Też mi się zdarzają takie kłamstewka, zwykle jak jestem w pracy i jest za długa przerwa, milczenie między pracownikami, to chcę wyjść na osobę wygadaną, lubiącą ludzi i rozmowy i... z głupia franc zawsze coś odpalę... i się zaczynam potem gubić w zeznaniach albo czuję zażenowanie, jak zauważam, że zaczynam coś tam zmyślać. Ja tak głównie kamufluję to, że tak naprawdę to jestem aspołeczna.