-
Postów
48 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez casiulek
-
Witam serdecznie :) i pozdrawiam
-
Ja również jestem ciekawa
-
Witaj wśród swoich :) Pozdrawiam
-
Ja nigdy nie brałam leków i nie mam zamiaru póki daje rade sama, wiesz teoretycznie mój lekarz też bardzo dobry czekałam prawie rok aż będzie mógł mnie przyjąć na terapie bo takie terminy były tylko niektórzy piszą że po kilku miesiącach jest dobrze itd że kończą terapie a ja już tak długo chodzę i nie wiem kiedy będę w stanie przestać, dlatego się zastanawiam ale myśle że każdy z nas to indywidualny przypadek i może każdy potrzebuje innego czasu. Plus masz taki że nie płacisz tyle kasy co ja , narazie to rodzice podjeli się że będą płacić i bardzo im wdzięczna jestem bo po wizycie u państwowego lekarza załamałam się kompletnie. A czy ktoś z was próbował terapii grupowej ? albo w ogóle myślał o czymś takim? czy u nas gdzieś się coś takiego odbywa? myślicie że to może przynosić lepsze efekty? Pozdrawiam i czekam na wasze opinie
-
Może moglibyście mi powiedzieć gdzie się leczycie jeśli się leczycie czy prywatnie czy nie , ja z rejonu dostałam tak okropna babe że nawet jednej wizyty u niej całej nie odbyłam. Teraz chodzę prywatnie od prawie półtora roku narazie niestety nie zapowiada się żebym mogła zakończyć terapię a jak to wygląda u was?macie jakiegoś dobrego lekarza?
-
Witaj cieplutko :)
-
Witaj wśród swoich :)
-
Witam serdecznie, także uważam że bez wizyty u specjalisty nie dowiesz się co ci dolega.
-
a byłam pewna że ta przypadłość nikogo tutaj nie dotyczy :) u mnie telewizorek też gra całą noc, mój facet miał na początku duże problemy żeby zaakceptować to dziwactwo ale udało mi się go przekonać że tak jest lepiej. A co do tej świeczki to bym się nie odważyła przecież to okropnie nie bezpieczne
-
Witaj, ja również mam wielkie obawy przed każdą podróżą ale po kilku dniach spędzonych w nowym miejscu zaczyna być dobrze, do Anglii miałam także wyjechać ale oczywiście odrazu powiedziałam że się na to nie pisze za bardzo się boje tak dalekiej podróży to tak daleko od domu ,ale jeśli ty możesz to jedź mi brakuje odwagi narazie :)
-
Chciałam zapytać czy ktoś z was ma taki problem że żeby zasnąć potrzebuje mieć zapalone jakieś światło chociaż mała lampka nocna?? ja odkąd pamiętam (podobno od urodzenia) śpię przy zapalonym światełku i nikt nie wie dlaczego poprostu wtedy jestem spokojna inaczej się budzę przerażona nie wiem dlaczego. Czekam na wasze opinie ,może to dla niektórych śmieszne się wydać ale poprostu chciałam wiedzieć czy to też może wiązać się z naszą chorobą czy to może tylko jakieś moje przyzwyczajenie.
