Skocz do zawartości
Nerwica.com

czajnik3

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czajnik3

  1. pieklo mialem i bede mial za 'zycia', wiec po smierci pojde do nieb w nagrode
  2. Trzeba wziac LSD, podobno dziala.
  3. czajnik3

    ot

    jak w temacie. mnie starczy 1 piwo, moge pojsc po drugie.
  4. ma potencjal, moze pomagac, nie musi leczyc od razu
  5. mowie o gabinecie specjalisty, nie o domu. Przy odpowiednio wykwalifikowanej osobie, szanse na negatywne efekty maja byc stosunkowo niewielkie. Specjalista w leczniu przy uzyciu LSD jest lekarz ktory orpocz wiedzy teorteycznej sam zazywal LSD i moze sie odniesc do tego czego w danym momencie doswiadczasz, kierujac twoim tripem. -- 04 lut 2015, 17:05 -- No to podaj mi adres tego lekarza bo na prawdę chcę skorzystać. Mogę dojechać do każdego miasta w PL, skoro ma mi to pomóc. czy ktos powiedzial kiedykolwiek slowo 'Polska' w tym temacie?
  6. A gdzie są takie warunki ? Daj mi namiary. A może to ty jesteś wykwalifikowany ? Bo sam pier*olisz głupoty aż żal czytać, gdzie Ci specjaliści ? No i napisz czemu to co piszę tak bardzo Cię wkurwiło ? Nie masz na dragi co ? Co ty ćpunie zarzygany robisz na tym forum ? Wjebałeś się tutaj na krzywy ryj i od razu siejesz ferment. Ten temat to twój konik, twoja obsesja, załóż własną dziedzinę psychiatrii. no jak to czemu wkurzylo - ja ci pisze o terapii LSD u lekarza specjalisty a ty o cpunie z przystanku autobusowego.
  7. no i czemu ja musze czytac takie idiotyzmy, no k*Rwa czemuz Wlasnie przez takich psychonautow zbanowano LSD 40 lat temu, ktore mialo byc krokiem naprzod w leczeniu zaburzen psychicznych, a jest ono pomocne na co jest dowod w postaci ponad 1000 badan przeprowadzonych na 40000 ludziach, a ty bedziesz mi o hipisowskich cpunach pisal. Ciagle staram sie pokazac roznice, i ciagle to samo pie*dolenie. Ty mi piszesz o jakims gosciu ktory wzial lsd na lawce parku. Czy ja chce k*rwa brac LSD na lawce w parku albo przystanku autobusowym? Czy ty widisz jakies roznice w braniu LSD na lawce w parku a braniu LSD pod okiem wykwalifikowanego specjalisty w warunkach do tego odpowiednich? Czy moze jestes tak uposledzony, ze to wszystko jedno i to samo dla ciebie.
  8. no sorry ale perwersyjnie to wyglądało, gość ućpał Bogu ducha winną kobietę i się na nią patrzył z satysfakcją jakby odkrył życie na Marsie :] zmienisz swoją percepcje na chwile w taki sposób kwaśny, co wtedy, zobaczysz rzeczywistość bardziej płynną, a później wrócisz do swojego stanu, trudno mi jest dorobić do tego jakąś ideologię. a co z badaniami? co z leczeniem lęków, depresji, ZO a nawet schizofrenii? Co z poprawa stanu 95% pacjentow bioracych udzial w leczeniu? P.S. Podobno po LSD nie wraca sie do starej percepcji, pewne otworzone drogi daja wglad do pewnych rzeczy na zawsze
  9. bez komentarza 3 zdania, 3 klamstwa mam forumowego psychologa
  10. jakbym umial popelnic samobojstwo to bym nie wdupcal kwacha, a tak to mozna sie ludzic
  11. to zle uwazasz. zejdz na ziemie. nie rob ze swoich zaburzen zalet, bo to sa wlasnie ci ludzie ktorych nazywam 'pajacami', a pajacowanie sie dobrze nie konczy nigdy. minus to minus a plus to plus, nie mysl ze jestes czym lepszym bo jestes bardziej zaburzony albo zadajesz wiecej pytan, jestes filozofem, lepiej jest znac odpowiedzi.
  12. zamknijmy ten temat odpowiedz do hitmana w 'cytowaniu' w ramce
  13. taka ze bez zadnej terapii ani jednego psychotropa w buzi kiedykolwiek moge isc z czystym sumieniem po LSD jako pierwsza forme 'terapii' dla mnie kiedykolwiek w moim mlodym wieku. Jednoczesnie nie bedac szalencem. Ale zostawmy juz mnie. Temat zalozony bo jesli ktos bral to moze sie kontaktowac ze mna. A jesli nie to nawet niech moderator zamknie ten temat, jakby ktos mial napisac do mnie to juz by to zrobil.
