B-2, niecodzienna sceneria podczas oświadczyn itp., czyli to, co wyżej napisałeś owszem, występuje. No ale chyba nie twierdzisz, że ci ludzie nigdy wcześniej nie rozmawiali o małżeństwie, nie planowali wspólnej przyszłości? Bo jeśli rozmawiali, to owa szopka, jest tylko przyklepaniem wcześniej powziętych decyzji i z manipulacją nie ma nic wspólnego.
I co niby jest tym podstępem? Oświadczyny i pierścionek? Coraz lepiej :/
Napisałaś wcześniej, że pewne decyzje zostają podjęte wcześniej, to napisałem, że w takiej sytuacji nie musisz nikim manipulować.
A ja napisałam, że naoglądałeś się bajek i sytuacje tam przedstawione, podajesz jako realne przykłady. Bo na pewno facet ni z gruszki, ni z pietruszki się oświadczy...no chyba że w najebaniu.
Ja pierdollę, znowu tworzenie portretu psychologicznego iiwy .
Może fajny facet jako przyjaciel, a już niekoniecznie jako mąż. Dziwny zbieg okoliczności, że spośród tylu kobiet trzykrotnie wybrał te "złe". Poza tym skąd wiesz, że wina leży po stronie jego byłych żon? One to powiedziały? On? Czy może ukułaś ten wniosek na podstawie własnej wizji małżeństwa "idealnego"?
Nie wnioskuje na podstawie wizji malzenstwa idealnego, bo... kolega nie jest w moim typie.
Nie widzę związku z moim pytaniem . Ale dobra, już w to nie wnikajmy .
Może fajny facet jako przyjaciel, a już niekoniecznie jako mąż. Dziwny zbieg okoliczności, że spośród tylu kobiet trzykrotnie wybrał te "złe". Poza tym skąd wiesz, że wina leży po stronie jego byłych żon? One to powiedziały? On? Czy może ukułaś ten wniosek na podstawie własnej wizji małżeństwa "idealnego"?