
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
cyklopka, lubię francuskie kino. platek rozy, Pa, dobrej nocy!
-
platek rozy, też sobie zapisałam przepisy. No, dwie różyczki kalafiora zjadłam z masełkiem i koperkiem. Na siłę, ale wepchnęłam. Jutro zrobię z niego kotleciki, albo zapiekę.
-
Yvaine, no właśnie słowo klucz - wygoda... Nie mam złej nogi, ale w obcasie bez porównania... Kiedyś śmigałam, teraz nie daję rady. Gotuję sobie właśnie kalafiora. Coś muszę zjeśc, bo brzuch woła. Jak nie zjem, to rano będę rzygac podwójnie.
-
Yvaine, No butki pod moją sukienkę. Lepiej byłoby założyc do niej obcas (mroczny ), nawet ze względu na długośc, ale mam tylko takie botki, które noszę do skórzanych spodni - raz że za ciepło, dwa skracałoby nogę. Niestety chwilowo na cudny but kasy też nie mam.
-
Lusesita Dolores, sięga mi za kolano, choc mam ponad 170 wzrostu.
-
Yvaine, O żesz, ale ruszyłaś z kopyta! Ja pamiętam ze swoją magisterką, jak już się zabrałam za pisanie, to poooszło.
-
mirunia, no z braku glanów ( a chwilowo nie zainwestuję niestety) też pomyślałam o tenisówkach. Do tego skóra, bransolki i mrocznie do pracy.
-
Yvaine, W h&mie, jest przecena, dałam 3 dychy. platek rozy, To z tego działu, gdzie ciuchy są takie na Kupisza. Młody tam buszuje zawsze. Jak kiedyś przyszedł do szkoły w takiej długiej bluzie, czy swetrze, nie pamiętam, to nauczyciel spytał, czemu w szlafroku chodzi do szkoły.
-
mirunia, Kochana, no widzisz jaki dziś dzień, też musiałaś pospac. Nie wiem, kiedy to się wszystko skończy, co wydaje mi się , że już się od dna odbiłam, to znów budzę się z głową pod wodą... nerwosol-men, Heloł! Ale ale... to nie wielkanoc... Zebrec, Trzymam kciuki za sesję i gratuluję pracy! Faktycznie ładnie idziesz do przodu! cyklopka, A co będziemy robic w tym kółku? Jęczenie odpada, może tańce i śpiewy? Wklejam wam zdjęcie koszulki, sięga mi za kolano, przypominam -dział męski Czy będę w niej wystarczająco mroczna? Kurczę nie mam już swoich glanów.
-
cyklopka, wow! platek rozy, Całkiem możliwe, że to są Twoje wczorajsze nerwy. Ja też tak często reaguje po czasie, gdy napięcie schodzi. Jutro będzie dużo lepiej. No to i placuszki zrobisz jutro. Terapeutka powiedziała, że moje reakcje mogą byc takim "tąpnięciem" jako efekt, tego co przerabiamy na terapii. Brzmi to dla jakoś magicznie. Mam złośc i myśl, że do dupy z taką terapią, jeśli pogarsza mój i tak pożal się Boże stan.
-
platek rozy, Dzięki za tulasy Kochana, dzisiaj się bardzo przydają. Rozumiem Cię Kochana, z dołków musimy się wygrzebywac, nie ma po prostu innej opcji. Ja jeśc nie mogę, nawet dziś nic nie gotowałam, bo na widok jedzenia mnie mdli. Nawet truskawki nie przełknę. Mam nadzieję, że jeszcze wieczorem coś w siebie wcisnę, bo takiej osłabionej trudniej walczyc. Na szczęście młody miał dobry obiad na treningu, a monsz da sobie radę. Piję herbatę z cytryną i zastanawiam się co z sobą zrobic, żeby jakoś ten wieczór minął. Młody mnie wyciąga, ale tym razem nie dam rady wyjśc, jest opcja, że się porzygam na ulicy.
-
Udało mi się tego sklepu dotelepac, po powrocie przewróciłam się na łóżko. Gdyby nie budzik, nie wiem, do której bym spała. Coś tam zjadłam i jest mi niedobrze... Rany jeszcze jutro i może coś lekarz wymyśli. W h&mie kupiliśmy dla młodego spodenki, a sobie w dziale męskim przecenowym wyszperałam baaardzo długą koszulkę bez rękawów, którą mam zamiar używac jako sukienkę letnią. Jest czarna, gotycka, oddaje mój nastrój. Staram się przez te ostatnie dni łapac trochę normalności na siłę, ale jestem w piekle... Taka jestem zmęczona. platek rozy, Kochana*****, ech dzisiaj masakra lękowa, już myślałam, że do roboty nie pójdę. A Ty jak, udało się otrząsnąc na wieczór? Co dziś będziesz fit-pichciła na kolację?
