Skocz do zawartości
Nerwica.com

adrenalinka

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia adrenalinka

  1. Ja tam nie mam dosc Twoich wpisów..:) po to jest to forum zeby sie wyzalic,pogadac z kims kto ma podobne albo nawet te same problemy i ja sie akurat bardzo ciesze ze tu dolaczylam..
  2. Ja jestem bez lekow i specjalisty....i chce poradzic sobie sama a jesli nie dam rady trudno i tak jest mi juz wszystko obojetne -- 15 gru 2014, 11:03 -- Poczytaj o zaburzeniu osobowości zależnej, aczkolwiek mam nadzieje,ze to chwilowy kryzys i Ciebie to nie dotyczy. Chyba masz racje poczytalam i mysle ze to moze byc to ale czy sama sobie z tym nie poradze?potrzebna jest terapia? Juz i tak slysze od bylego ze jestem psychiczna..jak on to mowi "masz nasrane w tym czerepie,czaszcze,lbie.." nie chce przez niego tak sie czuc ze jestem wariatka...owszem mialam swoje napady zlosci,zazdrosci ale nie jestem wariatka...(?) :(do tego dzis odezwala sie do mnie jego pocieszycielka nr1 mowiac ze mam dac mu spokoj...co za bezczelnosc oczywiscie nie moglam sie opanowac zeby jej nie nagadac ale stwierdzila ze nie szanuje samej siebie ze potrafie nadal uganiac sie za swoim bylym ktory juz mnie nie chce...do tego mam sie zajac swoim zyciem i nei interesowac sie jego zyciem..a kim ona jest ze ma prawo mi mowic co mam robic to wlasnie ona sie wpier...w nasze sprawy ech ale szkoda gadac na jej temat... P.s gdzie moge umiescic post na temat chorobliwej zazdrosci?bo to chyba nie odpowiedni dzial...pisalam na priv do naszej specjalistki ale jakos sie nie odezwala bo chcialam sie dowiedziec czy sama sobie z tym poradze czy to wymaga specjalisty? bo mam dobra ksiazke psychoterapeuty Rolfa Merkle jak sobie radzic z taka zazdroscia sa tu etapami przedstawiane kroki do uwolnienia sie od zazdrosci i chcialabym jakos sama sobie z tym poradzic bo nei wiem czemu ale jakos wizyta w gabinecie mnie paralizuje na sama mysl..poczulaby sie wtedy faktycznie jak wariatka ze musialam wyladowac u psychiatry i absolutnie tu nikogo nie chce obrazic to poprostu moje odczucia i wrecz podziwiam was ze macie odwage tam isc. Prosze o nakierowanie mnie na jakis odpowiedni dzial gdzie moglabym pogadac o tej zazdrosci
  3. Ma prawo? po 2 tyg miec juz inna?nie ma prawa byc szczesliwy!!! nasze rozstanie go nawet nie ruszylo wrecz zyl sobie dalej jakby nigdy nic wiec ta z ktora teraz jest musiala juz byc wczesniej!Nie podaruje mu tego
  4. juz o nic nie walcze..nie mam po co zyc..on teraz z nia jest a ja cierpie a ten dra ndobrze sie bawi
  5. To juz za wiele..dowiedzialam sie wlasnie ze ma juz inna...nic tylko sie powiesic
  6. Ja juz mam prawie 30 lat wiec tym bardziej boje sie samotnosci...
  7. no wlasnie i co dalej??? dzis juz 15 dzien po rozstaniu i nie czuje ulgi....nie moge juz na siebie patrzec bo ta kschudlam a jesc nie potrafie..ciagle o nim mysle...wyplakalam juz chyba wszystkie lzy bo placz minol kilka dni temu..niech zniknie to przygnebienie i brak apetytu bo to najbardziej mnie martwi..kazdy kto mnie widzi pyta czy jestem chora bo jakas blada i ze wygladam jakbym miala zaraz sie przewrocic...jak mam odzyskac apetyt?
  8. adrenalinka