  14. ono mnie niby nie obchodzi, ale wlasnie moje zaburzenie sprawia ze nie moge sie zadnej glupocie przeciwstawic. w moim swiecie nigdy nie jestes pewien czy to co widzisz to prawda, czy tylko ci sie wydaje. Szkoda w ogole to tlumaczyc. Po raz kolejny - stad pomysl LSD, bo nie chce taki byc, a LSD moze zadzialac w pewien sposob (chociaz nie taki jakbym chcial) na kogos tkaiego jak ja - wedlug relacji niektorych ludzi i opisu kilku badan z 60-70tych
  15. wedlug niektorych nawet jestem podatny na wystapienie psychozy/schizofrenii z moim zaburzeniem. Ale ja to mam gdzies, jesli dostane to na 99% wezme, szczerze mowiac to juz mam lekka psychoze/derealizacje i wszystkie negatywne objawy schizofrenii, wiec w czym problem? Ja nie kaze brac nerwicowca, ja jestem poza skala (tak zawsze to powtarzam). Ze swoim zaburzeniem trafie w 1% populacji a ze swoim zyciorysem w 0,1%. Dawac psychoze i schizofrenie na raz (jesli juz ich nie mam), nie moge sie mniej bac. Jak dobrze ze nie zdazylem w zyicu zarobic pieniedzy, jeszcze bym sobie wmowil ze jestem w lepszym stanie. A tak to wezme w swoim malutkim pokoju troche LSD w odpowiednich warunkach i poczekam na zmiany na lepsze z nadzieja.
  16. Mam przewalone bo nie posiadam duzej wiedzy, a juz na pewno w zakresie religii. I teraz kazdy wierzacy moze mnie zagiac i mowic ze kawalek andruta w okraglym ksztalcie ktore ksiadz podaje prosto do buzi to jest cialo pana jezusa. Dlatego wlasnie trzeba siegnac po LSD, bo moje zaburzenia wskazuja na wieczna glupote i brak zdecydowania. A to ze mozna sobie stworzyc nowa dziedzine nauki w ktorej sam jestes ekspertem, nie wazne jak glupia ideologia by nie byla, to juz inna sprawa. Stworz swojego boga, stworz dowody na jego istnienie, a potem kloc sie z ludzmi, ktorzy nie wierza w twoja ideologie ktory jako sam jedyny na sweicie wyznajesz no bo i sam sobie ja stworzyles. A to ze za wiara poszlo miliony ludzi to juz inna sprawa, taka kultura. Wiekszosc nie musi miec racji.
  17. No tacy ludzie jak ty byli u wladzy w kilku krajach na swiecie, dlatego zbanowano LSD na 40 lat, nawet dla badan klinicznych. A dowody na skutecznosc LSD sa opisane w ksiazkach napisanych przez samych badaczy. Ale to tez mozna nazwac klamstwem, no w koncu nie bylem przy tych badaniach i nic nie wiem.
  18. Przykład. Gdy ktoś Cie zapyta czy skoczenie z drugiego piętra powoduję śmierć=Nie zadawaj głupich pytań bo otrzymasz tylko głupie odpowiedzi. LSD spowoduję , że poczujesz się jak w niebie , albo 4 razy gorzej. Może być pięknie a możesz obudzić się z nożem w klatce, bo Cie poniosło. :] Jeśli jesteś chory, i dostajesz w prezencie pierwszą opcję prędzej czy później sie uzależnisz NIE OPOWIADAJCIE BAJEK. A jak bedziesz systematycznie brał to gówno nie dość, że ciągle będzie żył w ułudzie, to prędzej czy później dostaniesz na giwazdke uszkodzenie mózgu. Łatwo jest wziąć LSD, i mieć "spokój", ale czy potrafisz liczyć sie z konsekwencjami ? Jeśli chcesz wyzdrowieć zwróć się do Jezusa. ( To jest trudne, wiem ale jaka później jest radocha... ) Jest różnica między skoczeniem z drugiego piętra, a niegroźną w stosunku do ciała używką, bez potencjału uzależniającego, której negatywnymi skutkami może być bad trip, a w najgorszym wypadku wyzwolenie genetycznych predyspozycji do choroby/jej nasilenie. Tekst z "nożem w klatce"... Od kilkudziesięciu lat krążą takie miejskie mity, że młode małżeństwo mieszkające gdzieś w X (miejsce zależne od opowiadającego) pod wpływem LSD/grzybów/marihuany(/jakiejkolwiek używki, zależnie od opowiadającego) pomyliło dziecko z kurczakiem, upiekło dziecko i je zjadło. Także że ktoś próbował skoczyć z okna/zatrzymać pociąg, bo twierdził, że jest bogiem i inne brednie. Bajki? Nie można uzależnić się od LSD. LSD