
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
wieslawpas, Hej! Wiesiu nie mam fejsa. Nerwica lubi sobie różki pokazac od czasu do czasu, nie wpadaj w doła, to może byc chwilowe "tąpnięcie" jak mówi moja terapeutka. Przeczekaj i rób dalej swoje, wychodź , pisz, pokaż francy środkowego palca.
-
cyklopka,Czyżby Labirynt? Bardzo podobał mi się film, mam nawet winyla z muzyką. mirunia, chyba tak na przyszły raz zrobię z naleśnikami, jak oczywiście coś chłopaki zostawią. platek rozy, poczułam się zatulasowana na maxa. PannaNatalia, Jaki miły akcent na zakończenie dnia, fajnie zrobic coś miłego dla drugiego człowieka. tosia_j, Czy cytat oddaje Twój nastrój? Jeśli tak, to tulam mocno... Marcin2013, Heloł, co u Ciebie? Goście poszli, chyba przesadziłam ze spożyciem truskawek... Znów impreza przeniosła się do sypialni, bo coś mnie kark zaczął pobolewac i musiałam się wyciągnąc. Ale udało się copiątkowy najazd przetrwac i moje myśli odciągnięte zostały od bólu duszy.
-
mirunia, No jeszcze nic nie zarzuciłam, oprócz tej doksepiny na noc, bo mam wziąc po kolacji ok.20tej. Na razie mam strasznego doła, aż mnie rozrywa, ale to zawsze mam pierwszy tydzień przy braniu nowych leków, więc na to zwalam. Nie wiem, jak gości dziś wytrzymam... Bardzo dobry pomysł z tymi naleśnikami, nigdy nie mroziłam, ewentualnie zjadaliśmy na zimno. No masz przynajmniej plana na jutro, może pogoda dopisze. Fajny gifek, akurat dla kogoś kto ma arachnofobię.... PannaNatalia, Wynika z tego, że masz dużo szczęścia. platek rozy, Lubię dobrą kaszankę... Cieszę się, że urodzinki zapowiadają Ci się takie cudne, jaka dobra wiadomośc!
-
bonsai, Już po czwartej, to co by się już nie zdarzyło, to i tak dzień masz na plusiku.
-
PannaNatalia, No kalafiorki już w pełnej krasie, pychota! Nic prostszego - wyskocz do warzywniaka. Cieszę się, że słońce Ci też zajrzało do serduszka i jest Ci troszkę lepiej. cyklopka, Tulam w smuteczku, no taki dziś masz dzień... mirunia, Jak mija Ci dzionek Kochana oprócz słuchania muzyczki ?
-
No i leje...Udało mi się wyskoczyc z psem w przerwie deszczowej, żadnej przyjemności ze spaceru nie miałam. Kaloszki oczywiście obowiązkowo w taką pogodę. Zjadłam jajecznicę ze szczypiorkiem, jakoś weszła. Na popołudnie złapał mnie dołek, ale tak myślę, że to może od przyjmowania się leku. Zajęłabym się czymś, ale nie mam siły. Leżałabym pod kocem i smęciła. Macie tak czasami, że w środku coś w Was ryczy jak ranny łoś? Dziś na obiad będą placuszki z kalafiora. Też dołączę się do deszczowego grania. [videoyoutube=RD5b_0QB0wI][/videoyoutube]
-
U mnie też chlusnęło na chwilę. No taki ma byc weekend. Chłodek jak dla mnie super, ale żeby nie padało... Właśnie skończyłam gadac z koleżanką przez telefon, 1,5 godziny. Gadac to za duże słowo - słuchac i wydawac pomruki. Za terapeutę robiłam. Ale sprzątnęłam w tym czasie łazienkę, teraz muszę się złapac za odkurzacz, nie da się z telefonem przy uchu. PannaNatalia, mirunia, platek rozy, no to jesteśmy aptekofobiczki! JERZY1962, Hej! Jak tam kolejny dzień odstawiania, troszkę lepiej się czujesz?