-
PannaNatalia - do 15tej, zaraz się zbieram najdłuższe dwadzieścia minut tego dnia... Megi_ - ło matko, obśmiałam się:) cyklopka -no chociaż dobre wiadomości od weta. Obiecałam młodemu, że po pracy zajrzymy do H&Mu, bo jakaś przecena jest. Trzeba się zmobilizować...
-
Dzień dobry! Właśnie poleżałam sobie z głową na biurku...Masakrycznie dzień mi się rozpoczął, wzięłam rano połówkę afobamu, jedyny skutek jaki mam, to to że padam na pysk, tak mi się chce spać. Usiłowałam dziś przybić pieczątkę puszką z napojem witaminowym :) (jedyne co mnie usprawiedliwia - jedno i drugie okrągłe). Nawet doraźnie nie mam ratunku, nie kumam tych zachwytów nad benzo... Chcę już do domu... Widzę, że u Was różnie, tych śpiących zapraszam obok mnie na biureczko... Miłego popołudnia!
-
Wróciłam właśnie ze spaceru z psem do biedry, nie żebym zaraz miała coś pilnego do kupienia, ale chciałam miec pretekst do wyjścia. Kupiłam płatki i frankfurterki - szaleństwo... platek rozy, ja dziś też parę truskawek wrzuciłam w ramach dowitaminizowania, trzeba jeśc póki są. mirunia, na kolację dziś był oscypek na ciepło z żurawiną, na nic innego nie miałam ochoty. Mam taką cichuteńką nadzieję, że uda mi się w tym roku na jagody pojechac i samej nazbierac do słoiczków na zimę.
-
Lusesita Dolores, często mam kłucia w głowie. Licha jesteś , bo pewnie za długo spałaś i jak mówi Mirunia trzeba się przejśc, pooddychac świeżym powietrzem. mirunia, Kochana*****, po długości Twojego postu wnioskuję, że masz się dobrze. Obiadek klasyczny masz , ale pyszny! Tak jak mówisz, doktor niech myśli, choc żal mi go, bo biedak ma ciężki orzech do zgryzienia... Trochę mi wstyd, że znów do niego lezę...
-
Dzień dobry Kochani! U mnie wtorek jak zwykle -spacer z psem, terapia, rynek i kupienie świeżych warzyw i truskaw (już podobno kaszubskie), praca, drzemka (obudziłam się dziś o piątej ), teraz czekam na młodego, żeby zrobic obiad, a właściwie kolację. A nastrój mój nieciekawy, znów mam niefajną fazę, duuużo lęku. Byle do czwartku, kiedy idę na wizytę do doktora. Aurora88, Nie jestem największym "pichcicielem" na Spamowej, bo musze miec do tego lepsze dni, wtedy szaleję w kuchni. Plateczkowa i Mirunia niezależnie od fazy i nastroju pichcą i odnajdują w tym przyjemnośc bez względu na nastrój. To są prawdziwe boginie kuchni... Życzę Ci więc miłego gotowania w swojej kuchni i abyś miała apetyt, bo wiem, jak to jest, ja ostatnio mam tak ściśnięty przełyk, że niewiele chce przejśc... platek rozy, Kochana trzymałam kciuki, i pięknie widzę się udało to przejśc. A co postanowią to postanowią, wpływu nie masz. cyklopka, O te płyty też bym walczyła, może pójdzie gładko i uda się szybko je ustawic na półce. nerwosol-men, heloł!!! Dziś znów jesteś, może się trochę zasiedzisz?
-
Introwertyczka, z tego co widzę to Łapa nic nie polecał, tylko zaprosił do dyskusji. A jeśli chodzi o styl i język - uważam , że nie jest to najistotniejsze, jeśli komuś może tekst pomóc. Wolę brudną pomocną dłoń niż pierdzenie fiołkami o niczym. Dla mnie osobiście ten tekst nie ma wartości, bo nic nowego nie wnosi, a mam uwagi ( o czym pisałam wyżej). jetodik,
-
Artykuł jakich wiele, zgadzam się z wieloma punktami i staram się stosowac - nie użalac się namiętnie nad sobą, nie życ przeszłością, działanie jako remedium, każdy dzień to nowa szansa. Ale mam uwagi dotyczące przydatności tekstu w stosunku do osób z zaburzeniami lękowymi. Niestety porada słuchania intuicji jest o kant dupy rozbic, bo moja intuicja i całe ciało mówi np. - nie wychodź z domu! , co nalezy zignorowac i przełamac. Przy nasileniu objawów jestem oszukiwana przez mój mózg ( bo serce mi nic nie mówi, tylko ewentualnie boli ) i ostatnia rzecz jaką powinnam słuchac to jego podpowiedzi. Tylko rozumowa logiczna dysputa jest w stanie mnie pchac do działania. A dla osoby z depresją (podkreślam z depresją, a nie z dołem, czy chwilowym wahaniem nastroju), no cóż sami wiecie jakie jest tego tekstu działanie - dodatkowy kop w brzuch.
