5 razy.
  2. Dziekuje Mili :* Jestem wyczerpana po dzisiejszym dniu, fizycznie i psychicznie :/ Marzy mi sie kawa i ciacho...:) -- 19 mar 2015, 15:45 -- Dziekuje Mili :* Jestem wyczerpana po dzisiejszym dniu, fizycznie i psychicznie :/ Marzy mi sie kawa i ciacho...:) -- 19 mar 2015, 15:51 -- Co za debilny telefon, sory za spam
  3. Pawelt ja daje lyzeczke nervosolu do odrobina wody, a i tak mi gebe wykreca i musze to czyms przepic. Samego w zyciu nie przelkne -- 19 mar 2015, 12:00 -- Pawelt ja daje lyzeczke nervosolu do odrobina wody, a i tak mi gebe wykreca i musze to czyms przepic. Samego w zyciu nie przelkne
  4. Ardash dziekuje Kochana !;* Mama juz po badaniu, wyniki ok dostanie kolejna chemie :) A ja sie czuje fatalnie, piecze mnie jezyk,mam wrazenie ze pulsuje mi podniebienie.... mam nadzieje ze to od antybiotyku na zeba:/ Pawelt nervosol jest super, ja go pije od 3lat sporadycznie i serio pomaga a jest bezpieczny :)
  5. Ja nie mam pojęcia jak się maca te węzły i czego mam tam szukac, co jest ok a co budzi wątpliwosc, I niech tak zostanie hah Jeszcze tego brakowało żeby mi doszły węzły do moich "chorób":PP
  6. Aurelitka I sama sobie odpowiedziałaś, to ślad po zębach a nie rak :) Serio! Ale żeby nie było, że ja taka wychillowana i się mądrze hah, bo mnie wywalicie stąd !
  7. Malenstwo31 Bardzo się cieszę, miło czytać, że komuś się udało, oby tak dalej ! :) Mama choruje na raka jelita, moja babcia też miała raka jelita (mija już 9 lat i jest ok), możliwe że i ja dostałam dobre geny Ardash Dziękuje :*Oby :) Też mam fazę na czerniaka, ale ja mam milion znamion więc przecież z któregoś musi się coś rozwinąć, zwłaszcza jak się naczytam, że ktoś ma jeden maleńki pieprzyk i BACH czerniak ! A ja mam tego tyle że nawet ich nie oglądam, nie mam na to chwilowo siły, cała uwaga obecnie skupia się na sepsie i zębie Aurelitka Nie masz raka języka, błagam ! Ale przyznam się Wam, że ostatnio czytałam o tym nowotworze, ale to dlatego że mnie mama CELOWO nastraszyła rakiem języka bo zaczęłam palić
  8. malenstwo31 a jak się czuje Twoja mama ? jest już zdrowa ? bo ja nie w temacie..
  9. Ardash tak, z mamą :) Od trzech lat staram się ZAWSZE z nią być jak ma badania, kontrole etc. Dzięki wielkie ! :) Mama właśnie prasuje sukienkę na jutro a ja... cóż, jak zwykle będę wyglądała tam najgorzej
  10. Aurelitka Powiększone węzły moga byc od czegokolwiek, jaki rak ?! To tylko MY hipochondrycy z góry zakładamy najgorsze, wiem po sobie. Ile razy byłam u lekarza z rakiem hah, ile razy patrzyli na mnie z politowaniem, ale i tak największą kompromitację przeżyłam ze stwardnieniem rozsianym Nie martw się na zapas :) Btw. Jutro czeka mnie cały dzień na onkologii, najgorsze w tym wszystkim jest chyba słuchanie historii od ludzi czekających w kolejce brrr nienawidzę tego ;/
  11. malenstwo31 Dziękuje, staram się być silna dla niej, ale wiadomo że nie zawsze się to udaje, zdarzają się i momenty gorsze ale to chyba naturalne, jesteśmy tylko ludźmi. Oswoiłam się z tą chorobą, ze śmiercią - jakkolwiek to brzmi, nie myślę tylko o sobie, o tym że zostane sama, co ja biedna zrobię etc. Ważne żeby nie cierpiała, żeby jej nic nie bolało a ja sobie jakoś poradzę, najwyżej zamkną mnie w pokoiku bez klamek
  12. Mili89, Ardash Dziękuje Wam za miłe słowa :) Tak, ja też podziwiam moją mamę, znajomi, rodzina, a nawet lekarze....Chciałabym chociaż w drobnej części mieć tyle optymizmu w sobie i patrzeć na świat tak jak Ona :) Odnośnie hydroxyzyny, miałam z nią krótką przygodę ale odstawiłam bo byłam później nie do życia, tylko mi się spać chciało. Przerzuciłam się na nervosol, ziołowy syropek, który na mnie wyjątkowo działa. Nie jest szkodliwy, można spróbować :) Po wczorajszej zumbie wszystko mnie dzisiaj boli, czuje się jak stara babcia...w krzyżu mnie łamie, nogi mnie bolą haha wychodzi jaka zastana jestem, cudowna kondycja A może dzisiaj odłóżcie lęk na jutro ? I zróbcie sobie jeden dzień chillu ? Choroby nie uciekną, a dzisiaj taka piękna pogoda :))