-
Dzień dobry!!! A ja dziś pospałam do budzika (czyli 7.30) i nie rzygałam! No i tyle plusów ( ale są). Zmulona jestem, ale wezmę jeszcze wcześniej tabsa, a poza tym możliwe, że organizm się przyzwyczai, jak pisała Mirunia. Lęk się objawił w pełnej krasie, ale próbuję go przeczekac. Poszłam z psem rano do apteki, nie był to super pomysł, bo było tam duszno i kolejka, ledwo wyrobiłam. Dreptałam w miejscu, jakby mi się siku chciało, oddychałam głęboko, czytałam apteczne promocje, tradycyjny cyrk... Pogoda nie sprzyja odmuleniu, bo rano słoneczko, teraz już chmurzyska wyległy. Zaryzykuję kawę, bo mam copiątkowe sprzątanie i mimo klimatu "mucha w smole" trzeba powolutku porobic. Miłego piątku wszystkim!
-
[videoyoutube=o_l4Ab5FRwM][/videoyoutube]
-
jetodik, Ja to drobny żuczek jestem, nie pomogę Ci... Za bardzo się będziesz szarogęsił to bana dostaniesz.
-
Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę
kosmostrada odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
justyna811, spokojnie, w ciąży masz prawo się dziwnie czuc. Ja w ciąży byłam nie do życia. Idź do ginekologa, powiedz o objawach. W razie co można w ciąży łykac hydroksyzynę ( jak leżałam na oddziale z zagrożeniem ciąży to z automatu wszystkim babkom dawali), może sama ta myśl Cie uspokoi. Rób sobie wieczorkiem relaksacje (jak chodziłam do szkoły rodzenia to robiłyśmy, super sprawa), chodź na spacery, korzystajcie z partnerem z życia, dobrze się odżywiaj, staraj się życ pełnią życia dbając o siebie - ciąża to nie choroba. To Ci mogę poradzic z własnego doświadczenia, żeby ten czas minął spokojnie. Jeśli będziesz miała jakieś obawy, coś Cię będzie niepokoiło ( a może tak byc sądząc po Twojej reakcji już na początku) to pisz tutaj, czy na innym forum ( gdzie jest więcej zaciążonych dziewczyn ). -
wieslawpas, Dobra robota Wiesiek! Dobry uczynek dziś zrobiłeś. Emocje opadną, to napięcie minie. Dobrze zrobic sobie jakąś relaksację. jetodik, a jaki tu interes można zrobic, wymienic się lekami? mirunia, Mówisz, że idziesz jutro na cmentarz, to robisz sobie wolne z roboty? Zrobię sobie kolejną herbatkę. Tylko nie wiem, co tu sobie zapodac, bo melisę już wypiłam.
-
mirunia, A spacer podobno najzdrowszy dla stawów. Czytałam, że powinniśmy się "sportowac" jak pierwsi ludzie - czyli dużo chodzic ( tak jak chodzili za pożywieniem, w poszukiwaniu np. zwierzyny), czasami krótka przebieżka ( bieg za dzikiem z włocznią ), żeby serducho przez chwilę szybciej popracowało. Więc długie spacery plus regularne podbieganie np. do odjeżdżającego autobusu.
-
jetodik, czekamy więc na Twojego nowego avka!
-
mirunia, Kochana jak dobrze wyglądasz, to super, nie ma co się martwic. Kiedyś tą Mirtę odstawisz i będzie spokój. Ja na moje ataki apetytu na wieczór miałam zawsze pod ręką słonecznik (najlepiej do łuskania, bo trzeba się napracowac) i nic słodkiego w szafkach. Mówiłaś kiedyś, że lubisz rower, to myk wieczorkiem parę kilometrów.
-
JERZY1962, dobrze by było, żeby schodzic powolutku. Ja schodziłam po pół. Jak Cię za bardzo będzie męczyc, znajdź lekarza, który Ci wypisze receptę na ostatnie opakowanie do odstawiania.
-
JERZY1962, zobaczysz minie, nie poddawaj się, benzo to syf, który ryje mózg. Na dłuższą metę może pogłębiac lęki. Coś teraz bierzesz?
-
platek rozy, No właśnie wyglądasz świetnie, rozumiem, że chcesz byc większa szprycha, ale jak mówisz bez przesady. PannaNatalia, Zobaczę, mam nadzieję, że jakoś wejdzie, bo już naprawdę lekarz nie ma pomysłów.
