wiecie co czuje sie tak samotna ze masakra, nie mam nikogo z kim moglabym porozmawiac o tym calym syfie jaki czuje, nikt ze znajomych nie wie o mnie prawdy ze sie borykam od chyba juz 10 lat z depresja, nikt nie wie tak naprawde co przezywam, a mnie to juz przerasta, mam meza ale on juz ma dosyc tego nie chce go obarczac, a chyba tez nie rozumie co sie ze mna dzieje i nie potrafi porozmawiac. Stad moja obecnosc tutaj. To znak ze jest bardzo zle skoro sie tu pojawilam, bo zawsze myslam, ze nikogo obcego nie bedzie obchodzic co sie ze mna dzieje co przezywam, nikt nie bedzie chcial tego czytac zawracac sobie glowy a tym bardziej odpisywac na moje posty. Ale potrzebuje Was. bardzo.