-
Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((
casiulek odpowiedział(a) na temat w Nerwica natręctw
wiecie że chyba się nigdy nie zastanawiałam że moje drapanie po głowie może być nerwowe :) na mnie wszyscy krzyczą przestań sie drapać a ja i tak to robie więc chyba jednak coś w tym jest, a co do twarzy to też każdy strupek mój chociaż ja akurat nie mam i nie miałam ich dużo więc sporadycznie mi się zdarza ale jak sie pojawi to rana odrazu jak nie wiadomo co by mi sie stało -
Witaj Kasiu napewno dasz rade :)
-
w końcu:) sama bałam się napisać że ja jestem ,ale miło że nie jestem tu sama:)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
casiulek odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ja piłam czasem kawę jak się dużo uczyłam ale wtedy się tylko jeszcze gorzej czułam i nie mogłam skupić , potem piłam różnego rodzaju napoje typu R20 czy red bule, ale też całą mną później trzęsło wiec najlepiej nie pić nic w moim przypadku, chociaż coca cole piłam w dużych ilościach i się czułam bardzo dobrze(kiedyś lekarz mądry kazał pić gdy mdlałam ale to dobre kilka lat temu),dodam tylko że z natury mam baaaaardzo niziutkie ciśnienie więc sama nie wiem co dla mnie dobre:)narazie nie pije nic poza zdrowymi soczkami teoretycznie i jakoś żyje:) -
Ja również uważam że nie masz się czym przejmować ,myślę że większość z nas tak ma, ja jak się uczyłam miałam tak bardzo często ,teraz boje się że jak wrócę do nauki od października to porostu nie dam rady bo kompletnie już odzwyczaiłam się od skupiania się na czymkolwiek , a co do zapamiętywania czegokolwiek to ja mam metodę wszystko zapisuje gdzieś na karteczkach i później wiem że chciałam przeczytać jakąś książkę albo jaki prezent komuś kupić albo cokolwiek że mam iść do lekarza czy zadzwonić do kogoś, to bardzo pomaga mi bo inaczej myśle że nie mam nic do zrobienia i siedzę cały dzień nie robiąc nic :) wiec zapewniam Cię że nie jesteś nienormalna i nie tylko Ty tak masz:) trzymaj się i dużo zdrówka
-
Witaj Gabik ,mnie też było bardzo ciężko się przełamać żeby napisać ale już troszke lepiej a czytanie forum naprawde podnosi na duchu:):)
-
Dziękuje wszystkim za cieplutkie słowa aż milutko czytać , chciałam Wam oznajmić że jednak wygrałam:) Ciężko było ale przeżyłam zwiedziłam z moim facetem kawał Polski i Słowacji :):):) i naprawdę warto było się przemęczyć, to tylko 2 noce co prawda były ale także trzy piękne i dluuugie dni:) noc pierwsza była niespokojna strasznie bałam się że wszystkie objawy wrócą ale nie wróciły muszę zdecydowanie częściej decydować się na taką walkę, co prawda już nawet na miejscu chciałam wracać( chociaż to ponad 400km z powrotem do przejechania)ale mój kochany mężczyzna namówił mnie żebyśmy zostali jeden dzień jak będzie źle to wrócimy i zostaliśmy nawet dwa:):)chcieliśmy dłużej ale niestety jego wzywały obowiązki .Nie mogę się doczekać następnej wycieczki chociaż pewnie znów będę panikowała okropnie. Jestem z siebie dumna bo udało mi się i odpoczęłam niesamowicie.
-
Mamy się tutaj wzajemnie wspierać pomagać sobie itd, dzielić sie doświadczeniami i wrażeniami ja chciałam podzielić się niestety okropnym przeżyciem związanym z naszą chorobą, właśnie jade w góry miał to być piękny majowy weekend z moim facetem ale niestety dopadły mnie wszystkie możliwe ataki nie zmrużyłam oka przez całą noc i już mu powiedziałam że jedziemy dziś i wracamy dziś(jechać musimy odwieść kogoś-zobowiązanie niestety) wiec przegrałam z samą sobą na całej linii jestem z siebie nie zadowolona bo myślałam że to już za mną i że będzie dobrze a cala moja praca na nic znów jestem w punkcie wyjścia i brak mi sił na walkę. Miałam nadzieje że już nie długo będzie zupełnie dobrze i będe mogła wam doradzać i być z wami a tu sie okazało że sama ze sobą kompletnie przegrałam. Jeśli taki temat już był i się powtarzam albo nic nie wnosi nowego zrozumiem jak zostanie usunięty, ja potrzebowałam poprostu się wyżalić bo już brak mi sił i nie wiem jak mam z tym wszystkim żyć Trzymajcie kciuki żeby mi przeszło przez najbliższe kilka godzin i żebym zdecydowała się zostać i żeby nie dopadały mnie objawy.
-
Ja na kubek też bardzo chętnie się pisze :) a nawet na dwa:)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
casiulek odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Widzisz zawsze się ktoś znajdzie :) ja mam tak od kilku lat , tylko u mnie jest to przez cały rok , chociaż w tym roku w zimę było spokojnie bo przygotowałam się na myśl że zima jest ponura i tak już będzie ale masz racje lato to koszmar, jak tylko się ściemnia to mnie się odechciewa wszystkiego zaczynam mieć różne objawy mam mnóstwo lampek w pokoju różne światła ale to nic nie daje nawet jak jest baaaardzo widno, pocieszeniem może być to, że w moim przypadku ostatnio jakoś jest trochę lepiej i zdarza mi się nie codziennie już to tak przeżywać. -
Ja również witam yoyex :)