-
mirunia, Zobaczymy Kochana, jak zwykle jestem dobrej myśli. Dobrze, że tutaj mogę sobie porelacjonowac...
-
JERZY1962, Tak połóweczkę dziesiątki. Nie brałam długo Cloranxenu, ale miałam niezłe jazdy przy odstawianiu, nie panowałam nad sobą, min.wpadałam w jakieś irracjonalne złości. Wytrzymaj, to przechodzi.
-
platek rozy, Brawo Plateczkowa, tylko się nie rozpędź z tym wychudzaniem Placka cukiniowego wyjątkowo nie będę od Ciebie wyżebrywac, bo nażarłam się na kolację (hurra zjadłam! ). Fajna druga częśc dnia Kochana i to jest życie, ranek taki se, ale potem przyjemnie! Nawet zjadłabym coś słodkiego. Idę pogrzebac, może coś umknęło chłopakom...
-
Lusesita Dolores, no właśnie brałaś normalną dawkę, ja mam brac szczątkowe 5mg. JERZY1962, Jerzyku, dobrze, że się odzywasz. Co Cię męczy?
-
Z wizyty wróciłam, z poczuciem swej beznadziejnej wyjątkowości... Nikt tak nie reaguje na leki jak ja - brawo ja! Doktorowi dym szedł uszami od myśłenia. Wreszcie doszedł do wniosku, że nowa generacja leków jest nie dla mnie i trzeba sięgnąc do starych sprawdzonych tabsów, które zostały wyparte przez nowe pomysły koncernów farmaceutycznych. Więc 10mg doksepiny i 1/2 najmniejszej dawki Anafronilu ( są tak malutkie podobno te tabletki, że będę to kroic prawie z lupą... ). Dawki terapeutyczne są sryliard większe, ale mnie powala wszystko, więc tak na ząb... No nic, kolejne podejście, już cudów nie oczekuje, byle jakoś wózek pchac do przodu. Dziś tylko wrzucę ten doksepin, a jutro z rana pójdę do apteki. Zaraz zrobię sobie tortillę z kurczakiem z warzywami na kolację.
-
Dzień dobry!!! A ja właśnie się zwlokłam z drzemki. Czuję się okropnie po niej, jakby mnie z sił obrali. Muszę się otrząsnąc. A tak dobrze się spało... Przyznam się, że zrobiłam dziś doświadczenie. Przed wizytą u doktora coś chciałam sprawdzic. Nie wzięłam leku na noc, tylko łyknęłam 10 mg doksepiny. Wstałam jak na mega kacu, ale pierwszy raz nie wymiotowałam i nie siedziałam na kiblu. Pogoda u mnie też energii nie sprzyja, szaro buro chłodno. Ledwo się do pracy zmobilizowałam, ale poszłam i było ok. Niedobrze tylko, że się po powrocie położyłam, ale ledwo się na nogach trzymałam. Wizyta na 18tą. PannaNatalia, Dobrze, że wyniki ok. Sprawdziłaś, mniej się będziesz martwic. Główka płata figle, ale to lepiej niż miec problemy z tarczycą. Gratuluję, że poszłaś na rozmowę o pracę! mirunia, Dziękuję Słońce za pamięc. Jak widzisz mojej walki dzień kolejny, ale się nie poddaję. Jak Twoja główka, proch pomógł? Czy u Ciebie też taka migrenowa pogoda? platek rozy, Kochana, rozumiem Twoje zmartwienie kasą. Ale bądźmy dobrej myśli z tą decyzją. Zawsze jest też jednak szansa, że jakaś praca się urodzi. To jest dotkliwa sytuacja, ale nie beznadziejna. I tak wspaniale sobie dajesz radę i umiesz wiązac koniec z końcem. Jak po kawkowaniu, troszkę humorek Ci się poprawił?
-
cyklopka, Czego to człowiek musi się nauczyc, by ulżyc milusińskim... Ja załączałam mojemu pierwszemu psu kroplówki, wymieniałam opatrunki, podawałam lekarstwa. A aktualnemu nauczyła mnie psia fizjoterapeutka robic specjalny masaż, jak miał rehabilitację po operacji nogi.