Skocz do zawartości
Nerwica.com

niebieska777

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia niebieska777

  1. myślę, że jest:) ale ja bym chciała to robić zawodowo... tylko nie wiem, czy się nadaję...
  2. ja też zdaję prawko, w poniedziałek mam teorię, trzymam kciuki i za ciebie! Moje marzenie to pomagać osobom z problemami... bo wiem jak to jest.. ale nie wiem, jak się do tego zabrać - szkoła policealna? terapeuta środowiskowy?
  3. ehh... dobrze że tyle czasu mnie nie było tutaj bo pewnie bym za bardzo wzieła do siebie to co ktoś pisał o mnie x stron temu. Minęło 9 miesięcy od mojej ostatniej konsultacji i odmowy. Pracuję, śmieję się, podróżuję, gotuję, maluję, gram, chodzę do terapeuty - dobrego i na NFZ, który stwierdził, że chyba za bardzo się przejęłam tą odmową i słowami szanownej Pani Ordynator. I żyję bez tego pobytu. Nie twierdzę, że nie jest to nikomu potrzebne i pomocne- tutaj się wypowiadały osoby, które przeszły tą drogę. Mówię tylko tyle : życie toczy się dalej, są specjaliści, inne formy leczenia, są porzucone hobby, którymi można się zająć, aby odpocząć od negatywnych emocji. Odmowa to nie koniec świata. Pamiętajcie - nie oznacza to, że jesteście gorsi, nie wypadliście dobrze w kastingu jakimś. Po prostu na tą chwilę taka forma nie jest dla was. Ale zawsze można próbować innych rzeczy:D
  4. getmeoutofhere, - NO WIDZISZ. Jednych rozumieją, że nie mogą szukać pracy, innych nie. essprit, - przyszło. Poszukam sobie terapeuty, który bez poniżania skonfrontuje mnie z moimi problemami.
  5. Wg szanownej pani ordynator to, że zrezygnowałam z pracy bo miałam ostre bóle brzucha z nerwów( a było to w marcu), w momencie kiedy mój mąż nie miał pracy ( na poczatku kwietnia było pewne że wyjedzie w celach zarobkowych do niemiec- ale dla niej to nie argument) to dowód na to, że JESTEM NIEODPOWIEDZIALNA I ROSZCZENIOWA W STOSUNKU DO RODZINY. W dodatku od marca nie mam pracy ( w kwietniu się czułam tak paskudnie że nie szukałam, w maju wylądowałam na oddziale psychiatrycznym, byłam tam do lipca, od lipca starałam się o pobyt na 7f a wiadomo że to pół roku jakby nie było, postnowiłam dojść do siebie i czekać, czy mnie przyjmą. W tym czasie mąż pracował już w Polsce- ale dla niej to też nie argument). I SZUKAM UCIECZKI, moja motywacja jest pozorna, każdy pretekst jest dobry żeby nie szukać pracy, inni nie rezygnują z powodu stresu i bólów brzucha, więc wychodzi na to że jestem do bani, nie troszczę się za wszelką cenę o sytuację materialną i to że mieszkamy u rodziców jest moją winą. W zaświadczeniu napisała również, że skoro mój mąż stara się o pracę w odległym województwie ( to również był powód że na razie nie szukam pracy tutaj), to prawdopodobnie nie mogłabym podjąć długotrwałego leczenia - jakby to miało jakieś znaczenie- on by sobie pracował, ja bym się leczyła, spotykalibyśmy się co jakiś czas - wg mnie. Ale ogólnie jej sarkastyczn0 - krytykujący ton i wyraz twarzy odebrałam jako, że ja- leń i nieodpowiedzialna osoba udaję że mi zależy, chcę się zadekować na pół roku żeby mieć wszystko w dupie i zawracam im głowę swoją bezwartościową osobą. no bo jak można od marca nie mieć pracy?? h*j z tym że 2 miesiące w szpitalu - a przed szpitalem czułam się tak, że to zbawienne że tam trafiłam- potem dochodzenie do siebie i od któregoś tam lipca jeżdzenie na te konsultacje co jakiś czas i oczekiwanie na ich łaskawy werdykt. NIech się pocałują. Zero zrozumienia. Czułam się jak na przesłuchaniu, musiałam się tłumaczyć, jak winny. Za takie poniżanie i protekcjonalny ton to ja dziękuję.
