A ja jestem taka jak Wy. Z tym, że ja się nie muszę doszukiwać w ludziach krytycznych postaw wobec mnie, to widać gołym okiem, że ludzie mnie lekceważą, nie lubią i mają gdzieś moje zdanie. Zwłaszcza w pracy. Ale w pracy się dziwie, kiedy ma się do czynienia z głąbem ludzie przestają mieć cię za cokolwiek, a mają za nic. W życiu prywatnym nie mam znajomych. Serio, żadnych, lista osób do których mogę zadzwonić kiedy jest ze mną bardzo źle jest w niektórych wypadkach zerowa. Nie mam też z kim wyjść nawet na głupie piwo. Toteż nie wychodzę nigdzie. W dodatku z niewiadomych przyczyn przytyło mi się ostatnio znacznie, więc nie dość, że jestem głupia to teraz jeszcze gruba. Nic już chyba nigdy nie zmieni mojej postawy wobec siebie (i nikt).
Nie masz znajomych to pewnie masz dużo czasu na rozmyślanie. Możesz pomyśleć o tym dlaczego jesteś lekceważona. Masz o sobie takie zdanie "jestem głupia" więc inni też. Dlaczego tak uważasz?