-
cyklopka, ja chciałabym miec jakikolwiek apetyt rano, bo wciskanie na siłę w siebie codziennie banana, żeby nie chodzic z pustym żołądkiem, już mi wychodzi bokiem. nerwosol-men, no to życzę, żeby Ci się te zawirowania skończyły!
-
Radzenie sobie z pozytywnymi emocjami
kosmostrada odpowiedział(a) na Aurora002 temat w Nerwica lękowa
Przy nasileniu objawów nerwicy również mam niepokój i lęk przy pozytywnych emocjach. Myślę sobie, że może wynika to z pewnej ścieżki w mózgu, wyrobionego już przez newricę schematu -rekacja fizyczna - nie jest dobrze - atak paniki. A reakcje fizyczne bywają podobne przy emocjach dobrych i lęku np. przyspieszone bicie serca. Praca nad lękiem, czyli doprowadzenie do "zarastania" tej ścieżki w neuronach, automatycznie spowoduje również inne odczuwanie pozytywnych emocji. Powodem również może byc odmawianie sobie prawa do radości, szczęscia itd. - wcale nie trzeba odczuwac świadomego poczucia winy. Podobno nerwica daje zawsze jakieś korzyści i głowa niechętnie z nich zrezygnuje... -
mirunia, Jak śmichawka wraca i odczuwanie przyjemności to rewelacja! Ja wiem, że niektórzy sobie chwalą takie zobojętnienie, ale dla mnie to jest okropne, życie bez emocji to nie życie - to bycie zombiakiem... platek rozy, Och fit-pyszności! Ja dziś sobie zrobiłam w ramach obiadu ( nie miałam dziś komu pichcic, bo wszyscy do późna poza domem) panini - kanapkę na ciepło ( mam taki specjalny opiekacz) - ciabatta, w środku szynka parmeńska, mozarella, rukola, pomidorek i oliwa. cyklopka, daj fotę koszulki, jak namalujesz. nerwosol-men, heloł, ale dawno Cię nie było! ja tez zastanawiam się nad sensem mojego chodzenia na tą terapię...
-
Dzień dobry!!! U mnie jest bardzo ładnie, tylko zaskakująco chłodno ( przeżyłam szoka rano jak wyszłam w samej tunice z nagrzanego domu, musiałam wrócic się po kurtkę). A może mi jest po prostu zimno... Dziś dzień pt. byle przetrwac. Staram się pozbierac pozytywy tego dnia - dokończyłam żmudną papierkową robotę w pracy, byłam z psem na spacerach, porozmawiałam z przyjaciółką przez telefon... Chciałabym bardzo miec ciąg kilku dobrych dni, tak żeby nabrac głęboko powietrza w płuca. mirunia, Słucham sobie Twojego Chrisa de Burgha pisząc posta, ech wspomnienia... Cieszę się, że dziś lepiej, liczyłam na to, że dojdzie do Ciebie przesłany przeze mnie chłodek... platek rozy, Jak wieczór Kochana, odsapnęłaś po dzisiejszym dniu?
-
PannaNatalia, nie jesteś beznadziejna, masz gorszą chwilę, która minie. Nie płaksikuj, tulam Cię! Spokojnej nocy! Idę się myc, poczytam i do spania, bom przecież od świtu dziś na nogach, a wrażenia czyli wyzwania trochę mnie energii kosztowały. Spijcie dobrze i aby poniedziałek miło rozpoczął nam nowy tydzień!!!
-
Zebrec, Hej hej! Wpadasz, przywitasz się i tyle Cię widzieli, a napisac, co słychac to co? mirunia, Dobrze Kochana , że chociaż z bólem ulżyło i wieczór masz lepszy... Ja ostatnie dni miałam beznadziejne, dziś jakoś się podźwignęłam, to Ty z kolei zaliczyłaś dodoopny dzień. No nie ma spokoju! Nie znoszę upału i rozumiem jak się męczysz. Jak zawsze chcę Ci przesyłac słońce, to tym razem oddałabym Ci trochę naszych nadmorskich chmurek, chłodek i wiaterek od morza.