    witam

    Wczoraj mialam lepszy dzien...zjadlam,wyszlam z domu,nawet sie posmialam ale gdy wieczorem zostalam sama znow mnie dopadł dołek....poszlam spac by nie myslec ale budzilam sie cala noc...teraz znow to samo z rana....bierze mnie na wymioty i slysze tylko jedno w glowie ze jednak nie dam rady,ze chce by on wrocil co mi po tym ze przez jedna chwile jest lepiej...wlasnie tego sie balam ze to powroci i z wieksza sila..im wiecej dni uplywa bez niego tym gorzej..i ten brak kontaktu z nim....jeszcze tydzien czasu wolnego od pracy ale pozneij tam wroce i zobacze go...wtedy dopiero bede miec zalamke -- 14 gru 2014, 10:25 -- Znow to samo...wstalam ale nie umiem wmusic w siebie jedzenia...jestem tak slaba ze nie umiem ustac na nogach...juz nawet odpuscilam wyjscie z psem...ja sie poddaje
  9. I co z tego ze dzien byl w miare mily i nie myslalam o tym co jest kiedy znow zostalam sama i mysli kraza o nim
  10. Mnie przy zyciu trzyma pasja...stunt nie wiem czy ktos tu z was sie orientuje co to...ale odkrylam cos jeszcze..jestem tu zaledwie kilka godzin z problemem z ktorym sobie nie radze...ale odkrylam na tym forum cos czego wczesniej nie widzialam...jest wiele osob ktore potrzebuja wsparcia a wsparcie znajdziemy w osobach ktore sa slabe tak jak my anie w tych silnych motywujacych ktore mowia wez sie w garsc,zyj dalej...wlasnie my tutaj mozemy sie tak naprawde wspierac prawdziwie i jest mi cholernie zle ale jesli moge komus jakos tu pomoc to piszcie smialo
  11. adrenalinka

    witam

    Mialam kilka zwiazkow i kazdy konczyl sie w hamski sposob..zazwyczaj albo zdradzil albo poprostu przestal kochac,albo byl tyranem i kazdy koniec mial miejsce albo w swieta albo moje urodziny...kazde rozstanie przechodzilam podobnie...slyszalam nawet na ulicy "fajna laska ale za chuda" za kazdym razem chudlam w przeciagu 3 dni a nie mam nawet z czego chudnac bo max mojej wagi to 50 teraz juz mam pewnie 45kg przy wzroscie 168 teraz znow okres swiateczny i sylwester....czy te rozsania wszystkie i to jak je przechodzilam mogly w oncu wywolacc taka silna depresje z ktora bede miectrudniej wygrac?moze to narastalo we mnie...i za kazdym rozstaniem jestem slabsza a nie silniejsza?
  12. adrenalinka

    witam

    teraz mi ciezko zadbac o siebie mam problem z jedzeniem bo nie jem praktycznie nic i nie wiem jak to zmienic poprostu ie umiem nic przelknąc
  13. adrenalinka

    witam

    Ja wiem jakiej terapi potrzebuje na pewno....musze uwolnic sie od chorobliwej zazdrosci i tego ze boje sie byc sama ale wizyta uspecjalisty od razu mi sie kojazy z tym ze jestem chora a juz dosc sie nasluchalam od bylego ze jestem wariatka i powinnam sie leczyc
  14. adrenalinka

    witam

    Ja wiem co to milosc...nie nazwalabym tego biciem bo w twarz nigdy nie dostalam nie wiem jak to nazwac..pomiatanie szarpanie..kiedy go zatrzymywalam by nie odchodzil wtedy popychal mnie na sciane,podloge ciagnol mnie po podlodze itp w twarz nigdy choc zanjomy mowil ze mial zwiazek gdzie kobieta go "bila" ale nigdy jej nie uderzyl wolal dostawac razy niz jej oddac
  15. adrenalinka

    witam

    I masz troche racji bo rzadko kto bierze na powaznie ze ktos ta mcos pobredzi o samobojstwie a i tak teg onei zrobi,ja tam takim ludziom wierze bo moga byc u kresu wytrzymalosci i wtedy sa w stanie to zrobic dlatego trzeba uwazac co im sie podpowiada to jest forum psychologiczne wiec pisza tu ludzie u kresu wytrzymalosci choc ze siwadomoscia ze musza cos zrobic i jakos sobie pomoc bo po cos szukalam jakiejs porady wiec chce wziasc sie w gars ale sama sobie nie dam rady dlatego liczylam na takich ludzi jak wy i zabicie kogos nic nie da albo bzykanko bo ja do lozka ide z uczuciami wiec jesli bym sypiala z moim bylym nie odkochalabym sie tylko dopiero bym sobie robila nadzieje ze moze nam sie uda jeszcze
×