również nie jest neurotoksyczne (nie uszkadza mózgu). To są fakty, nawet prohibicjoniści muszą się z tym zgodzić. Ludziom, którym każda nielegalna używka kojarzy się z 'wstrzykiwaniem, uzależnieniem, zgonami i destrukcją mózgu', po latach skrajnie nierzetelnej kampanii prohibicjonistów. Sytuacja jest trochę bardziej złożona. Co do Jezusa - ODRADZAM. Chrześcijanie nawet w świątyniach spożywają alkohol, używkę, która rokrocznie zbiera żniwo kilku milionów osób, które zmarły przez marskość wątroby, nowotwory, w wyniku wypadków komunikacyjnych spowodowanych "pod wpływem" czy jakichkolwiek innych wypadków pod wpływem, wspomnieć też należy o kolejnych milionach, które cierpią z powodu przemocy domowej spowodowanej alkoholizmem, gwałtów, przestępstw, a także o absencji w pracy. Alkohol - to jest dopiero bydlę, a dostępne w kościółkach pod eufemizmem "krew Chrystusa". Więc nie rozumiem, dlaczego i o co się rzucasz i z jakiej przyczyny oskarżasz mnie o "pajacowanie". nie oskarzam, dla mnie po prostu masa ludzi z moim ZO to pajace, ktore cale zycie zyja w smierci, nawet o tym nie wiedzac i przez cale zycie sie nie diagnozujac. Druga czesc zdiagnozowana mowi ze wszystko jest ok i nic im nie potrzeba i tez sie godza na smierc. No i waska grupa do ktrej ja naleze to ludzie swiadomi swojej smierci, czyli tacy ktorzy zrobiliby wszystko zeby zmienic swoj stan, stad pomysl LSD. To wszystko.
  19. OK. Co do badań - trzeba by je przeanalizować - metody, próby, czy były replikowane itd. przed stwierdzeniem, że nie wypada jej nie wierzyć, sądzę. Reszta wypowiedzi chyba nie jest adresowana do mnie, więc się nie wypowiem. Dodam tylko, że legalne są (nie wiem jak z Twoją "za granicą", w UK od paru tygodni nielegal) inne lizergamidy, tj. AL-LAD, LSZ czy - nówka - 1P-LSD. Ale nie wiem dokładnie, jak mają się do przedstawionych przez Ciebie efektów. reszta tez do ciebie -- 03 lut 2015, 13:34 -- Przykład. Gdy ktoś Cie zapyta czy skoczenie z drugiego piętra powoduję śmierć=Nie zadawaj głupich pytań bo otrzymasz tylko głupie odpowiedzi. LSD spowoduję , że poczujesz się jak w niebie , albo 4 razy gorzej. Może być pięknie a możesz obudzić się z nożem w klatce, bo Cie poniosło. :] Jeśli jesteś chory, i dostajesz w prezencie pierwszą opcję prędzej czy później sie uzależnisz NIE OPOWIADAJCIE BAJEK. A jak bedziesz systematycznie brał to gówno nie dość, że ciągle będzie żył w ułudzie, to prędzej czy później dostaniesz na giwazdke uszkodzenie mózgu. Łatwo jest wziąć LSD, i mieć "spokój", ale czy potrafisz liczyć sie z konsekwencjami ? Jeśli chcesz wyzdrowieć zwróć się do Jezusa. ( To jest trudne, wiem ale jaka później jest radocha... ) czajnik3 Proszę Cie nie bierz tego gówna. na pewno po LSD nie bede na takim haju zeby wierzyc w Jezusa
  20. o dmt tez cos slyszalem, ale niezbyt wiele o nim wiem. Najlepiej by bylo w warunkach ambulatoryjnych pod okiem specjalisty, ktory sie specjalizuje w terapii LSD, tylko jak sie do takiego lekarza dopchac? Ja mieszkam za granica, tutaj doslownie niedawno, bo kilka miesiecy temu pojawil sie Dr, ktory rozpoczal testowac LSD w celach terapeutycznych, co bardziej mnie zainteresowalo tematem jeszcze, ale jak sie dostac do kogos ktos ma 123643 chetnych? Na komorce poczta glsowa a na maila sie nie odwazylem pisac, bo sam przyznal w wywiadzei ze ma tysiace maili od ludzi. JA wiem czy trzeba kupwac na ulicy? A co z silkroad? Podziemna strona internetwa na ktorej rzekomo mozna kupic doslownie wszystko? Podobno po zamknieciu jej przez FBI w listopadzie ub. r. pojawila sie kolejna wersja, i tak sobie bede zamykac i otwierac. NA ulicy mozna podobno kulke zarobic wiec nie wiem czy bym chcial jej szukac na ulicy. Jakby byla dwukrotnie za duza to by ci z lekkich objawow w optymalne