  13. Ardash Teraz minęło równe 3 lata od zdiagnozowania choroby. Na początku było ok, wykryto wcześnie nowotwór, nie było przerzutów, operacja, 1 cykl chemii i powiedzmy dwa lata spokój. W zeszłym roku zaczęło się sypać i tak się już posypało.... na chwilę obecną nie jest dobrze, rak się rozsiał i nie ma szans na wyleczenie ALE będziemy walczyć o każdy dzień, bo jest o co ! Mam najcudowniejszą mamę na świecie :))) Czuje się o dziwo dobrze, zdecydowanie gorsze są wyniki badań niż jej samopoczucie, ale to ten typ...bez względu na wszystko i tak jest pozytywnie i trzeba być dobrej myśli. Teraz rozpoczęła 3 cykl chemii jakimś innym lekiem i widzę już po pierwszej poprawę, wczoraj upiekła dla mnie ulubione drożdzówki Zobaczymy co będzie dalej, jak się to wszystko ułoży, ale ja już chyba się pogodziłam z tą chorobą... a na pewno inaczej na to wszystko patrze i nie jestem taką egoistką jak kiedyś :)
  14. Ja dawniej mocno przesadzałam z tymi chorobami ( teraz trochę "znormalniałam" ) zamęczałam otoczenie, a najbardziej mame - to ona jest chora, a mnie pocieszała, dodawała sił. Wiem, żenada. Teraz jak jej coś wspomnę o moich dolegliwościach to mnie olewa, czasem nie zdąże wejsc do kuchni a już sie nabija i słyszę " To nie rak, ani sepsa" Mój chłopak podobnie jak u nefretis deliaktnie mówiąc ma ze mną przesrane, nie rozmawiamy o chorobach bo tego nie rozumie - zresztą sie mu wcale nie dziwie... I tak ma anielską cierpliwosc do mnie
  15. A jak Wasi partnerzy reagują na te wszystkie choroby ? Pytam z ciekawości :)
  16. Pawelt według mnie się da ! Chyba dużo zależy od zawirowań życiowych, tego co nas aktualnie męczy, jakie mamy problemy. Według mnie hipochondria to jedynie przykrywka, ucieczka od czegoś. Ja wiem, że podłoże mojej hipochondrii stanowi rak mojej mamy, przez ten czas jej choroby zauważyłam, że jak ona czuła sie dobrze ja nie wkrecałam sobie chorób, żyłam normalnie... Zbliżały się rutynowe badania, wyszło coś źle - momentalnie pojawiał się "atak" i przypisywanie tysiaca chorób.
  17. Ardash dokładnie tak ! :) ćwiczenia same w sobie mnie nudzą, Panie z youtuba mówiące " Weź głęboki wdech... jeszcze trochę....dasz radę!" irytują Zumba bardzo mi się spodobała i co najważniejsze daje niezłego kopa, energia roznosi ! A od czytania o sepsie, czerniaku to można tylko się zdołować, ileż można ?! Moja mama choruje na raka i powtarza mi ciągle "co to za życie, w wiecznym strachu i lęku". Oczywiście ma rację, ale co z tego, że ja to wiem, rozumiem skoro za chwilę coś sobie ubzduram. ;/
  18. Nerwa ja myślę, że te duszności są na tle nerwowym, przerabiałam już to.... im dłużej o tym myślisz tym gorzej. Mi pomógł wtedy nervosol :) Btw. Czego ja nie miałam haha
  19. Nerwa Ja jestem anemiczką, mam niskie żelazo a ferrytyny nie mam prawie wcale Nie czuje się osłabiona rano, ale przyznaję że lubię pospać :) Zapisałam się na zumbę, dzisiaj byłam na 1 spotkaniu i aż się czuję lepiej, wiecej energii :) Jutro idę do dentysty i OBY poradził coś na moją "sepsę"
  20. Dziewczyny, chętnie oddałabym Wam moje zbędne kilogramy, ja znowu nie mogę ich zrzucić, ale też specjalnie się nie wysilam
  21. bezsilna_22 smacznie wyglądają :) uwielbiaaaaam chipsy, a warzywne mogą być fajnym, zdrowszym zamiennikiem - muszę wypróbować :))
  22. bmm takie drżenia mięśni często występują z braku magnezu i potasu, wiem bo sama to przerabiałam - oczywiście wmówiłam sobie stwardnienie rozsiane, do tego stopnia że czułam jak mi wszystko mrowi i drętwieje. To że piłam hektolitrami colę wówczas nie miało znaczenia bezsilna_22 nie masz białaczki, wierz mi na słowo. Mojej przyjaciółki brat miał podejrzenie i w TRYBIE pilnym w 3 dni miał zrobiony szereg badań, a na pewno nie wypuściliby Cię do domu :) Od siebie dodam, że kupiłam tylko kolejną parę butów i otworzyłam wino - nawet sepsa mnie dzisiaj nie męczy :)))
×