Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pasimba

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pasimba

  1. Pasimba

    Czy masz?

    nie, modle się przeciw takim uczuciom. A ty?
  2. słyszałam o zielonej herbacie wiele dobrego, więc kupiłam w sklepie aż dwa opakowania. Na zdrowie, a tu niespodzianka, nie mogę jej pić, jest paskudna.
  3. Pasimba

    Czy masz?

    nie. masz jakiegoś zwierzaka?
  4. Pasimba

    Samotność

    ja raczej pierwsza się nie odzywam, ale myślę o znajmych. czasem im wysyłam jakis cytat ze złotych myśli, albo komentuję na fb/
  5. Moja fobia zmniejsza się, ciekawe na jak długo. Ale moja fobia akceptuje tak gdzieś 50 osób wokoło, nie wiecej.
  6. Pasimba

    Co robić?

    @AnneBlack Ja też odniosłam wrażenie, ze pomimo że masz pewnie jakis rodzaj depresji to ogrmną rolę odgrywa tu brak akceptacji. To nie z Twojej winy, po prostu pewnie słyszysz opinie, ze mogła byś być inna, bardziej taka... bardziej owaka... A Ty jesteś właśnie taka jaką Cię Bóg stworzył. Popieram wypowiedzi @kotta i czuję podobnie. Nie zamykaj się w domu, korzystaj z życia i poszukuj osób z którymi będziesz się dobrze czuła i nie będziesz musiała DLA NICH być taka jaką oni chcą. Ja już jestem dorosła i kiedyś też cierpiałam, ze jestem za spokojna. Nie byłam duszą towarzystwa, ale zauważyłam, że koleżanki chętnie mi sie zwierzały, a z chłopakami byłam po kumplowsku, bo nie szczebiotałam jak inne dziewczyny, tylko grałam z nimi w piłkę. Nawet teraz, miesiąc temu ''życzliwa'' koleżanka podczas wyjazdu na turnus rehabilitacyjny zarzuciła mi, kiedy siedziałyśmy nad morzem, że jestem nieobecna, zamyślona. Przyznaję tak szum morza na mnie zadziałał, zapatrzyłam się w dal. Taką mam konstrukcję, jestem spokojna. A dlaczego na tym samym turnusie, kiedy mieliśmy terapię grupową z psychologiem, to opowiadałam o sobie i z chęcią odpowiadałam na pytania, byłam otwarta, uśmiechnieta, a ''życzliwa'' dukała... naprawdę dukała i nie umiała zdania skleić. Potem już przestała przychodzić na tą terapię. I co? mam jej słowa brać na poważnie i przejmować się? Nie akceptowała mnie taką jaką jestem, trudno. Zabolało, ale nie będę DLA NIEJ popadać w depresję.
  7. Pasimba

    Czy masz?

    tak. czy masz o czym rozmawiać z sąsiadem?
  8. Pasimba

    Nergal.