przeszlo, w kazdym razie zeby zabic 50% szczurow w laboratorium potrzebowano 12000 (12 tys) mikrogramow a minimalna skuteczna dawka to 20 mikrogramow, przynajmniej nie mozna przedawkowac. -- 03 lut 2015, 12:48 -- ale na jakim haju, jak to oglupiona? Jakbym myslal o LSD tak samo jak o kokainie to bys sie za nia nie bral. LSD to nie jest haj, tylko ogromny wglad w siebie, a tego sie ludzie boja, bo tego nie rozumieja. Wielu ludzi do konca zycia dziekuje LSD za to ze pozwolila im spojrzec inaczej na zycie, z innej perspektywy i pozwolic doznawac go w pelni, ale ty powiesz ze ci ludzie sa na wiecznym haju, ze skacza po suficie albo maja dozywotnia schizofrenie. A za toba powtorzy to jeszcze milion ludzi, i dlatego jest na swiecie tak jak jest. Boisz sie zmiany percepcji bo ci sie kojarzy ze zmiana swiadomosci, albo strata 'siebie', boisz sie ze doznasz czegos w rodzaju lobotomii chemicznej a twoj mozg wyladuje na wozku inwalidzkim. Mysle ze twoja tozsamosc i swiadomosc spokojnie pozostaly by takie same, to znaczy mysle ze nie mialbym problemow z 'rozpoznaniem siebie' jesli tego sie obawiasz. Ja rozumiem ze to 'straszne' do pomyslenia jak mozna permanentnie (jak to bywa po lsd) zmienic swoja percepcje, ale jesli zmieni sie ona na lepsze to w czym jest problem? Po prostu wybraz sobie ze wstajesz jutro z lozka bedac zupelnie ta sama osoba i swiat dookola jest 1000 razy piekniejszy, a ty sam bogatszy wewnetrznie. Nasze zycie to percepcja, reszta nie istnieje. To co widzisz dookola kreuje twoj mozg, tylko tyle. Pomysl ze jesli ty swoja percepcje uwazasz za normalna, t na przyklad inni ludzie posiadaja inna. I co? I komu tutaj wierzyc? Wiec czemu nie zmienic swojej na lepsza przy uzyciu substancji psychoaktywnej?
  21. ale ten nalog to chyba nie przy lsd. a w latach 50-60tych wykonano 1000 badan przy pomocy lsd wlasnie na ludziach z wszelkimi zaburzeniami psychicznymi i mniej wiecej za kazdym razem jakies 90% + pacjentow uzyskalo poprawe, wiec to jest takie glupie gadanie troche. Przeciez te rzeczy sa udokumentowane. -- 03 lut 2015, 12:17 -- 1. 100% że się nasilą? Wątpię. Proszę o dowód, że się nasilą. 2. Nie przy każdej używce łatwo jest wpaść w nałóg, a jeżeli chodzi o psychedeliki (takie jak LSD), jest to wręcz niemożliwe. @OP Dlaczego tak Ci akurat zależy na LSD? Jest już temat o grzybach. Może wypadałoby pierdyknąć jeden temat zbiorczy dla wszystkich psychedelików, bo działają na podobnej zasadzie (agonizm receptora 5-HT2a). OK. Po pierwsze, grzyby nie maja tych wlasciwosci co LSD, nie wystepuje na nich regresja czasowa (i chyba na zadnym innym psychodeliku). Grzyby nie zabiora cie do lona matki i nie pozwola ci sie na nowo urodzic, tak samo jak nie zabiora cie do przeszlsci z ktoej nie masz nawet wspomnien na przyklad okres polrocznego dziecka. Grzyby nie wylecza ci traumy, a LSD potrafi i to w dobry sposob. Wierzac badaniom z ubieglego stulecia przy pomocy LSD mozna sie wyleczyc praktycznie z kazdej przypadlosci, a z lekow i depresji nawet po kilku sesjach, bezpowrotnie. Tak mowi dokumentacja, nie wypada jej nie wierzyc. Po drugie, ja nie mam ochoty zyc i jedynie strach mnie powstrzymuje przed samobojstwem. Moje zycie to smierc, a moja przeszloc i cale 'dziecinstwo', ktore sie jeszcze nie zaczelo to istny koszmar, ktory musialem przechodzic od malego. Po czwarte, nie wiem czy nie mamy tej samej diagnozy nawet, a ja przeczytalem troche dobrego odnosnie dzialania LSD na moje zaburzenie, stad ta pewnosc ze predzej czy pozniej po prostu sprobuje, bo inaczej czeka mnie smierc. Po piate jesli masz to samo ZO co ja, to zycze milego pajacowania, ale ja nie jestm pajacem i nie bede sobie jaj robil z zycia, ktore jest najcenniejsze.
  22. nie bardzo, tylko LSD mnie interesuje poki co
×