Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia29111

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasia29111

  1. Witaj! nie szukaj w sobie chorób bo to jest nerwica lękowa..ona przybiera różne formy i własnie takie o których piszesz,,,miałam bardzo podobnie.,,leczyłam się potem przerwałam leczenie i teraz mam nawrót z zupełnie innymi objawami...nie wkręcaj sobie schizofremii,,,,my nerwicowcy bardzo często sobie ja właśnie wkręcamy..:)idź do dobrego psychiatry bądź neurologa..bierz leki musisz pokonać strach przed nimi..niestety z psychotropami jest to metoda prób i błędów jednemu pomoga dany lek, innemu nie bardzo,.,ale w końcu znajdą lek dla ciebie uwierz mi...pierwsza zasada...walcz ze starchem powiedz sobie , ze to nerwica,,nic nie poradzisz..ale nie zamykaj sie w domu...to najgorsze co może być..,ataki zaczną cię dopadać w domu..to jest błędne koło..wiem , że łatwo mówić ale ja też walczę,,,teraz będę zmieniać prace od listopada..jestem pełna lęku ale muszę walczyć,,bo jak dam sie zdominować chorobie to jest pozamiatane.. niedziwne , ze wyniki badań masz w normie..też tak miałam,,bo nerwica jest w głowie niestety...z tego co piszesz miałes dużo stresu w życiu i pewnie jest to przyczyną twojej choroby..poczytaj sobie jak sobie radzić z atakami lęku to powinno ci choć troszkę pomoć..i głowa do góry,,,,nie jesteś sam jest nas naprawdę sporo:0 będzie dobrze... pozdrawiam
  2. zgodzę się z Wami,...moja przyjaciółka uważa , że sobie to po prostu wkręcam..bo mierzy to oczami zdrowego człowieka..zaś moja nowa wspólokatoka kończy właśnie psychologie..i stara się to zrozumieć..wiele razy mi tłumaczy i stara sie mnie uspokoić..ale powiem wam szczerze.,,,to co uczą na studiach mega odbiega od rzeczywistości- to są jej słowa..wiele nowości sie ode mnie dowiedziała,,,szook..muszę zacząć wierzyć w to , że będzie dobrze i wyłączyć myślenie..bo niestety analizowanie jest masakra w moim przypadku...buziaki dla WAS musi być dobrze...
  3. Witajcie. Szukałam tej książki ponad rok i kupiłam w końcu reaktywację wydania..miałam podobne podejście do leków..nie chce ich , boję się ich,,ale tak mi ie teraz porobiło w tej mojej głowie, że sądzę , że już chyba sama nie podołam..lęk sam przychodzi i moje wkręty również,,jak mam chwile bez tego uczucia, już zaczynam się nakręcać samoistnie,,,jAkaś masakra...ponoć nazywa się to błędnym kołem,,wracając do książki polecam fajna..super napisana, ale trzeba umieć zastosować rady w swoim życiu, a nie jest to łatwe,,,cieszę się ,że mnie trochę uspokoiliście,,bo odchodziłam od zmysłów, że tylko ja mam tak...dzięki wielkie napewno zostanę na tym forum buziak
  4. Rudzia..sytuacje lekowe przerabiam kilka lat..juz pomalu je zaakceptowalam..pocztakowo unikalam miejsc kojarzonych z lękami...ale psycholog wlasnie kazal mi walczyc..choc powiem szczerze pierwsze ataki zwalaly mnie z nog..tez to byl kosciol, sklep czy bus..z latami przestalam sie tym przejmowac..ale teraz jest gorsza powtorka z rozrywki..talk jak pisalam..natretne mysli ,,odrealnienie..strach przed schizofremia..jakas masakra..wolalam lęki bo były chwilowe czasem dluzej trwaly ale dawalam rade..zas tych mysli nie mozna wylaczyc..ehh staram sie zajmowac wszystkim czym moge..rzucilam sie w wir pracy..musialam sie motywowac bo bylam zdana tylko na siebie...faktycznie na lekach jest latwiej..teraz sie boje powrotu do lekow..bo jak pisalam mialam niezle przeboje z nimi..a nie moge sobie w tej chwili pozwolic na zawieszki i niedyspozycje..bede jezdzc autem w nowej firmie..takze pelna gotowosc i dyspozycja!! podejrzewam ze strach przed zmiana pracy spotęgował moje stany.co do chłopaka to kochanie nie powiem mu póki co...zamało sie znamy..wystraszył by sie..mój poprzedni akceptował moje ataki początkowo mega przejęty zas po 3 latach totalna znieczulica...nie wiem co lepsze..tak wiec narazie muszę milczeć.. buziak
  5. jej nawet nie wiesz jak bardzo mi były potrzebne te słowa....chodzę i płaczę bo jest dziś ze mną żle....nie spałam cala noc...kilka lat temu byłam na innym forum i też mi to pomogło,..teraz też postanowiłam zacząć,,,we wtorek idę ponownie do psychiatry,..byłam w czw ale zapisał mi lek na który byłam uczulona..więc muszę poczekać...boję się , że w nowej pracy nie podołam i jeszcze te cholerne jazdy...najgorsze , że poznałam super faceta...ale boję się mu powiedzieć co się dzieje...bo pewie odejdzie..a do tegp mam uczucie, że go okłamuje..masakra...ale mówisz , że to normalne..hm to jak sobie mam radzić jak te myśli pochłaniają mnie na maxa..nawet pracy mgr nie mam sil zacząć pisać...buziak
  6. Witajcie jestem tu pierwszy raz z nadzieją, że uda mi się odzyskać równowagę . od kilku lat choruję na nerwicę lękową. Ataki mam już za sobą, mój stan się polepszył więc przyszedł czas na odstawienie leków (maj 2008). brałam seroxat w małej już dawce, ale przyznam, że efekty odstawienia były fatalne. wytrzymałam bez leków do dziś, ale niestety nerwica wróciła w innej postaci..napady lekowe bywają , ale w małym stopniu, W tej chwili męczą mnie myśli , że jestem chora psychicznie, a co gorsza straszny ucisk w głowie. Co gorsza odrealnienie. W czerwcu moje życie się diametralnie zmieniło..rozpad związku, teraz czeka mnie zmiana pracy - za tydzień,etc. nie mogę się odnaleźć w swoim życiu, tak jakbym była inną osobą, nawet moje mieszkanie staje się dla mnie obce. i ciągłe myślenie, że wszystko jest inne. proszę powiedzcie , czy mieliście takie jazdy??i czy macie jakiś sposób..ja już nie daje rady , zaczynam się bać sama z siebie.... boje się również wrócić do leków,bo mój organizm się mocno bronił i ich nie tolerował, tak więc dobór polegał na metodzie prób i błędów... pozdrawiam kaśka
×