Skocz do zawartości
Nerwica.com

AleAleAleksandra

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia AleAleAleksandra

  1. Ale jak to robić? Tu chyba chodzi o przezwyciezenie strachu przed zranieniem drugiej osoby?
  2. No wlasnie wydaje mi sie, ze to moze ich zranic.
  3. To moje kłamanie zaczęło sie w dzieciństwie. Nie byłam dość lubiana. Wybiłam sie dzieki klamaniu. Mowilam ludziom to co chcieli uslyszec, opowiadalam historie aby byli pod wrazeniem czy w jakikolwiek sposob zwrocili na mnie uwage. Przez klamstwo teraz czesto chce uzyskac skonczenie tematu. Zaprzestanie zadawaniu pytan. Ale najczestsza przyczyna mojej nie szczerosci jest strach przez zranieniem drugiej osoby. Boje sie, ze moje slowa, choc szczere, moge zranic. Czesto tez mam, ze boje sie cos powiedziec, bo sluchacz moze uznac to za dziwne, moze pomyslec ze ja jestem dziwna i moze przestac mnie sluchac.
  4. To moje kłamanie zaczęło sie w dzieciństwie. Nie byłam dość lubiana. Wybiłam sie dzieki klamaniu. Mowilam ludziom to co chcieli uslyszec, opowiadalam historie aby byli pod wrazeniem czy w jakikolwiek sposob zwrocili na mnie uwage. Przez klamstwo teraz czesto chce uzyskac skonczenie tematu. Zaprzestanie zadawaniu pytan. Ale najczestsza przyczyna mojej nie szczerosci jest strach przez zranieniem drugiej osoby. Boje sie, ze moje slowa, choc szczere, moge zranic. Czesto tez mam, ze boje sie cos powiedziec, bo sluchacz moze uznac to za dziwne, moze pomyslec ze ja jestem dziwna i moze przestac mnie sluchac.
  5. Chodzi o to, że kłamie. Czasem nie świadomie, a czasem świadomie. Czasem kłamie i wiem, że to jest złe i robie to dalej. Czasem mieszam się w tym co mówię i często przytakuje rozmówcy na wszystko co on mowi, podczas gdy on moze powiedziec kilka wersji, a ja zgadzam sie z kazda. Do tej pory nie zwracalam na to uwagi. Jasne, ze wiedzialam, ze klamstwo jest zle, ale zawsze mialam ta mysl, ze i tak sie nikt nie dowie, wiec co mi zalezy. Ale pol roku temu, dokladnie 15 listopada, rozpoczelam zwiazek z chlopakiem (poki co historia ta jest malo wazna, jak sie poznalismy itp.) On wtedy chcial tylko jednej rzeczy, aby nasz zwiazek opieral sie na szczerosci. Moge mu powiedziec naprawde wszystko (jego przyklad: nawet gdybym go zdradzila, to i tak lepiej bedzie jak sie do tego przyznam i dla niego bedzie liczylo sie to ze powiedzialam prawde) co by sie nie dzialo, co bym nie zrobila, moge mowic wszystko, a on to doceni. Najwazniejsze abym mowila prawde. Coz, pomimo jego zapewnien, ja dalej klamalam. I teraz nie jestesmy juz razem... przyjaznimy sie, ale on mi juz kompletnie nie ufa. A ja chce w koncu nauczyc sie nie klamac, chce mowic prawde, nawet ta najgorsza. Chce byc szczera. Kompletnie nie wiem jak mam sie do tego zabrac. Probowalam i udawalo mi sie nie klamac, ale zawsze to upadalo na jakis malutkich rzeczach np. opisujac komus moja poranna przygode w drodze do szkoly, mowie, ze jadac pociagiem zostawilam parasolke na siedzeniu. Gdy prawda jest taka, ze cala droge do szkoly stalam w pociagu, a parasolke zostawilam na polce. Glupia mala rzecz, ale takich jest duzo i czesto. Czesto mam tak, w sumie z tym juz troche bardziej skonczylam, ze opowiadam jakas historie i koloryzuje ja aby bylo... no nie wiem... ciekawsze. Np. Jak z ta parasolka, prawda byla taka jak tu napisalam, a moglam kolezance czy komukolwiek innemu opowiadac ze wysiadlam z pociagu bez parasolki, a za mna wybiegl chlopak i mi ja oddal. To jest przyklad, ktory wymyslilam, aby bylo w miare jasne o co mi chodzi. Chce nauczyc sie mowic prawde. Nie chce klamac. Nie chce oklamywac ludzi. A najbardziej nie chce oklamywac chlopaka. Prosze o jakies wskazowki czy jakiekolwiek rady jak oduczyc sie klamac.
×