    Nie mam nic przeciwko modleniu się w intencjach innych ludzi. KIedy się dświadczyło spokoju w Duchu Świętym, dzięki modlitwie pokonało własne lęki, udało sie przebaczyc tym którzy nas skrzywdzili i poczuć ogromną ulgę, to chciało by się podzielic z tym ze wszystkimi. Nie trzymać tego egoistycznie tylko dla siebie. Cz nie łatwo jest zauważyć na ulicy zakochaną osobę? Roztacza wokół siebie taki cudowny urok, świat dla niej jest piękny i chciała by się podzielić tym ze wszystkimi, uśmiecha sie do nieznajomych, do ptaków... Tak samo wierzący zakochany w Bogu, pragnie by swiat był lepszy.
  9. To dobrze Dusiorek, widzę że byc może wyjaśnicie sobie wszystko i zaczniecie od nowa. Moje wątpliwosci nie były atakiem, czy krytyką przynajmniej nie chciałam zeby to tak wyglądało. Ta sprawa po przeczytaniu Was obu mnie zaciekawiła, stąd moje wątpliwści. Wydaje mi sie że chciałyscie obie żeby sie wypowiadać i wyrazić swoje zdanie, inaczej przeniosłybyście swoją rozmowę na priw. Życze Wam porozumienia :) PS. Ach i Vian sie wypowiedziała. Życzę Wam dogadania się :)
  10. Oczywiscie. Dusiorek kilka razy wspomina tu o Twoim idealiźmie i nie wiem czemu to powtarza. A sama napisałaś, ze to nic wielkiego jak sie pomaga innym, dodam od siebie ''to z serca'' Dusiorek czuje sie winna ze nie potrafi Ci sprostać??? Tak to wygląda. Nie na tym polega przyjaźń, a na wzajemnym docenianiu, podziwianiu i dostrzeganiu zalet, wydobywaniu cennych cech. A nie tylko na pocieszaniu i wspieraniu. Przecież ciągle nie płaczemy. Ja swojej przyjaciółce często mówie ze cudownie wyglada (widzimy się raz na tydzień-dwa), albo ''dzisiaj masz wyjątkowo ładnie pomalowane oczy'', albo ''eh, podziwiam w tobie to ze...''
  11. Znowu ten motyw, który mnie zastanawia. Vian, czy to prawda, ze potrafisz zawalić egzamin? Wyjaśnię co mnie zastanawia, Vian, czy Ty nie jesteś tak niedoscignienie dobra ze Dusiorek czuje że Ci nigdy nie sprosta? Wyglądało by na to że Wasza przyjaźń była zależna a nie prawdziwa (może niezupełnie dokładnie to określiłam, ale chyba sie domyślasz o co mi chodzi). A propo nauczona życiem i wiekiem nie pochwalam takiego ,,poświęcenia'' Oczywiscie mogę się mylić, jest to tylko moje odczucie.
  12. Witajcie dziewczyny. Mam do Was pytanie, które nurtuje mnie jak czytam wasz dialog, a które by mi wiele wyjaśniło. W swoim poscie Dusiorek napisała: A w swoim Vian: Jeśli możecie, to wyjaśnijcie jak to jest w Waszym wspólnym postrzeganiu w byciu przyjacielem? Pozdrawiam
  13. hm, ja też nie ufam sobie i źle sie z tym czuję. Nie ufam swojemu mózgwi. Od dwóch lat tak się dzieje. Przychodzą mi do głowy różne myśli, w które NIE MOGĘ wierzyć. Parę dni temu wybrałam się do lekarza na wyznaczną wizytę i byłam jej pewna dopóki w drodze nastała myśl, ze to nie wtorek, a poniedziałek. Niedawno złozyłam bratu i jego poczętemu synkowi życzenia z kazji Dnia Chłopaka, a po wysłaniu zyczeń zawstydziłam się i spanikowana zaczęłam zastanawiać, czy on spodziewa się syna czy córki. Czarna plama. Takich zaników mam wiele, przychodzą mysli sugerujące wykonywanie różnych czynności, normalnie niestosownych w miejscach publicznych. Cały, ale to cały czas muszę się kontrolować, czy moje myśli i zachowanie są prawidłowe. No i jak sie wypowiadam, dyskutuję ze znajomymi, to mogą mnie przekonać do różnych rzeczy, bo nie jestem pewna czy to co ja czuję jest pewne. Udaje mi się z tym żyć, z tym ciągłym kontrolowaniem, ale brakuje mi poczucia pewnści siebie. Nikomu o tym nie mówię tylko psychiatrze i mojej psycholog.
  14. czasem mam chęć przytulić którąś z moich koleżanek i one to lubią :)
  15. Pasimba

    Co teraz robisz?

    Dzwonię do przychodni czy dzisiaj moja doktor przyjmuje, bo tydzień temu wystawiła mi receptę z datą wrześniową a jest październik. Leki w aptece kosztwały by 100% bo minęło by 30 dni od wystawienia. W poniedziałek poszłam na darmo, nie przyjmowała, dzisiaj na szczęscie będzie.
  16. Pasimba

    Skojarzenia

    zwyciestwo- owacje
  17. Pasimba

    Witam

    hej morcik :)
  18. z opisu nie wynika ze to schizofrenia, raczej depresja i dobrze jakbyś znalazła wokół siebie przyjaciół. Cieżko sie czyta jak rodzina podkłada jeszcze kłody pod nogi i zaniża poczucie własnej wartosci.
  19. A dla brzydkich się nie stałaś niewidzialna? Brzydcy mają taki sam gust jak przystojni hehe pewne te komplementy dostaję od brzydkich. Nie powiem dało mi to trochę do myslenia :)
  20. Wiesz, tu moze być przyczyna, przynajmniej tak mi sie wydaje. Czy wybaczyłeś sobie i im, ze zostałeś wykorzystany? Nie tkwi to w Tobie jak poczucie zalu, winy, niepogodzenia sie z tym. Dobrze, ze poszłeś do psychologa, to powinno pomóc. A co do miłości hehe chciałbys się zakochać eh, ja też.
  21. ja straciłam poczucie atrakcyjnosci, jak po lekach w ciagu trzech miesięcy przytyłam 20 kg i urósł mi brzuszek. Dawniej ważyłam 60 kg. dawniej to dwa lata temu. Oczywiście stałam się ''niewidzialna'' na ulicy dla przystojnych facetów stąd może to moje przekonanie. Ale czasami słyszę komplementy, chociaż nie rozumiem dlaczego.
  22. oglądałam dzisiaj zdjęcia z turnusu rehabilitacyjnego sprzed tygodnia :)
  23. Pasimba

    hej :)

    chciałabym się przywitać, jestem nowa, mam schizofrenię, dwa lata temu miałam psychoze, biore leki, i jak dotąd słyszę tylko czasami pojedyńcze głosy. Zaczynam normalnie funkcjonować, malować, haftować, jakies prace manualne czyli hobby :) Chciała bym sie podzielić swoimi myślami i moze (co było by cudowne znaleźć bratnie dusze. Wiem, ze w internecie to niemożliwe prawie, ale chciała bym spróbować oczywiście mam przyjaciół w realu, ale jest jeszcze jedno, w styczniu miałam zator tętnic udowych i niedokrwienie kończyn dolnych, dlatego chodzę słabo i o kuli, nie pracuję i dużo czasu spędzam w domu, wyjście do koleżanki, czy z psem jest okupione wysiłkiem. pzdrawiam
×