  6. Fizli, SUPER! mój mąż to taki żółwiarz...że mnie zaraził. lubie te małe stworzonka.pokochałam tez psy, uwazam ze zwierzaki bardzo pomagaja
  7. za dwa dni OSTATECZNY WERDYKT... A WŁAŚCIWIE PATRZAC NA GODZINE- TO JUZ J U T R O -- 11 wrz 2014, 03:16 -- qazwsx, inoutcest, ---> JAK TAM U WAS?
  8. Bardzo nieprzyjemna była 3 cia konsultacja.. wogóle zdziwiłam sie , żę i pozwolili umówić się na czwartą. BYła z psychologiem, krótkie nazwisko na F... oczywiście cisza i nie wiedziałam co mówić, czy to co na pierwszej, czy to bez sensu, bo mają to gdzieś zapisane. BYłam zbita z tropu i czułam się jak na ławie oskarżonych, że jestem nie na miejscu , żę nie wiem, z czym przychodzę, co chcę leczyc u siebie i że dewaluuję poprzednią terapię 3 miesięczną więc teraz bym się też nie starała... coś czuję, że mnie 12 września odprawią z kwitkiem.. albo stanie się cud, zrozumiem, o co im chodziło i pokażę że jestem kumata, co usprawni współpracę i będę się starać... tylko jak... ogólnie strasznie się boję, że mnie odrzucą i o tym też mówiłam- nie wiem, czy dobrze zrobiłam- a z drugiej strony jak tak stresująco i męcząco to ma tam na co dzień wyglądać i jak mam się codziennie czuć jak winowajca nie na miejscu to nie wiem, co bym dała taka terapia.. inoutcest, widzę po twoich wpisaćh ze mamy całkiem odmienne wrażenia i zupełnie różne osoby z nami rozmawiają. zadziwia mnie to. ale cieszę się, że Ci poszło;) qazwsx, to będę trzymać kciuki za 3 tyg. ogólnie teraz sezon urlopowy i jakieś dłużesze te terminy. jak miałam tydzień po tygodniu. Mam nadzieję, że się spotkamy już na oddziale jako pacjenci.
  9. qazwsx, i jak po I konsultacji? ja dzis jade na 3-cią.. troche sie boje bo w tej ankiecie zaznaczyłam ze sie okaleczam... to chyba nie na moja korzysc...zaluje, ze to zaznaczyłam
  10. Ja najchętniej ciągle bym spała lub leżała, dawniej miałam wile zainteresowań, teraz nic mnie nie kręci, czasami snuję plany, że np. zrobiłabym to i to, bo wiem, jak się do tego zabrać itp. ale zwyczajnie brak mi sił i kręci się w głowie, kończyny jak z waty... jeszcze gorzej z rzeczami, do których nawet nie wiem, jak się zabrać, to już wogóle na samą myśl spać mi się chce, a jak sie budzę, mam potworne lęki. JAk już pisałam w innym temacie biorę 100mg sertraliny rano i 150 kwetiapiny rano i wieczorem. Ale nie wiem, czy to tylko oddziaływanie leków... Macie jakiś sposoby na to? bo ja chciałabym normalnie żyć, cieszyć się, osiągać jakies sukcesy jak dawniej, a czuję się i zachowuję jak warzywko. I wszystko traci sens, bo ciężkie powieki i głowa ciężka....
  11. dziś mam luz, ale pewnie jutro będzie ja mam f 60.8- nieokreslone z.o.... ciekawe czy w babinskim mnie okreslą -- 28 lip 2014, 19:46 -- uff trzecia konsultacja 7.08... czyli półtorej tygodnia wegetacji i oczekiwania przede mną
  12. qazwsx, no mam taką nadzieję. ja będę tam w poniedziałek po jutrze, a potem sie zobaczy. Oby było w porządku. Tobie też tego życzę. A jakie masz zaburzenia?
  13. qazwsx, która to konsultacja i kiedy dokładnie? może się miniemy... CO do p. Ordynator to na tym forum czytałam sprzeczne opinie na jej temat i się jej boję, że mi odmówi przyjęcia...bo tak z tego co tutaj wyczytałam, zdarzały się takie sytuacje
×